testy / Roland

03.02.2013r.

Roland SoundCanvas SK-88 Pro

Roland Sound Canvas SK-88 Pro

Roland Sound Canvas SK-88 Pro to instrument o 32 partowym multi timbralu. Podwójne wejścia Midi In również intrygują, gdyż obecnie rzadko mamy z takim rozwiązaniem do czynienia. Jest to dosyć leciwa już konstrukcja, ale nadal ma sporą grupę fanów, a to ze względu na wsparcie standardu GM/GS i bardzo wygodną klawiaturę. Przyjrzyjmy mu się zatem z bliska. 

 

Klawiatura:

Koniec lat 90 tych obfitował w dobrej jakości klawiatury i tak też jest w przypadku Rolanda. Faktem jest że do testów dostaliśmy wyjątkowo zadbany egzemplarz, to jednak faktem jest że klawiatura Rolanda jest naprawdę mega wygodna. Te 37 klawiszy to jest to, czego nie mają dzisiejsze klawiatury z gatunku tanich. Mowa tutaj o odpowiedniej sprężystości, dzięki czemu gra staje się przyjemnością, a my nagle dostajemy speeda w graniu. 

 

Wygląd:

Instrument otrzymał bardzo solidną obudowę w kolorze czarnym, którą trudno zarysować, stąd tak dobry wygląd instrumentu. Obecne konstrukcje są dużo bardziej delikatniejsze i mniej odporne na zarysowania. Panel przedni został uzbrojony w 3 potencjometry z wyczuwalnym punktem środka, do których możemy przypisać własne ustawienia kontrolerów. Po lewej stronie klawiatury swoje miejsce ma joystick Pitch-Band i Modulation oraz przyciski zmiany oktaw, dwa suwaki kontrolujące głośność i wybrany parametr Midi. Jest również przycisk Func, który służy do wprowadzania komunikatów Midi wprost z klawiatury. Wciskamy przycisk i wybieramy dany komunikat( jego opis umieszczono nad klawiaturą), a instrument automatycznie wysyła go do instrumentu. Drugi przycisk to funkcja Local. Służy ona do szybkiego wyłączenia wewnętrznego modułu brzmieniowego. 

Joystick, to klasyczne rozwiązanie Rolanda, które pracuje w trzech pozycjach: lewo, prawo oraz do przodu. W przypadku rozwiązań firmy Korg jest podobnie z tym, że dodatkowo zyskujemy odchylenie w tył. W kontrolerze Rolanda skok w górę dla uzyskania efektu modulacji dźwięku jest bardzo szybkie. Brakuje tej płynności, którą daje Korg, ale Roland stosuje to rozwiązanie od lat i użytkownicy zdążyli się do tego przyzwyczaić i zaakceptować.

 

Z lewej strony instrumentu, a dokładnie z boku znajdziemy wszystkie wejścia i wyjścia instrumentu. Wyjścia są podwójne, lecz tutaj czeka na nas niespodzianka gdyż są to złącza RCA. Analogicznie wejścia instrumentu oparto o te same złącza. Dalej już niespodzianek nie ma, oprócz wyjścia słuchawkowego. Oczywiście jest, z tym że na "małego jacka".

Z boku instrumentu znajdziemy dwa wejścia dla kontrolerów nożnych oraz złącze do bezpośredniego podłączenia do komputera MAC/WIN, które realizowane było przez specjalny przewód. Aktualnie wszystko odbywa się przez USB i zewnętrzne interfejsy, zatem nie będzie już ono nam potrzebne.

Z tyłu instrumentu odnajdziemy dwa gniazda MIDI IN A/B, MIDI OUT/THRU i przycisk włączenia instrumentu Power. 

Brzmienia:

Instrument pracuje w trybie: GM/GS, CM-64 oraz tryb SC Sound, który oferuje specjalne brzmienia złożone z kilku partów. Przyznam, że nie przepadam za brzmieniami Rolanda i wiedziałem czego się spodziewać po brzmieniach pojedynczych. Jednak po przełączeniu instrumentu w tryb SC okazało się, że  nie doceniałem mocy Rolanda. Te brzmienia mają moc i z powodzeniem mogą być jeszcze używane jako ciekawe leady, czy pady. Pianina akustyczne z lat 90 tych nie należą do specjalnie realistycznych, ale bardzo ładne są pianina elektryczne, znane wszystkim z legendarnej Yamahy DX7. Roland słynie z ciepłych analogowych stringów i tak też SK 88 Pro również posiada ich kilka. W sumie instrument oferuje 1117 brzmień i 42 zestawy perkusyjne. Nie zapomniano o banku użytkownika, a zapisać w nim możemy 256 brzmień oraz 2 zestawy perkusyjne. Maksymalna polifonia instrumentu to 64 głosy. To sporo jak na rok 97, ale jeśli chcemy użyć wszystkie kanały multi, to zalecam ostrożność, gdyż polifonia zapcha się raz dwa. 

Oto przykłady brzmień banku SC:

Edycja: 

Testowany Roland posiada dość mocną edycję. Mamy obwiednie wzmacniacza, dostęp do filtrów oraz możemy ustawić prędkość LFO w zależności od ustawienia Pitch bandera. Tak oczywiste parametry jak : panorama, głośność, nasycenie efektami, gra polifoniczna i monofoniczna  oczywiście są możliwe do zdefiniowania. 

W wielkim skrócie można opisać, że podstawowe parametry ustawimy, a dodatkowo możemy użyć potencjometrów do przeniesienia edycji na panel przedni. Ostudzę zapał maniaków kręcenia brzmień. Ten instrument został wyposażony w ogromną ilość barw, a za pomocą edycji raczej dostosujemy brzmienia do siebie, gdyż cel powstania tego instrumentu to praca nad plikami Midi i do tego celu nadaje się wyśmienicie. 

 Procesor FX:

W instrument zaimplementowano 3 procesory z czego pierwsze dwa realizują efekt Reverb i Chorus, natomiast trzeci to multiprocesor. Posiada 64 algorytmów obejmujące takie efekty jak: Delay, Wah, , Compresor, Reverb, Overdrive, 3D, Lo-fi. Jego rolą jest nadanie brzmieniom określonego charakteru. Warto zaznaczyć, że każdy element procesora efektów podlega kontroli. Tak więc nie jesteśmy zdani na sztywne algorytmy, a możemy sami określić długość pogłosu, czy też ilość odbić efektu delay. 

Zakończenie:

Pomimo dewaluacji brzmieniowej modułu SC, nadal spokojnie można z niego korzystać, wszak panuje moda na retro :-). Instrument bardzo dobrze spisuje się też jako klawiatura midi, a jego trzy potencjometry w pełni edytowalne stanowią dodaktowy atut, podobnie jak klawiatura instrumentu, która może nie posiada aftertouch to i tak jest bardzo wygodna i może stanowić uzupełnienie zestawu koncertowego. Waży niewiele, a funkcjonalnością nie odbiega od współczesnych rozwiązań.

 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka