testy / Roli

27.05.2016r.

Roli Seaboard RISE - Test

Roli Seabord RISE 

Od chwili pojawienia się firmy Roli na rynku i zaprezentowaniu swojego pierwszego urządzenia wszyscy oniemieli. Był już na rynku Haken Continuum Fingerboard, ale nie udało się im zdobyć rynku. Osobiście uważam, że była to kwestia tylko marketingu. Roli poszło dosyć mocno w reklamę. Świetne filmy oraz strona internetowa w stylu Apple zrobiły robotę. Niestety cena wersji 61 klawiszowej to blisko 15 tysięcy złotych, stąd zapał momentalnie ostygł. Instrument stał się elitarnym, stąd popularność Roli nie była aż tak oszałamiająca i pozostała niestety w sferze marzeń. Teraz pojawił się model Seabord RISE i wszystko się zmienia, gdyż cena 25 klawiszowej wersji rozpoczyna się od 3500zł, a to już zmienia wszystko. Taki model dostaliśmy do testów. To istna rewolucja w dziedzinie kontrolerów dla klawiszowca. Goniliśmy za najcięższymi klawiaturami, które imitują fortepiany, a teraz otrzymaliśmy zupełnie inny środek wyrazu. Klawiatura silikonowa czuła na każdy nasz ruch. 

 

Na uwagę zasługuje wykonanie, które jest wzorowe. Instrument, który jest tak naprawdę kontrolerem MIDI posiada 25 silikonowych klawiszy. Wszystko jest szare, ale nie traktowałbym tego jako wadę. Instrument ma swój indywidualny wygląd, przez co intryguje. Wszystko jest dopracowane w każdym detalu. Przeciwnicy Apple mogli się oburzyć, że w poprzednim akapicie wspomniałem o tej firmie, ale niestety jest tak, że sposób prezentowania produktów wpłynęły na nasze postrzeganie estetyki i Roli również zdaje sobie z tego sprawę. Już samo opakowanie produktu robi wrażenie. Nie zwracałem na to uwagi, ale wyjęcie produktu z pudełka sprawia, że masz wrażenie, że to solidny sprzęt. Mylą się Ci, którzy sądzą, że RISE nic nie waży. W zasadzie nie ma w nim mechaniki, ale we wnętrzu Seaboard kryje się akumulator, anodyzowane aluminium, przez co waga kontrolera sięga prawie 3 kg. Pod spodem znajduje się guma zapobiegająca przesuwaniu instrumentu. Instrument jest bardzo smukły. Jego wysokość to 23 mm, a więc niewiele. 

 

Bok:

Z boku, a konkretnie z lewej strony klawiatura dysponuje złączem zasilania, USB typu A oraz B i gniazdo na kontroler nożny. Zanim zaczniecie odsyłać swoje instrumenty z wadą gniazda, to zajrzyjcie do instrukcji obsługi, bo to że jack od pedału nie wchodzi do końca to tak ma być ;). 

 

Klawiatura:

Tak jak wspominałem klawiatura wykonana jest z elastycznego silikonu, który wydaje się być idealnym tworzywem. Haken pokryty jest materiałem, przez co czujesz pod palcem ciepło, natomiast w przypadku Roli tego uczucia nie ma. Potrafi ona to czego nie potrafią zwykłe klawiatury, a przynajmniej część z nich. Po pierwsze, każdy klawisz jest osobno interpretowany przez klawiaturę. Dotyczy to siły nacisku, pozycji, dynamiki, przesunięcia w pionie czy poziomie - a to daje zupełnie nowe możliwości. Od teraz granie vibrato - podobnego do tego granego na skrzypcach - stało się możliwe. Czy nie o tym marzyliśmy? Możesz powiedzieć, że znasz to z aplikacji tabletowych, a i owszem, ale Twój tablet nie ma takich rozmiarów jak Roli. Tablet nie ma wypukłości, a Seaboard owszem. Każdy klawisz posiada wypukłość, natomiast jeśli trafisz na „dziurę” to zostaniesz przeniesiony na klawisz czarny (Wiem, że każdy jest czarny, ale to ma odniesienie do klasycznej czarno-białej klawiatury :P). Pod klawiaturą i nad klawiaturą mamy wolną przestrzeń. Dzięki niej możemy zrobić płynne glissy bez względu na to czy jesteśmy na czarnym czy białym klawiszu. Wszystko zostało przemyślane. 

 

Producent pomyślał również o pracy w słabym oświetleniu. Mega drogi Roli Grand, nie posiadał białego paska na klawiszach czarnych, a budżetowa wersja jak najbardziej. Wnioskuje z tego, że to chyba apel muzyków, lub beta-testerów o zaznaczenie czarnych klawiszy, bo faktycznie kiedy popatrzymy na RISE w słabym oświetleniu i pod odpowienim kątem, to może wszystko się zlewać. Te białe paski ratują sytuacje. 

W praktyce:

Pamiętam swoje pierwsze podejście do tej klawiatury podczas targów. Napaliłem się na nią jak nie wiem. Zaczynam grać i… gram kwasy. Nie trafiam w klawisze. Nie potrafię się zatrzymać na czystym dźwięku i generalnie zawód. Miało być tak pięknie. Okazuje się, że na tej klawiaturze trzeba grać precyzyjnie i ją wyczuć, ale nie stanie się to tak od razu. Wymaga to przyzwyczajenia. Ostrzegam więc przed negatywnymi decyzjami po 5 minutach oględzin w sklepie, bo może nastąpić rozczarowanie. To zupełnie inna gra niż na standardowej klawiaturze. Trzeba nauczyć się gry od podstaw, a wtedy będą wyśmienite rezultaty. Do instrumentu dodano oprogramowanie Equator for RISE, które odczytuje komunikaty z klawiatury i jest ono integralną częścią instrumentu. Można również pracować bez oprogramowania i nawet wygodnie się wbija bębny, coś jak na kauczukowych padach, ale nie po to ten instrument stworzono. Equator reaguje na każdy ruch i docisk, dokładnie tak jak w akustycznych instrumentach. Jest to połączenie syntezy i samplingu. A mamy tu świetne brzmienia akustyczne takie jak flety czy skrzypce, sporo syntetycznych oraz amtosferyczne pady i piana. Są też nieokreślone dźwięki, tak więc do wyboru do koloru. Aplikacja działa samodzielnie oraz jako wtyczka VST. Equator posiada 49 przebiegów fal oraz 3 oscylatory. W pamięci zgromadzono 55 multisampli, które obejmują sample chóru, orkiestry, smykczów, piana, fletów itp.. Aplikacja posiada korektor parametryczny oraz zestaw efektów: Chorus, Delay, Reverb - oczywiście każdy stereofoniczny. Aplikacja ma ogromne możliwości modulacji, a synteza FM, choć nie tak rozbudowana jak w DX7, wnosi wiele do brzmienia. Presety są bardzo fajne, natomiast nie znalazłem ciemnego fortepianu, a wystarczyło poszukać w samplach i odnaleźć próbkę o nazwie Italian Grand mf i okazuje się, że jest, zresztą podmieniając próbki można robić świetne swoje brzmienia i to całkiem prosto. Szkoda, że nie można importować własnych próbek, ale podejrzewam, że to kwestia czasu.

Próbka Video:

 

Tutaj krótka prezentacja wraz z utworem demonstracyjnym:

 

Nie wspominałem jeszcze, że klawiatura posiada bluetooth, a więc praca bezprzewodowa w połączeniu z akumulatorem, który wytrzyma do 8h to bajka. Możesz grać wszędzie bez kabli. 

Kotrolery:

Instrument posiada trzy kontrolery wstęgowe, które mogą pełnić podwójne funkcje. Odpowiednie podświetlenie informuje nas o trybie w jakim się znajdują. Pierwszy to tryb Expression Mode, natomiast drugi to tryb MIDI. W trybie MIDI wysyłamy kontrolery CC za pomocą suwaków.

RISE posiada jeden kontroler typu pad działający w płaszczyźnie X/Y. Jest również przełącznik oktaw oraz na samej górze osobny przełącznik brzmień. Pełen komfort. 

 

Ten instrument zmienia sposób myślenia klawiszowca. Do tej pory używaliśmy breath kontrolerów by zapanować nad ekspresją. Teraz jest to niepotrzebne, gdyż wystarczy delikatnie nacisnąć i wszystko jest ok, potem tylko docisnąć klawisz, a gdy trzeba to podciągnąć w górę by zrobić efekt przedęcia. Po drugie klawiatura daje efekt przypadkowości. Bo w normalnej klawiaturze albo naciśniesz albo nie, a tutaj delikatnie odjedziesz w bok, by za chwilkę wyrównać dźwięk i jest super. Uwielbiam ten kontroler. Jeśli masz już sporo klawiatur, czy nawet jedną, to po co Ci kolejna? Skoro możesz mieć coś, czego nie da ci żadna klawiatura. Tak, Roli jest wyjątkowe, cena również, ale od początku było wiadomo, że produkty tej firmy tanie nie będą. Klawiatury Seaboard zmieniają myślenie i z pewnością znajdą miejsce w Twojej autorskiej muzyce. Kamerzyści wreszcie będą mieli co pokazać. Bo nagle klawiszowiec nie tylko naciska ale i... przesuwa palce, w końcu coś się dzieje! :) Każdy musi tego spróbować. Instrument jest zdecydowanie innowacyjny i tu następuje pytanie, czy chłopaki z Roli są jeszcze w stanie czymś nas zaskoczyć? Chciałbym tego bardzo, bo widać, że ich głowy przepełnione są dobrymi i trafnymi pomysłami. Roli ma przed sobą świetlaną przyszłość i uznanie chyba wszystkich muzyków. Coś czuję, że Roli będzie na wyposażeniu mojego, jak i Waszego studia, czy też setu koncertowego. W zasadzie to może służyć jako keytar, w końcu pracuje bezprzewodowo i można z nim ganiać po scenie. Pewnie znajdziecie sporo zastosowań. Ja akurat pracuje nad płytą ludową i sporo ciekawych brzmień można na nim uzyskać. Plusem jest też to, że każde ponowne uderzenie w ten sam klawisz może być inne, przypadkowe, bo palec delikatnie zjedzie w górę czy też w dół. Jednym słowem - genialne!

Do testów dostarczył dystrybutor Audiostacja

 

 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka