testy / Yamaha

26.09.2018r.

YAMAHA MODX 8 TEST

Yamaha MODX-8 TEST 

Seria MODX to następca MOXF. Jakiś rok temu zastanawiając się nad następcą spekulowałem z czego można okroić MONTAGE, aby stał się mniejszym MONTAGE, czyli (MODX). Sądziłem, że maluch otrzyma mniej fortepianów, wszak przy MOTIF’ie i pamięci 741MB nie było czym dzielić, to ROM MONTAGE o wielkości 5,67GB można kroić dowoli. Dla mnie naturalnym było, że Yamaha nie pozwoli na kanibalizm flagowca, ale stało się zupełnie inaczej. MODX stał się dosłownie małym MONTAGE i to jest genialne. Można by pokusić się o stwierdzenie, że Yamaha wyciągnęła wnioski i stworzyła bardzo lekki i kompaktowy instrument. 

  

Panel przedni:

To tutaj należy szukać oszczędności. Jest plastikowo i troszeczkę mniej, aczkolwiek wszystko jest funkcjonalne. Po pierwsze kontrolery Pitch-Bend i Modulation zaczerpnięte zostały z PSR. Tu przyznam, że Yamaha mogła sobie darować taki ruch, jednak to wcale nie jest problemem, gdyż po tygodniu wcale nie zwrócimy na to uwagi. Pojawiło się mniej kontrolerów. W Montage mamy 8 enkonderów natomiast tutaj mamy ich 4. Suwaków też mamy 4 i w zasadzie to jest różnica w kontrolowaniu brzmienia między MONTAGE, a MODX. 

Automatycznie przyciski scen też spadły z 8 do 4. Pozostał wielki Super KNOB i to jest chyba kierunek wszystkich przyszłych instrumentów firmy Yamaha. Zaraz obok Modulation uplasowały się dwa przyciski Assign, które dają brzmieniom dodatkową artykulację. Są one zaprogramowane zarówno pod brzmienia akustyczne, jak i syntetyczne. Poniżej nich znajdują się przyciski sterujące Motion Sequencerem oraz Arpeggiatorem. Po lewej stronie mamy również regulację głośności z wejść A/D, oraz MODX’owego interface’u audio.

 

Centralną jednostką jest ekran 7-calowy, który jest dokładnie taki sam jak w modelu MONTAGE. Wydaje się on większy ze względu na mniejszą obudowę, ale jest taki sam. Prawa strona w stosunku do flagowca jest uboższa, gdyż brakuje nam tutaj przycisków wyboru kategorii. Nie płakałbym za nimi aż tak, gdyż klikając w dedykowany przycisk, na ekranie wszystko nam się pięknie wyświetla, więc brak tych przycisków nie stanowi jakiegoś problemu. Fakt, że można tam było robić dodatkowe rzeczy, ale można się bez tego obejść. Najważniejsze przyciski czyli: Performance (HOME) oraz LIVE SET są o wiele większe niż pozostałe, a to oznaka, że będziemy po nie częściej sięgać i tak jest w rzeczywistości. 

Tył:

Yamaha posiada jeden komplet wyjść oraz wyjście słuchawkowe. Instrument możemy wykorzystać jako mikser korzystając z A/D Input. Nie zapomniano tutaj o portach MIDI IN/OUT, USB i dwóch kontrolerach nożnych. 

 

Klawiatura:

Każdy jest ciekaw czy klawiatura została taka jak w MONTAGE czy też nie. Otóż nie. Jest to klawiatura z serii MOXF8 czyli GHS. Sprawdza się ona i kilku muzyków oglądających przed premierowo ten instrument nie wiedząc co tam Yamaha wstawiła stwierdzono, że "jest dobrze". Przy 14 kg, to już zupełny wypas. Cieżka klawiatura bez Aftertouch, dzięki której możesz komfortowo grać fortepianem i brzmieniami z modelu za ponad 15 tysięcy to brzmi jak żart, a jednak to prawda. 

  

Brzmienie:

Nowa Yamaha posiada dwa silniki AWM2 oraz FM-X. Pierwszy każdemu „Yamahowcowi” jest znany, gdyż jest z nami odkąd pamiętam. Jest to synteza bazująca na odtwarzaniu próbek zapisanych w pamięci ROM. W tym przypadku jak wspominałem pamięć jest najwyższa w historii producenta i wynosi 5.67 GB. To bardzo dużo i udało się tutaj upakować wiele nowoczesnych brzmień w tym brzmienia, którymi Yamaha mocno ostatnio się szczyci czyli fortepianem CFX. Mamy również pamięć na próbki użytkownika. Jest ona mniejsza niż u MONTAGE i wynosi 1 GB. Zmieścimy tam darmowy fortepian Boesendorfer, który pobierzemy z dedykowanej strony Yamaha. Jest spore prawdopodobieństwo, że tych brzmień będzie więcej, darmowych jak i płatnych. Instrument jest kompatybilny brzmieniowo zarówno z modelem MONTAGE, MOTIF oraz DX. W przypadku tego ostatniego możemy wczytać stare banki brzmień przy pomocy specjalnego convertera. Yamaha decydowała już w serii MONTAGE, że tryb brzmień pojedynczych idzie w zapomnienie, a więc i w MODX również tak się stało. Mamy jeden główny tryb Perform, do którego wrzucamy brzmienia pojedyncze, jak i złożone.

Wyjaśnię o co chodzi. 

W każdym innym instrumencie typu stacja robocza obowiązywały dwa tryby: VOICE oraz PERFORM. W trybie VOICE brzmienie składało się z 8 elementów (próbek). Czyli fortepian Yamahy miał 8 warstw. Yamaha mogłaby zostawić ten tryb i dorzucić ilość elementów np. do 32, jednak wybrano drogę na skróty, zachowując jednocześnie kompatybilność wsteczną. Przypomnę, że w trybie PERFORM w serii MOTIF, mogliśmy połączyć ze sobą maksymalnie 4 brzmienia, co było troszkę mało. Teraz Yamaha otworzyła się i udostępnia aż 16 Partów. Warto też zauważyć, że pokładowe fortepiany zajmują 4 Party czyli podstawowy fortepian tym sposobem zyskał 32 warstwy. Dobry ruch, jednak są takie programy, które na dzień dobry zjadają nam 5-6 Partów. Teraz nasuwa się pytanie jak nad tym zapanować. Na początku nie wiedziałem czy edytuje element Partu 1, czy to już edytuje Part 1. Wymaga to troszeczkę wprawy, ale jest do ogarnięcia, chociaż nie ukrywam, że spory bałagan się zrobił w tej kwestii. Jeśli nie czujecie się pewnie w edycji brzmień, to powiem Wam, że podstawowe operacje takie jak: podział klawiatury, połączenie kilku brzmień robi się bez problemu i bardzo łatwo. Dla tych, którzy chcieliby wymienić się brzmieniami, lub pobrać inne, świeże brzmienia, Yamaha przygotowała podobnie jak w serii REFACE, aplikację Soundomondo, która ma pogrupowane brzmienia według określonych kategorii. 

MODX dysponuje 128 polifonią na brzmienia AWM2 oraz 64 głosy na brzmienia FM. Pozwala to oszczędzić polifonię, kiedy używamy brzmień Piano + DX. 

 

Najważniejsza funkcja czyli Seamless Sound Switching jest! Yamaha nie urywa brzmień przy zmianie brzmienia. Jest tutaj pewien haczyk. Nasz Performance nie może przekroczyć 4 Partów (w MONTAGE limit to 8 Partów). Kłopot w tym, że sam CFX zajmuje 4 Party, a więc ubogacenie go w brzmienie PAD spowoduje dołożenie jednego lub dwóch partów i Yamaha nam już urwie brzmienie. Są też fortepiany uboższe wykorzystujące 2 party, a nawet brzmienia Piano+PAD, więc można to sprawnie wykorzystać. 

Ciekawe jest też to, że możemy z pozycji ekranu szybko wyciszać poszczególne party, lub przesłuchiwać każdy z osobna (solo).

  

 Tryb Live Set, to coś co "motifowcy" zazdrościli "kronosowcom"no i ... jest. Co prawda mamy tu mniejszy ekran, ale możemy w ustawieniach globalnych powiększyć widok i wtedy napewno trafimy w każde brzmienie bez kłopotu. Ekran zmieści pod każdą kategorią 16 brzmień, co w mojej opinii jest wystarczające. W Kronosie można dodatkowo wyświetlać sobie tekst, lub akordy, więc być może kiedyś Yamaha do tego dojdzie, chociaż pewnie zrzucą to na aplikację tabletową i może słusznie. 

oto próbki brzmień:

 By pokazać Wam jak blisko jest MODX MONTAGE nagrałem takie porównanie:

SUPER KNOB:

To dodatkowy kontroler, do którego możemy podpiąć aż 128 parametrów na raz. Mogą to być ustawienia głośności, LFO, filtrów, efektów lub ustawień operatora FM. Jeśli masz zajęte ręce możesz zaprzęgnąć do pracy kontroler FC7 i zamiast ręką sterować nogą. Taki Kurzweil stary dawno to potrafi i Yamaha dobrze, że się na taki krok zdecydowała, bo wiele fajnych rzeczy można przyporządkować do SuperKnob. 

 

Rythm Pattern:

To jedyna funkcja, której MONTAGE nie posiada. Do naszego Performance możemy dodać schemat rytmiczny. Do wyboru jest spora ilość gotowych przebiegów. Każdy tytuł ma 8 różnych przebiegów. Sterujemy nimi wybierając poszczególny przebieg na wyświetlaczu. Idealne do gry: pianista i wokalista, albo pianista i basista. 

 

Envelope Follower :

Yamaha ma tendencję do nazywania funkcji dość wyniośle. Otóż funkcja, którą chcę opisać w zasadzie dobrze się nazywa, jednak, nigdy byś tu nie zajrzał, a to najprostszy sposób na sidechain. Generalnie w sekcji Rythm Pattern znajduje się funkcja Envelope Follower, która po transjentach perkusji jest w stanie dynamicznie kontrolować głośność wybranego brzmienia, ale nie tylko. Możemy sterować innymi paremetrami np. panoramą, filtrem, efektem i wieloma innymi. Bardzo fajna sprawa. 

 

Sequencer:

Podobnie jak w Montage. To nie jest sekwencer jaki znają Yamahowcy z MOTIFA. To sekwencer, który jest bardziej rejestratorem. W dodatku pojawił się spory problem. Jak wyobrażasz sobie nagrywanie na 16 śladach, skoro będziesz chciał wybrać świetne brzmienie fortepianu, które już na dzień dobry zjada Ci 4 ślady? Pamiętaj, że tu nie ma trybu Voice! Piano ze smyczkiem zje Ci 5 śladów, a więc polecam od razu przesiąść się na sekwencery komputerowe, tym bardziej, że interfejs MODX jest bardzo fajny. i oferuje 10 wejść i 2 wyjścia. Wiem, że jest to troszkę inaczej opisane, a dokładnie jako 2 IN/10 Output, natomiast już Wam wytłumaczę o co chodzi. Jeśli uruchomisz DAW np. Cubase, to w kanałach wejściowych i wyjściowych zauważysz 8 Input USB oraz MAIN L/R USB. Specyfikacja instrumentu podaje odwrotne dane, że instrument ma 10 wyjść. Chodzi tutaj o wyjścia z instrumentu do komputera, co przekłada się nam na to, że w komputerze widzimy je w wejściach, a nie wyjściach.  

Z pozycji komputera możemy nagrać 10 kanałów audio, czyli mniej niż w Montage. Każde wejście jest monofoniczne, a więc nagrasz maksymalnie 4 kanały z Twojego Performance za jednym razem, albo skorzystasz z dwóch USB wejść stereo, które nagrywają wszystko to, co wychodzi z MODX. Dobrą informacją jest to, że MODX potrafi wewnętrznie rejestrować wszystko to, co słyszy do pliku audio WAV 44.1kHz 24 bit stereo. 

Najczęściej zadawane mi w ostatnim czasie pytania:

1. Czy szybko mogę dodać efekt do brzmień (jak w Nordzie) - tak, oczywiście, możemy do tego wykorzystać dedykowany i podpisany enkoder z napisem Reverb, albo zaprogramować wcześniej Super Knob. 

2.Czy MODX to straszny plastik? Tak, zachowano tutaj jednak zdrowy rozsądek i instrument nie wygina się na statywie jak model MX, tak więc nie ma obaw. 

3. Czy klawiatura jest taka sama jak w MOXF8? Tak, to GHS - czyli taka sama. 

4. Czy okrojenie do 4 suwaków mocno utrudnia sterowanie? 4 Party to w zasadzie wystarczy, jednak jeśli chciałbyś szybko się przełączyć między partami, to wystarczy nacisnąć dedykowany przycisk i jesteśmy na kolejnych partach. Kwestia wprawy, ale to nie deklasuje modelu jako gorszego.

5. Czy Yamaha MODX brzmi tak samo jak MONTAGE? W mojej ocenie tak! 

6. Czy mniejsza polifonia mocno przeszkadza? Nie jeśli korzystasz z jednego - dwóch brzmienia FM. W przypadku łączenia kilku brzmień możesz mieć kłopot z polifonią.  

Zakończenie:

Jeśli wybierzesz MODX6 to otrzymasz 6.6 kg MONTAGE’a. W zasadzie Yamaha nie musi produkować modułu brzmieniowego, ponieważ jeśli masz swoją ulubioną klawiaturę sterującą, to wystarczy podłączyć ją po MIDI z MODX6 i cieszyć się świetnymi brzmieniami, a 6.6 kg jako dodatkowy sprzęt nie będzie nam doskwierał. 

Na koniec moja video recenzja:

Dziękujemy firmie Yamaha Music Poland za użyczenie instrumentu do testu

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka