testy / Roland

03.12.2015r.

Roland Juno DS-88 - Test.

Roland Juno DS-88 test

 

Roland wśliznął się bardzo sprytnie w pułap cenowy 4500-5000 zł .Zaoferowano model, który mimo pewnych uproszczeń jest naprawdę ciekawym rozwiązaniem. W tym segmencie zaczyna się zacięta walka już nie o ilość brzmień, a o dodatkowe funkcje. Roland Juno DS-88 ma bardzo wiele do zaoferowania. Zapraszam do lektury.

 

Wygląd:

Instrument jest plastikowy, ale to przełożyło się na niska wagę 16.2 kg, czyli w zasadzie mniej od Stage 2, który waży 18.5 kg. Po prawej stronie znajdziemy 8 dynamicznych padów, które mają kilka funkcji, natomiast lewa strona to centrum kontrolowania dźwięku. Znajdziemy tu 4 potencjometry obrotowe oraz suwakowe. Lewa część kryje pod zaślepką miejsce na baterie. Potrzebujemy 8 baterii typu AA. Producent zapewnia, że przy akumulatorach o pojemności 1900mAh uzyskamy do 4 godzin pracy przy uruchomionym czytniku USB. 

Przyznam, że moja pierwsza myśl to, zbędny dodatek, bo po co nam baterie skoro DS nie posiada swojego nagłośnienia. Przypomniałem sobie, że przecież ostatnio korzystałem z głośnika bezprzewodowego Mackie Freeplay. To jest przyszłość takich rozwiązań. Będzie głośno i bez prądu. W stylu Rolandowskim rozwiązano Pitch-Bender oraz Modulation, za pomocą jednego Joysticka. Który porusza się w lewo, prawo oraz górę. Szkoda, że nie w dół jak u Korga, byłby to kolejny kontroler, ale Roland idzie swoim torem twardo, widocznie nie potrzeba aż tylu kontrolerów. Na panelu zmieszczono przyciski zmiany oktawy oraz transpozycję. Ekran umieszczono centralnie i posiada on rozmiar 256x80 pikseli. Jest on bardzo dobrze zaprojektowany i mieści sporo informacji. 

 

Tak naprawdę to Juno DS jest rozwinięciem modelu XPS-30 nie oferowanego w naszym kraju. 

Oto on:

Panel użytkownika jest wręcz identyczny.  

Tył:

Zakup DS nie wiąże się z ograniczeniem w postaci okrojonych wyjść, wręcz przeciwnie. Mamy tutaj normalne wyjścia R, L/Mono, oraz wejście ext input na 1/8 jack. Dodatkowo mamy też wejście dla mikrofonu poprzez 1/4 jack. Jest zwykły port MIDI: In/Out oraz dwa kontrolery nożne. Jest również port MIDI poprzez USB. Jeśli potrzebujesz załadować swoje brzmienia nie ma problemu zrobisz to poprzez USB Memory insertując tam pendrive. Jak widać bez cięć. No dobra, jedyne co zostało uproszczone to zasilacz, który jest zewnętrzny. 

 

Klawiatura:

Fajna klawiatura, która ma swój ciężar. Tak, jest ona ciężka i co najważniejsze ma mechanizm wymyku. Pokryto ją symulacja kości słoniowej. Moje odczucia są jak najbardziej pozytywne, a i Noemi uśmiechnęła się na widok tego typu klawiatury. Dziwne jest to, że siadasz do totalnego plastikowego instrumentu, który nie wygląda może "ciężko", a klawiatura się zgadza. Apeluję ograjcie ją i sami wyróbcie sobie zdanie. 

 

Brzmienie:

Instrument oferuje 128 głosową polifonię. W pamięci zgromadzono 1200 brzmień oraz 64 Performacne. Jest też 30 zestawów perkusyjnych. Roland dołożył kompatybilność z GM2.  

Najbardziej interesuje nas próbka fortepianu. Tutaj tak samo jak w przypadku Kurzweila Artis SE, nastąpiło cięcie kosztów. Brzmienie nie posiada rezonansu strun ani Damper Rezonansu. Sama próbka brzmi bardzo dobrze i nie ma się tu czego wstydzić. 

Jak brzmi?

Oto film:

Roland na pokładzie ma sporo ciekawych brzmień. Pogrupowano je w kategorie. Jeśli trafi Wam się model z oprogramowaniem niższym niż 1.04 to koniecznie dobijcie do tej wersji 1.04 a może i wyższej. Zyskacie lepsze wyświetlanie brzmień na ekranie w postaci listy. 

Bez wątpienia jest to instrument do zadań specjalnych. Świetne elektryczne piana, pady, brassy, leady. stringi. Wszystko w Rolandowym stylu, który jakby nie patrzeć jest jedną z wiodących marek na świecie. Z drugiej strony są osoby, którym ten typ brzmienia nie pasuje no i dla tych jest Yamaha, Korg, Kurzweil. Ja nie do końca przepadam za hammondem z Rolanda, po prostu mi nie leży, ale kilka brzmień spokojnie można użyć. 

Brakuje mi tutaj brzmień, które reagowałyby bardziej na dynamikę, owszem są flety, ale w gitarach troszkę tego mało. Jest natomiast sporo brzmień oddzielnych z różną artykulacją przez co można sobie własnego Performance poskładać do woli. Generalnie jest w czym przebierać i z czego tworzyć własne brzmienia. Sekcja Wave została podzielona na 3 kategorie INT A, INT B oraz EXP. Każda wypełniona po brzegi dobrymi samplami. INT A mamy 2402 próbek, INT B 184, a w sekcji EXP (czyli rozszerzenie zainstalowane z USB) wypełnione było 522 próbkami. 

Oto próbka brzmień złożonych Performance:

Każdy Patch może składać się z 4 próbek, które można edytować w sposób globalny jak i oddzielnie. Edycja dotyczy wysokości, portamento, obwiedni, LFO, czy też efektów. Jest dokładnie to co powinno być.  Oprócz możliwości tworzenia Split oraz łączenia brzmień (layer) Roland daje nam funkcję Super Layer. Pozwala ona wykreować nam efekt Super Saw czyli pomnożyć oscylatory. Świetne kiedy chcesz dodać mocy do swojego brzmienia leadowego. Nie trzeba zagłębiać się w edycję tylko jeden klik i jazda.

próbka:

 

 

Wierzę w sukces rynkowy tego instrumentu, gdyż targetem nie jest typowy pianista, lecz rozrywkowiec, potrzebujący taniego i dobrego brzmienia z możliwością ładowania własnych próbek. Dodatkowym atutem są potencjometry kontrolne. Mają przypisane różne funkcje, takie jak Cutoff, Resonance, Attack, Release, ale też decydują o nasyceniu efektami oraz można do nich przypisać własne ustawienia.

Potencjometry suwakowe pełnią funkcję miksera. Zarządzają głośnością mikrofonu, zagrywek z sekcji PAD oraz brzmień Lower i Upper. 

 

Klikając w przycisk DAW Control, który znajduje się powyżej potencjometru Master Volume otrzymamy możliwość sterowanie programem rejestrującym. W naszym przypadku był to Cubase.

Wave Expansion Slots:

Funkcja ta sprawiła, że Roland staje się instrumentem otwartym. W systemie tkwiło zainstalowane rozszerzenie EXP-06 Studio Collection, jednak nic nie stoi na przeszkodzie aby pobrać inne banki. Uwaga są to darmowe banki brzmień.

Do pobrania jest:

  • EXP -01 Dance Trax Collection 
  • EXP-02 Keys Collection
  • EXP-03 World Collection
  • EXP-04 Concert Piano Collection
  • EXP-05 Electric Piano Collection
  • EXP- 06 Studio Collection
  • EXP -07 Brass Collection 
  • EXP-08 Strings Collection
  • EXP- 09 Complete Piano Collection
  • EXP -10 Orchestra Collection

 Pliki te zajmują max 30 mb. W tym budżecie nie ma instrumentu, który umożliwia ładowanie nowych próbek. Nie musimy nic dokupować, żadnych pamięci. Wchodzimy na stronę Axial.roland.com i wybieramy co nam trzeba. Proste. 

 

Oto więcej próbek:

Sample Import:

To również genialna, aczkolwiek prosta funkcja. Na początku miałem problem, bo włożyłem Pendrive z samplami, a Roland się buntuje i oznajmia, że nie ma ich na na dysku flash. Chwila konsternacji. Sprawdzam czy na właściwą pamięć skopiowałem próbki (zawsze mam w komputerze kilka pamięci Flash wmontowane) wszystko się zgadza. Sample są na Pendrive. To co jest nie tak? Trzeba dokonać formatu pamięci, wtedy pojawią się odpowiednie katalogi w które konkretnie kopiujemy sample. Jest porządek, ale to rzadkość, bo instrumenty zazwyczaj widzą wszystkie pliki. Piszę o tym celowo, abyś nie tracił czasu drogi czytelniku. Ok. Załadowaliśmy już próbkę. Co możemy z nią zrobić? Możemy edytować ją w sposób podobny do tego co z brzmienia z trybu Patch. Możliwe jest zapętlenie próbek, użycie obwiedni, LFO, które może składać się z 5 kroków, czy dodać efektów.

Jedyną wadą jest to, że gramy jedną próbką w całym zakresie. Idealna sytuacja do różnych padów czy trąbek. Taki sampler bez względu jest przydatny. No i najważniejsze ładując próbki zostają one po wyłączeniu instrumentu. 

Efekty:

Instrument posiada 3 procesory efektów. Multi Effect, Chorus oraz Reverb. Każdy z nich pozwala na wnikliwą edycję. Pierwszy posiada 80 algorytmów drugi 3, a Reverb 5. 

oto próbki:

 

Rythm Pattern/ Pattern Sequencer:

Możemy występ na DS' ubogacić w sekwencje rytmiczne, których mamy 30, a poszczególne zagrywki wybieramy stukając w jeden z 8 dynamicznych padów. Jednak większa zabawa znajduje się w sekcji Pattern. Mamy tu gotowe Patterny zorientowane na muzykę Hip-Hop, Dub-Step, Dance, Disco. 

Posłuchajcie jak brzmią:

Każdy Pattern jest odpowiednio ukazany na ekranie, tak więc w miarę można się zorientować, która wersja jest pod jakim Padem, ale to wymaga czasu. 

Jest możliwość tworzenia własnych Patternów, składających się z 8 ścieżek. Obsługa jest masakrycznie prosta. Klikasz Pattern Length i wybierasz długość pętli. Ustawiasz Tempo, wybierasz brzmienie i nagrywasz. Prościej się chyba nie da. Jeśli nie czujesz się na siłach i nie wiesz czy równo zagrasz możesz skorzystać z opcji automatycznej kwantyzacji gry. Ja w poniższym przykładzie, przy wbijaniu perkusji wysypałem się strasznie. Coś mnie zablokowało :), ale Roland zrobił z tego równe granie. 

Posłuchajcie i zobaczcie sami.

video:

Jest również zakładka Audio, która pozwala odtwarzać pliki Audio po przypisaniu ich do Padów. Mogą to być konkretne utwory, albo pętle perkusyjne. Czyta WAV, AIFF, MP3.

  

Możemy również ustalić poziom poszczególnych ścieżek klikając w Mixer. 

  

Arpeggiator:

Nie ma obecnie syntezatora, który nie posiada arpeggiatora, a przynajmniej jest ich mało. Juno DS go posiada, a przebiegi jakie oferuje sprawią, że nowoczesna muzyka Dance będzie brzmiała tak jak powinna, czyli nowocześnie. Co ważne, nie pozostawiono nas tylko z gotowymi przebiegami, a dano nam pełną edycję. Nie ma tutaj edycji nut, natomiast mamy wpływ na następujące parametry: długość nut arpeggiatora, głośność nut, przebieg góra, dół oraz nietypowe przebiegi.

próbka:

 

 

Vocoder/Audio Pitch:

 Do instrumentu podłączysz mikrofon. Szkoda, że nie poprzez XLR, a Jack 1/8 lecz nie ma co marudzić. Ważne, że można i to jest najważniejsze. Podłączając mikrofon możesz wykorzystać wewnętrzny procesor efektów i dodać Reverbu lub skorzystać z presetów, które posiadają funkcję vocodera lub auto korekty Pitch. Teraz takie przeboje jak "Get lucky" możesz wykonać totalnie na żywo. Mikrofon musisz posiadać swój, gdyż tym razem Roland nie dodaje gratis (tak jak w przypadku JD-XI).

oto próbka:

Na sam koniec przedstawiamy film. Do mikrofonu podłączonego pod Juno DS z wykorzystaniem wewnętrznego procesora efektów zaśpiewała Noemi.

Zakończenie:

Roland DS bez względu na wersję 61 czy 88 oferuje bardzo dużo. Wejście stereo, wejście mikrofonowe, eliminuje to posiadanie miksera, gdy chcesz podłączyć drugi instrument. Arsenał brzmień na "każdą pogodę". Klawiatura posiada wymyk, możesz wrzucić swoje próbki, lub wczytać nowe banki brzmień. To idealna alternatywa dla tych co chcieli FA-08, natomiast nie mieli budżetu. Niska waga 16.2 kg, zachęca do częstego wychodzenia z 88 na scenę. DS-88 to naprawdę świetny instrument do różnych zadań. Posiada również i minusy. Pierwszy to zewnętrzny zasilacz, drugi to jeden sampl własnego autorstwa można przypisać na całą klawiaturę bez stref, a trzeci to plastik. Wszędzie lekki, tani plastik. Reszta jest ok, pomijając brak Damper Rezonansu. Do ideału zabrakło tylko pełnego sekwencera. DS to kolejny instrument, który doskonale konkuruje z MOXF, czy też Korgiem Krome. Warto sprawdzić!

Do testu instrument dostarczył dystrybutor Roland Polska.

 

 

 

 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka