testy / Kawai

11.01.2014r.

Kawai VPC-1 - Test.

Kawai VPC-1

Absolutnie najlepsza klawiatura sterująca dla pianistów. Osobiście jestem daleki od zachwalania i wysuwania takich wniosków bo takie tezy stają się szybko nieaktualne, gdyż rynek instrumentów zalewają coraz to lepsze konstrukcje, natomiast testowany model szybko w niebyt nie odejdzie. Moim zdaniem ma zadatki na bycie "referencyjną klawiaturą". Oj wiem śmiałe wnioski wysuwam, ale po dobrnięciu do końca testu chyba będziecie podobnego zdania. 

Z zewnątrz:

Pianista to trudny klient. Często nieedukowany w tematyce MIDI/VST i instrumentów cyfrowych. Oczywiście nie każdy, ale często zdarzają się kapryśni muzycy, którzy nie chcą nawet dotykać instrumentów na statywie X stage piano, gdyż według nich nie mają one nawet klawiatury ważonej. 

Skąd taki wniosek? Pewien artysta był przekonany o tym, że w zabudowie cyfrowego pianina jest klawiatura ważona bo instrument jest ciężki i ma swój gabaryt a stage piano jest mniejsze, więc klawiatura jest nie ważona. Nie ma co się dziwić człowiekowi - skoro całe życie spędził przy akustycznym instrumencie, który pachniał drewnem i miał piękny połysk - że teraz wybrzydza i nie chce słyszeć o elektronicznych androidach. 

 

Kawai podszedł do klasyków bardzo delikatnie. Co to znaczy? VPC-1 nie posiada żadnych przycisków. Jest jeden który nawet nie rzuca się w oczy, a za jego pomocą włączymy instrument i wybierzemy odpowiednie dla nas ustawienie krzywej velocity. Kawai dał muzykowi instrument piękny, jakby żywcem wyjęty z fortepianu. Boczki klawiatury są drewniane, a wszystko w pięknym czarnym kolorze. Tak, tutaj klasykowi nic nie przeszkadza i nie rozprasza jego uwagi. Uczucie realnego akustycznego instrumentu jest niesamowite. Brzmi to jak hasło reklamowe, ale na tym instrumencie chce się ciągle grać, te same słowa padły ze strony Grzegorza Bocza, którego zaprosiłem aby sobie troszkę pograł i ocenił maszynę. Instrument jest masywny ze względu na klawisze, a jego waga wynosi 30 kg. Coś za coś. 

Zastosowanie klawiatury drewnianej w instrumentach cyfrowych nie jest nowością, gdyż już nieprodukowana Yamaha CLP 990 posiadała bardzo podobną klawiaturę, a model Kawai MP-10 taką samą klawiaturę jak VPC-1 ma w sobie, tak więc o co ten cały raban? A o to, że jak do tej pory nie było alternatywy, Kawai MP-10 to koszt około 9 tyś zł, natomiast bohater testu to koszt około 5500zł. Dużo i nie dużo, zważywszy że kontrolery 88 klawiszowe kosztują do 3000zł i są plastikowe, a tutaj mamy elegancki wygląd połączony ze szlachetnym materiałem drewnianym. 

 

Klawiatura:

Instrument swoją wspaniałość oprócz drewnianej klawiatury zawdzięcza elektronice, a konkretnie trzem czujnikom, które usprawniają grę legatto oraz zwiększają szybkość reakcji podczas grania tego samego klawisza. Oczywiście nie chodzi tutaj o jakieś silniczki podnoszące klawisz, a o odczytywanie danych z klawiatury i przesyłanie do procesora a następnie na wyjścia Midi i USB. Te trzy sensory różnią klawiaturę RM3 Grand II od RM3 Grand. Klawiatura nie posiada efektu Aftertouch, ale przeznaczenie klawiatury tłumaczy ten brak, bo tak naprawdę po co pianiście Aftertouch? 

 

Presety/Edytor:

Malutki przycisk znajdujący się na obudowie instrumentu służy do włączenia klawiatury oraz wyboru jednego z 5 presetów, a dokładniej krzywych velocity, które zostały zaprogramowane przez producenta pod konkretne biblioteki brzmień fortepianów wirtualnych takich jak: Ivory II, Pianoteq, Galaxy Vintage, Alica's Keys, oraz jeden nasz własny. Przytrzymując przycisk oraz naciskając jeden z dedykowanych klawiszy fortepianowych zmienia preset, a sygnalizuje nam o tym kolor: czerwony, zielony, pomarańczowy lub pulsujący pomarańczowy czy zielony. Elegancko i prosto. 

 

Edytor:

Edytor pozwala na programowanie swoich krzywych, a co najciekawsze, każdy klawisz może być edytowany osobno. Kontrolerom nożnym można przypisać inne niż standardowe komunikaty Control Change. Edytor służy również jako medium do aktualizacji nowej wersji oprogramowania. 

 

Zakończenie:

Jeśli chcesz bezkompromisowego instrumentu pod względem jakości wykończenia oraz rewelacyjnej klawiatury to biegnij do sklepu i sprawdź ją. Ta klawiatura sterująca póki co nie ma konkurencji i gwarantuję Ci, że jeśli nie dotykałeś VPC-1 albo Kawai MP-10, a bazowałeś na tradycyjnych rozwiązaniach konkurencji, to nie będziesz mógł się od niej oderwać. Lubimy kiedy producenci idą pod prąd, a zatem nietaktem byłoby nie nagrodzić tej klawiatury naszą nagrodą "innowacja roku". 

Instrument do testu dostarczył dystrybutor firma: Silesia Music Center 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka