testy / Korg

04.10.2017r.

Korg Kross 2 - Test

Korg Kross 2 - Test

 

Korg Kross 2 pojawił się na rynku bardzo niespodzianie. Wychudł strasznie. Z 4.3 kg zrobiło się 3,8kg. Bardzo mało. Nie ma lżejszego instrumentu na rynku. Jest to konkurent dla Juno DS oraz Yamahy MX, jednak który jest lepszy brzmieniowo to musicie sobie sami odpowiedzieć. Możliwościami Korg wbija z pewnością Yamahę w ziemię. Zacznijmy od tego, że ma więcej brzmień niż Yamaha. Dysponuje większą pamięcią na rozszerzenia. Tutaj plus dla Yamahy, bo ma 166 MB na próbki, a Korg „tylko” 128 MB, za to jest drugie tyle na nowe brzmienia. Nie wymieniony Roland DS ma 32 MB na rozszerzenie, a niestety Roland nie podaje ile MB zajmuje pamięć Rom instrumentu. Korg ma 16-śladowy sekwencer, a Yamaha nie. Juno DS posiada 8-ścieżkowy pattern sekwencer. Dodam tylko, że z całej trójki vocoder posiada Korg i Roland. Tak naprawdę ten Kross 2, to mały workstation z możliwością rejestracji.  

  

Wygląd:

Korg Kross 2 mocno zmienił się w stosunku do poprzednika. System wybierania brzmień pozostał taki sam - dwa potencjometry, którymi wybierasz kategorię oraz brzmienie. Zmiany dotknęły sposobów kontrolowania dźwięku. Tutaj mamy powrót do klasycznego X-50, który takowe kontrolery posiadał. W pierwszym Krossie potencjometrów nie było. Wszystko zostało przeniesione na kólko MOD, a w Kross 2 zmiany. Mamy dwa potencjometry, które sterują 18 parametrami. Wybieramy je z listy. Obok potencjometrów jest również dodatkowy przełącznik Switch, czyli razem 3 kontrolery. Odstęp między kontrolerami na moje grube paluchy komfortowy nie jest, ale zawsze to zaznaczam, że to ja mam chyba wyjątkowo grube paluchy. 

Wejścia/Wyjścia:

Korg chce zwrócić uwagę na siebie. Na scenie z pewnością rzuci sie w oczy wielki napis KORG, który jest podświetlany. Tego nie da się nie zauważyć. Poprzednik takowego nie posiadał, ale za to miał wygodną rączkę do przenoszenia. Tutaj jej brak.

 

Pod względem wejść i wyjść to jest identycznie jak u poprzednika. Możesz podłączyć 3 kontrolery nożne, czyli wcale nie mało, skorzystać z MIDI IN/OUT, USB. Wyjścia są jedne, więc nie masz możliwości wypuszczenia czegoś na osobny kanał, ale za to masz Line In oraz Mic. Możesz skorzystać z pokładowego procesora efektów na wejście, co uważam za spoko rozwiązanie dla kreatywnych. Wyjście słuchawkowe też mamy. 

Klawiatura:

To ta sama klawiatura syntezatorowa co w poprzedniku. Nie ma co chwalić. Plastik, ale to nie jest wersja na fortepiany. Jak chcesz wybitne rzeczy wygrywać, to kieruj się w stronę 88. Ta 61 do dogrywek wystarczy, a i Rhodesowe tematy spokojnie ugracie. Tutaj nie ma co prowadzić dywagacji. Klawiatura lekka, bez doważenia, swoje zadanie spełni. 

 

Brzmienie:

Te 16 MB zysku w stosunku do poprzednika może nie wpłynąć na soundy nie wiadomo jak, ale jak się okazało, poprzednik ma 420 próbek samplingowych, a Kross 2 ma ich 495. No, ale to nie tutaj trzeba szukać zmian. Zmieniły się próbki dotychczasowe. Kiedy robiłem porównanie, to okazało się, że zwykła próbka Toy Piano jest wydłużona. Clavinet ma wiele odsłon i generalnie prawie w każdej kategorii jest czegoś więcej. Te instrumenty dosyć różnią się próbkami. Lista ich jest zupełnie inna. Rozpoczyna się podobnie, ale po pianinach wszystko się rozjeżdza w swoją stronę. Czy fortepiany są zmienione tak, że urywaja tyłek? No nie. Jest delikatna zmiana w damper resonance, oraz słychać w dole, że jest jaśniej. Jednak to nie jest aż taka różnica. Jestem przekonany, że inaczej się będzie grało na ważonej klawiaturze, niż na 61 fortepianem i zupełnie inaczej on będzie grał. Nie tłuczesz wtedy velocity 127, tylko grasz zróżnicowanym poziomem. Generalnie są zmiany i na początku listy są brzmienia, których nie znajdziesz w Kross 1, jednak nie wypłukano instrumentu ze starych próbek i nie zastąpiono wszystkich. Podobnie jak w przypadku poprzednika brzmienie składa sie z 4 Multisampli, a każdy z Multisampli może mieć 2 oscylatory. Daje nam to 8 warstw. Polifonia osiągnęła znaczny wzrost z 80 głosów do 120, a to znacznie poprawia nam komfort pracy, ale w niektórych brzmieniach Korg przesadził z layerami i czasem brakuje. Piano&Strings1 w Combi już bez dodatków przy 7 palcach nie wyrabia, a kiedy dodamy do tego Step Seq i Drum Track to biedak ma kłopot. Brakło tych standardowych 8 głosów, ale tylko dlatego, że do tego programu Korg zapakował jeszcze dodatkowego bogatego pada. Wyystarczy zrobić na 3 kanale Off, czyli wyłączyć Pada i już jest dobrze. Musicie zwiedzić kategorię Pad, bo to mega silna strona instrumentu. Korg słynie z atmosferycznych padów i tutaj znajdziemy nie tylko takie, ale również sporo pulsacyjnych arpeggiatorów Side-Chain, jednym słowem nowoczesność jest! Podobnie jest z Leadami, na początek nuda, a im głębiej tym fajniej. Przesłuchując próbki z których składają się brzmienia znajdziemy wiele dobrych syntów. Mocne Virusowe brzmienia, basy Dub-Stepowe. Jest na czym się oprzeć podczas tworzenia swoich brzmień, a kategoria User aż się prosi by coś w niej zapisać. A skoro już o edycji mowa, to jest tu dokładnie tak samo jak w dużych Korgach. Od oscylatora po obwiednię, LFO, Filtry. Każdy Program dysponuje swoim Arpeggiatorem, Step Sequencerem i Drum Trackiem. Naturalnie możesz wykorzystać 2 efekty masteringowe i 5 insertów, ale o tym będę jeszcze wspominał.

oto próbki brzmień:

 

 

Brzmienia Combi:

W Combi możemy łączyć 14 brzmień ze sobą, a 15 kanał przeznaczony jest na sample pad, a 16 dla sekwencera krokowego. Ogólnie to również względem pierwszego, niektóre kombinacje się powtarzają, ale większosć jest nowych. Znajdziemy typowe brzmienia do gry, jak i kombinacje wyposażone w drumtrack i arpeggiatory. Tutaj możemy użyć 5 insertów i dwóch efektów masteringowych na wszystko. Tak naprawdę i mało i dużo. Do live uważam, że wystarczy w zupełności. Wśród brzmień znajdziesz kombinacje do zagrania Bibera, Tiberlake'a i wielu innych przebojów. Korg pomimo, że z Japonii, to wszystkie soundy Bells, gitary kojarzą się z Ameryką. Sporo przebojów powstało na Korgu, przez co ten maluch będzie mógł naśladować brzmienia swoich poprzedników, bo duch dawnego Korga oczywiście w nim siedzi i znadzjesz w nim wiele klasycznych brzmień takich jak np. M1 Organ, M1 Piano i wiele innych. W Combi użyjesz 2 Arpeggiatorów. 

Dla tych, którzy lubią szybko coś stworzyć, producent udostępnił przycisk Layer/Split. Klikając w niego będziesz mógł błyskawicznie połączyć lub podzielić klawiaturę, ustawiając głośność, brzmienie, oktawę i arpeggiator. Możesz również ustawić ulubione brzmienia. Masz 8 banków po 16 padów, a ekran potrafi wyświetlać 4 brzmienia.   

 

Na ekranie mamy ROM M - czyli MONO, ROM S - Stereo i RAM S. Mnie udało się do Ramu wczytać zawartość padów, gdyż instrument pozwala przerzucić sample na klawiaturę wczytując próbki do pamięci Ram. Po resecie instrumentu próbki zostają w pamięci flash. To póki co jedyny znany mi sposób ładowania multisampli do ramu. Przypomnę, że mamy wersje systemu V.1.0.0 i wiele się może zmienić, a z pewnością sie zmieni.

 

Konwersja padów na klawiaturę troszkę trwa, ale to ze względu na to, że instrument musi wczytać do swojego flash ramu próbki z karty pamięci i to już tam będzie nawet po wyciągnięciu karty. Tym sposobem będziemy mogli tworzyć brzmienia na podstawie swoich próbek, lub łączyć je z próbkami instrumentu, a synteza pozwala na sporo.

Tak ciągle porównuje Krossa 1 i 2 ze sobą. Posłuchajcie konfrontacji dwóch instrumentów. 

 No i na koniec nasza prezentacja:

 

Efekty:

Tutaj Korg pozostał również niezmieniony, ale to wcale nie oznacza, że odstaje od konkurencji. 5 efektów insertowych i 2 masteringowe to wcale nie mało, jak na najniższy w hierarchii instrument. Konkurencja wcale więcej nie ma. Roland DS ma 3 inserty plus 2 mastery, a Yamaha jest uboższa od Korga o jeden efekt insert. Efekty Korga to 120 różnych algorytmów. Znajdziecie tu naprawdę wszystko co potrzebne: Reverb, Phaser, Delay, Chorus, Rotary, Compressor. Mamy też efekty łączone i w nich znajdziemy emulacje wzmacniaczy, vocoder i inne. Należy pamiętać, że Korg może służyć jako procesor efektów dla podłączonego mikrofonu, czy też zewnętrznego nstrumentu. 

 

Sekwencer:

Jak na workstation przystało, mamy 16 śladów sekwencera i tutaj jest poprawnie, chociaż przyjemności pracy na tak małym wyświetlaczu nie osiagniecie. Przypominam sobie, że podczas testów pierwszego Krossa, na szybko zrobiłem podkład dla dzieciaków na nim, a więc potwierdzam, że jak najbardziej da się na nim pracować  W skrócie pełna edycja. Fajna zabawa zaczyna się z sekwencerem krokowym. Korg poszedł w stronę nowoczesnych muzyków. Sekwencer jest mega prosty w użytkowaniu, dzięki sporym padom. To na nich opiera się praca z nim. Możesz zaprogramować 88 ścieżek osobno. W połączeniu z odtwarzaczem Wave na padach to naprawdę potęga. Odpalasz sekwencje audio, która np. jest jakimś motywem przewodnim i dorabiasz do tego całą warstwę rytmiczną. Mało tego możesz wykorzystać coś z Drum Tracka.  Wspomniany Drum Track ma aż 772 presety. Poprzednik miał 700 schematów.  Presetów ciekawych jest sporo i aż się prosi o to by móc mieć możliwość przełączenia patternów, coś jak w keyboardzie. No niestety w jednym programie czy Combi wykorzystamy jednego Drum Tracka. Plus jest taki, że kiedy zmieniamy pattern to wchodzi on równo z taktem, więc można wejść w odpowiedni ekran roboczy i zmieniać ręcznie patterny.

Oto przykład wykorzystania Drum Tracka, Step SEQ i Sampler PAD:

Odtwarzacz Audio/Rejestrator:

Instrument dysponuje odtwarzaczem i rejestratorem plików audio. Jak się dowiedzieliście z powyższego tekstu instrument może uruchamiać pliki audio (do 14 sekund) przy pomocy 16 padów. Najlepsze jest to, że obok mamy funkcję audio play active, która pozwala również na uruchamianie plików audio, z tym że odtwarzany może być jeden pad np. w pętli. Daje nam to kolejne źródło dźwięku. W songu możemy mieć szkielet songu i dogrywać np. jakieś partie perkusyjne z padów. Rozwiązań ich jest naprawdę sporo i za to ogromny plus dla Korga. 

 

Sample Pad:

14 sekund dla każdego pada to narpawdę sporo. Możecie użyć padów do grania na nich melodii, lub odpalania ścieżek perkusyjnych. Każdy pad posiada edycję punktu startu, zapętlenia, końca oraz czy próbka ma być odtworzona w całości, czy tylko do momentu trzymania przez nas pada.

Ta opcja przemówi bardziej do tych, którzy borykali sie do tej pory z odtwarzaniem którkich sekwencji np. w utworach takich jak Bruno Mars Locked Out. Do takich celów wozić komputer, czy tablet to bezsens.

Łatwiej mieć to wszystko sprzęgnięte ze sobą i w razie potrzeby odpalać. Kwestie DubStepów również można rozwiązać takimi padami. Puszczanie Chimesów, czy innych efektów specjalnych na żywo podczas gry to zdecydowanie plus. 

Arpgeggiator:

Dobrze, że jest, bo ostatnio bez tego nie ma instrumentów. Ludzie uwielbiają arpeggiatory, bo uzupełniają różne setupy. Słychać to po brzmieniach Combi, tam arpeggiator ściele sie gęsto. Możesz edytować w nim gate, vel, oraz swing i chociaż przebiegów mamy ponad 1000, dla każdej grupy instrumentów, flety, bębny, piano. Jest w czym wybierać. Jednak gdybys miał mało to to jest lekarstwo. Wystarczy, że wejdziesz w Global  Wchodząc w Global, możesz stworzyć własne arpeggio. Tworzy się to banalnie.

 

Zakończenie:

Korg Kross 2 to nieco odświeżona wersja 1. Jest sporo nowych brzmień i poprawek w starych. Sampler odpalany z padów i możliwość importowania 128 MB próbek do instrumentu sprawia, że jest to maszyna na długie lata i nie do znudzenia. Jest tak lekka, że możesz ją traktować jako moduł brzmieniowy, bo przykładowo więcej waży mój statyw niż ten klawisz. Paleta barw, może nie tyle akustycznych, co syntetycznych jest bardzo ciekawa, chociaż Rhodesy balladowe i Wurlitzer jest bardzo fajny. Szukając czegoś lekkiego i uniwersalnego do Stage Piano typu Yamaha z serii P, czy Casio, a nawet Nord Stage jest to z pewnością mega uniwersalne rozwiązanie. To nie jest instrument na którym wiernie odtworzysz trąbkę, czy saksofon, chociaż jak go nakarmisz swoimi próbkami to i to się uda. Jego siła tkwi w czymś innym. W mobilności, dostępie do bardzo ciekawych brzmień. Można na nim szybko rejestrować pomysły. Taki idealny kompan do hotelu, by przegrać materiał na słuchawkach. Podłączasz do niego komputer, gdyż jest on również interfejsem audio. Oczywiście są tu kompromisy. Obsługa wymaga przyzwyczajeń. Ja mam poczucie klaustrofobii podczas programowania, ale ciekawe jest to, że 20 lat temu na mniejszym ekranie robiłem cuda z Korgiem X5 i było super. To zwyczajnie siła przyzwyczajenia do większych ekranów. Jeśli szukasz niedrogiego sprzętu, to do wyboru masz 3 opcje: Roland Juno DS, Yamaha MX 61 oraz Kross 2. Każdy mały, jednak tylko Kross ma pojemność na próbki użytkownika 128 MB. O tym z pewnością należy pamiętać, bo w momencie pisania testu żaden pakiet brzmień jeszcze nie powstał, to należy spodziewać się wysypu paczek. Korg nie odpuści tutaj Rolandowi i z pewnością przygotuje pakiet bezpłatnych brzmień, tak jak konkurent. 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka