testy / Yamaha

02.10.2011r.

Yamaha p80

Kiedyś każdy staje przed faktem kiedy musi kupić stage piano, albo dla siebie albo dla dziecka. Zadanie jest skomplikowane bo jak tu wybrać spośród tylu instrumentów, a producenci kuszą coraz to nowszymi technologiami.

Testowany instrument nie jest nowy gdyż jego produkcja datowana jest na 1999/2001.

Był to bardzo popularny a pewne rozwiązania techniczne sugerują że jego przeznaczenie nie było stricte domowe.

Z zewnątrz :

Yamaha P80 to bardzo wygodnie zaprojektowany instrument. Kiedy patrzy się na współczesne stage -piana, szczególnie te z najniższego szczebla Yamahy to ilość przycisków wyboru brzmień sprowadza się do jednego. Niestety szuka się oszczędności w różny sposób niekoniecznie przemyślany, natomiast Yamaha P80 zbudowana jest pod tym względem bez kompromisów. Wszystkie parametry dostępne są na panelu przednim, co zdecydowanie podnosi komfort użytkowania. Całe sterowanie jest intuicyjne i w większości przypadków naprawdę nie trzeba zaglądać do instrukcji, pomaga przy tym ekran LED.

Klawiatura :

P80 posiada 88 ważonych bardzo wygodnych klawiszy określanych przez producenta jako "Granded Hammer Effect Keyboard", które pozwalają na szlifowanie warsztatu w domu oraz na koncertowanie z uczuciem pełnego zadowolenia.

Klawiatura oczywiście jest dynamiczna do dyspozycji mamy trzy krzywe opisane przez producenta jako Soft, Medium, Hard. Gdyby na początku ktoś miał duże problemy z opanowaniem ciężkości klawiatury zawsze może wyłączyć dynamikę.

Niestety klawiatura nie reaguje na aftertouch co w sumie nie dziwi gdyż jej przeznaczeniem było symulować grę na fortepianie, a brzmień syntezatorowych nie zaimplementowano więc opcja zbędna, jednak gdyby ktoś chciał użyć P80 jako klawiatury sterującej to dobrze aby miał tego świadomość.

Klawiatura jest ciężka. Kiedy porównamy ją do współczesnego modelu S90xs stwierdzimy że jest troszeczkę płytsza, ale cięższa w grze.

 

Brzmienia :

Instrument oferuje 12 brzmień każde w jednej wariacji co razem w sumie daje 24 brzmienia.

Jeśli chodzi o podstawowe brzmienie fortepianu to trzeba szczerze przyznać że instrument brzmi dobrze. To "dobrze" dotyczy raczej muzyki klasycznej i gry solowej, wtedy wszystko się zgadza, natomiast jeśli chodzi o granie w zespole to dalej brzmi tak klasycznie, nie pomaga nawet zmiana programu na rock piano.

Polifonia instrumentu wynosi 64 głosy co przy brzmieniach fortepianowych w zupełności wystarcza.

Próbki brzmień :

W brzmieniach jest troszkę błędów które powielane są jeszcze do tej pory, np sustain nie przedłuża smyków tylko je wygasza, to samo dotyczy barwy Hammondowej. Nie gra się na organach z użyciem pedału sustain, lecz uruchamiając leslie poprzez przycisk variation czasem można było by się wspomóc tym pedałem. Pedał daje się we znaki w momencie połączenia brzmienia Piano+String oraz EPiano , słaby sustain sprawia że trzeba trzymać ręce na klawiaturze. W przypadku barw fortepianowych oczywiście tego problemu nie ma.

Przykładowa barwa Piano+string na końcu przykładu trzymany akord przez pedał sustain. String jak to w instrumentach Yamaha lubi się wybić ponad piano aby nagle się wygasić.

Dodatki :

Yamaha została wyposażona w filtr rozjaśniania i przyciemniania brzmień Brlillance.

 

Brillance zastosowany został na już na wyjściu instrumentu i jeśli ustawimy go na Mellow to ściemniony zostanie również wbudowany Metronom- ot taka ciekawostka :-) Pomijając ten szczegół filtr ten jest bardzo przydatny podczas gry.

Do miłych dodatków zaliczymy również funkcję podziału klawiatury split,r ejestrator pozwalający zapisać dwa tracki i wspomniany już metronom.

Procesor FX:

Na pokładzie mamy dwa procesory który jeden na stałe określa Reverb drugi w zależności od wybrania algorytmu :

Reverb  :

  • Room,
  • Hall 1,
  • Hall 2,
  • Stage

Effect :

  • Chorus
  • Symphonic
  • Tremolo
  • Delay

Dobroć efektu określa się w bardzo prosty sposób. Naciskamy na przycisk efektu ( przytrzymując go),  następnie przyciskami value (YES/NO) ustawiamy ile efektu nam potrzeba. W ten sam sposób ustawiamy Tempo metronomu.

Procesor efektów pozwala na uatrakcyjnienie standardowych barw, a że mało jest np rhodesów ( bo tylko jeden ) więc zmuszeni będziemy na ratowanie się procesorem efektów.

Złącza :

Instrument zbudowany jest dość nietypowo bowiem wszystkie wejścia, wyjścia wyprowadzone są z lewej bocznej strony P80 -tki. Takie rozwiązania stosuje się w instrumentach o przeznaczeniu scenicznym po to by kable nie plątały się nigdzie. A pod nogami znajduje się tylko pedał sustain.

 

Z boku mamy:

Wyjścia L/R na duże jacki oraz na złącza chinch. Podwójne wyjście słuchawkowe, wejście i wyjście midi oraz do podłączenia kabla szeregowego To Host. Z boku włączymy i wyłączymy instrument oraz podłączymy pedał i zasilacz.

Na zakończenie:

Testowany instrument został nabyty z drugiej ręki. Jest solidnie zrobiony nic nie lata, nie trzeszczy, przyciski pracują jak nowe. Klawiatura jest w stanie idealnym- oczywiście rozumiem że stan instrumentu to sprawa indywidualna, lecz zdarzało się że obecne tanie yamahy potrafią mieć zużytą klawiaturę po pół roku grania. Tak więc w tym przypadku wszystko na plus.

Osobiście domagałbym się wprowadzenia chociaż jednego kontrolera np pitch band, modulation, bądź jeden potencjometr. Instrumenty mają midi i warto było by o tym kiedyś pomyśleć bo podpinamy różne moduły i aż się chce z taką wygodną klawiaturą jeździć gdyż instrument waży 16,8 kg, a przez to że nie ma głośników jest bardzo smukły co sprawia że zmieści się w każdym kombi które dzięki temu zabierze inne graty.

Jeśli uda wam się znaleźć instrument w przystępnej cenie a szukać niedrogiego pianina na scenę czy do domu to warto się zastanowić czy P80 nie będzie idealnym rozwiązaniem.

 

 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka