testy / Yamaha

12.02.2015r.

Yamaha Tyros 5 - Test.

Yamaha Tyros 5 - Test

Yamaha Tyros 5 to pierwszy od wielu lat keyboard, który oprócz wersji 61 jest również dostępny w większej wersji - 76 klawiszy. Podobnie było we flagowym keyboardzie Yamahy - modelu 9000Pro - którego następcą była seria Tyros. Co takiego przynosi nowa piąta wersją Tyrosa? Zapraszam do testu:

 

Zmiany Wizualne:

Cała seria Tyros ma swój charakterystyczny design, a każda generacja to tylko kosmetyczne zmiany wizualne. Jedynie Tyros 3 i 4 miały dokładnie taką samą obudowę, a różnica wizualna to tylko inne nadruki i niebieskie podświetlenie przycisków w T4. W Tyrosie 5 w porównaniu do poprzednich generacji zmniejszono przyciski EXIT, DIRECT ACCESS oraz przyciski nawigacyjne (A, B, C....) znajdujące się na podnoszonym panelu. Pokrętło DATA ENTRY z plastikowego zmieniono na metalowy. Rozmieszczenie przycisków jest bardzo podobne jak w poprzednich generacjach, co ułatwia obsługę instrumentu w przypadku zmiany na wyższy model.  Co ciekawe, Tyros 5 jest pierwszym instrumentem, który po podłączeniu do Internetu wyświetla na ekranie aktualną godzinę. Dla niezorientowanych wyjaśnię, że chodzi tutaj o kwestie w której podłączamy instrument poprzez sieć Ethernet czy USB WIFI w celu bezpośredniego pobrania plików do instrumentu. Producent dodał wodotrysk w postaci zegarka, mała rzecz a cieszy :).

 

Funkcjonalność:

Obsługa Tyrosa 5 jest bardzo intuicyjna. Użytkownicy, którzy awansują na T5 ze starszej generacji, nie będą mieli najmniejszych problemów z obsługą instrumentu. Takie elementy jak pamięć registracyjna czy baza Music Finder instrument odczyta ze starszych modeli bez konieczności jakiejkolwiek konwersji plików. Zmianie uległa kategoryzacja brzmień na panelu instrumentu. Brzmienia gitarowe rozbito na dwie kategorie: gitary elektryczne i gitary akustyczne. Podobnie jest z kategoriami Percussion i Drum Kit, które jak dotąd były jedną kategorią. Dotychczas istniejące w poprzednich generacjach kategorie fletów oraz saksofonów scalono do jednego banku WOODWIND, a w całej sekcji VOICE głównymi nowościami są funkcje ORGAN WORLD oraz ENSEMBLE. Na panelu instrumentu pojawił się nowy kontroler - Cross Fader. Służy on do regulacji poziomu głośności pomiędzy odtwarzanym plikiem MIDI a plikiem AUDIO. Nowością w instrumencie jest możliwość założenia blokady PIN/Panel Lock, przez co nie musimy się obawiać, że ktoś podczas naszej nieobecności zmieni nam ustawienia instrumentu.

 

Klawiatura:

Tyros 5 otrzymał wysokiej jakości klawiaturę, zarówno w wersji 61 jak i 76 – klawiszowej. Jest to klawiatura typu FSX, która została wyposażona w funkcję aftertouch. Jest cicha i wyraźnie lepszej jakości niż w modelach klasy średniej PSR-S. 

Dedykowane nagłośnienie do Tyrosa 5:

Yamaha TRS-MS05 to dedykowane monitory odsłuchowe, które można zakupić opcjonalnie do Tyrosa 5. Różną się one znacznie od poprzednich generacji sposobem podłączenia do instrumentu. Dotychczas (TRS-MS01-04) głośniki były łączone krótkimi kablami do wyjść z tyłu instrumentu podpisanych "TO LEFT/RIGHT SPEAKER". W TRS-MS05 zastosowano dłuższe kable, które łączy się z każdym z głośników i dodatkowym wyjściem LINE OUT z tyłu instrumentu. Poza tą różnicą są one bardzo zbliżone do modelu TRS-MS04, który był dedykowanym nagłośnieniem dla Tyrosa 4.

Sample:

Pierwszym Tyrosem, w którym była możliwość instalacji dodatkowych brzmień i zestawów perkusyjnych (sampli), był Tyros 2. Wówczas czytał on sample o rozszerzeniach .TVN oraz .TVD. Jedynym mankamentem było to, że podczas wczytywania sampli nie można było pracować na instrumencie. Poprawiono to w Tyrosie 3, a rozszerzenia sampli zostały zmienione na .UVN i .UVD. Te same rozszerzenia czytał również Tyros 4. Yamaha nawet udostępniła program komputerowy, który bez problemu konwertuje sample .TVx do .UVx . Inaczej jest w przypadku Tyrosa 5, gdyż do właściwego odczytu tego typu plików, potrzebuje jeszcze dodatkowej biblioteki .UVI, którą użytkownik sam musi stworzyć. Yamaha jeszcze nie udostępniła oficjalnego programu do automatycznej konwersji sampli, tak jak to było w przypadku zmiany tego systemu w Tyrosie 3. Instalacja sampli .UVx do T5 to dosyć długi proces i wymagany jest do tego program Expansion Manager. 

 

Audio Link Multi Pad:

Jest no nowa funkcja w serii Tyros, która pozwala na przypisanie konkretnego pliku audio pod przycisk Multi Pad. Pozwala to na granie np. "z wokalem" dzięki możliwości odtworzenia czystego wokalu lub granie z "własnym perkusistą" dzięki możliwości odtwarzania loopów perkusyjnych. Funkcja ta przypomina błyskawicznie działający sampler, dzięki któremu w krótkiej chwili możemy odtwarzać sekwencję Audio za pomocą jednego przycisku.

Emulacja wzmacniaczy gitarowych:

Tyros 5 został wyposażony w szereg procesorów DSP, które potrafią emulować konkretne efekty gitarowe. Dzięki temu (korzystając z jednego brzmienia gitary) użytkownik może "zapiąć" to brzmienie pod szereg procesorów, przez co uzyskuje dokładnie takie brzmienie jakie oczekuje. Znajdziemy tam takie efekty jak British Combo, British Lead, High Gain, Jazz Combo, Pedal Wah czy chociażby US Combo. Każdy z nich potrafi emulować brzmienie wzmacniaczy gitarowych takich firm jak Marshall czy Vox. Dodatkowo wprowadzono wizualizacje tych efektów, dzięki którym modyfikacja brzmienia jest prostsza i bardziej efektowna. Wizualizacje efektów DSP jak dotąd były dostępne tylko we flagowym syntezatorze Yamaha Motif.  

 

Kontrola akompaniamentu prawą ręką:

Piąta generacja Tyrosa umożliwia nam kontrolę nad sekcją automatycznego akompaniamentu nie tylko lewą, ale i prawą ręką. Dzięki możliwości przypisania różnych barw wyznaczonym przez siebie strefom na klawiaturze, kontrola nad akompaniamentem w danej strefie umożliwia nam granie własnych partii basowych lewą ręką. 

Style Audio:

Są to style akompaniamentu, w których gra z nami „żywy” perkusista. Jest to prawdziwa rewolucja w świecie keyboardów. Tyros 5 ma na pokładzie 40 styli audio. Style te polegają na tym, że razem z zaprogramowaną sekcją MIDI akompaniamentu, odtwarzana jest sekwencja Audio z nagraną przez zawodowych muzyków perkusją. Style te oferują bardzo dużą skalę zmiany tempa akompaniamentu bez straty jakości odtwarzanej ścieżki audio. Pierwszym modelem yamahy, w którym zastosowano technologię styli audio, była PSR-S950, jednak w Tyrosie 5 technologia ta została udoskonalona. W przeciwieństwie do PSR, w Tyrosie 5 można nagrywać style audio poprzez Hard Disk Recorder. W s950 było to niemożliweAudio Hard Disk Recorder to funkcja, w której możemy tworzyć nagrania audio na instrumencie bezpośrednio do pliku .WAV. W modelu s950 funkcji tej nie można było zastosować do styli audio, lecz tylko do akompaniamentów zaprogramowanych w systemie MIDI. W Tyrosie 5 już się to zmieniło. Dzięki zastosowaniu lepszych procesorów instrument bez problemu tworzy nową ścieżkę audio korzystając z innej nagranej w akompaniamencie.

Bohater testu ma w swojej pamięci niewiele, bo tak jak wspominałem 40 "gotowców", jednak są one rewelacyjnie przygotowane. W podkładach akustycznych brzmią bardzo realnie. Uzupełniają to czego brakowało, czyli ciężkich werbli w stylu Roberta Lutego, czy też bardzo fajnych miotełek. Same zagrywki perkusyjne to mistrzostwo świata. Yamaha stanęła na wysokości zadania. Jednak style audio to nie tylko akustyczne zestawy perkusyjne. Podkłady elektroniczne dostały profesjonalizmu dzięki nowoczesnym samplom elektronicznych brzmień perkusyjnych, czy też efektów specjalnych. Więcej styli można kupić w sklepie Yamahy (co rozumiem jako narobienie smaka, ale cóż, to czysty marketing), więc można być pewnym, że te zakupione będą również znakomitej jakości. 

 

Posłuchajcie jak brzmią fabryczne Style Audio:

próbka:

Gra: Jarek Mrozek.

 

Style Creator:

Tyros 5 posiada na pokładzie funkcje tworzenia własnych styli akompaniamentów - "Style Creator". Względem poprzednich generacji nie zmienił się on prawie w ogóle. Można w nim zaprogramować każdą sekcję akompaniamentu, wszystkie endingi, przejścia fill oraz wariacje. Został on wyposażony w szereg niezbędnych opcji do tworzenia akompaniamentu, takich jak kwantyzacja czy chociażby kopiowanie poszczególnych taktów. Styl składa się z 8 tracków. Oprócz tego podczas tworzenia własnego akompaniamentu poszczególne ścieżki, takie jak perkusja czy bass, można "pożyczać" z innych fabrycznych styli.

One Touch Setting:

Funckja One Touch Setting to cztery ustawienia przypisane dla danego akompaniamentu, które aktywujemy jednym przyciskiem. Dla danego stylu pod przyciskami 1-4 przypisane są najlepiej odpowiadające barwy, które idealnie komponują się z akompaniamentem. Oprócz tego w sekcji akompaniamentu znajduje się funkcja OTS LINK, dzięki której podczas zmiany wariacji stylu, automatycznie zmienia nam się One Touch Setting w schemacie: Wariacja A --> OTS 1, Wariacja B --> OTS 2 itd.

Pamięć Registracyjna:

Instrument oferuje nam w praktyce nieograniczoną ilość registracji. Możemy je zapisywać zarówno na twardym dysku jak i na zewnętrznej pamięci USB. W każdym zapisanym banku możemy stworzyć 8 "registrów", które można również odpowiednio nazwać. Zarówno bank jak i każdy oddzielny register (1-8) może mieć swoją nazwę, co pozwala lepiej przygotować się i zorganizować do występu. W registracjach istnieje użyteczny przycisk FREEZE, który "zamraża" nam ustawienia sekcji akompaniamentu, dzięki czemu podczas zmiany registracji, zmienią nam się tylko i wyłącznie ustawienia prawej ręki.

Brzmienia:

Oprócz tych, które znacie z poprzednich Tyrosów mamy nowe brzmienia w ilości - 300, a w nich znajdziemy nowe super brzmienia oznaczone jako S.Art2 Voice. To niewątpliwie mocny punkt Tyrosa. Rewelacyjnie brzmi Rhodes z … keyboardu. Co ja wygaduje? :) Ale taka jest prawda, Yamaha pielęgnuje keyboardy ostatnio lepiej niż stacje robocze, a, więc musi tu być dobrze. Fortepiany są keyboardowe, ale niestety chyba tak muszą one brzmieć, aby zachować selektywność w każdym gatunku muzycznym. Zestawy perkusyjne również są niczego sobie. Powaliły mnie chóry gospelowe i generalnie brzmienia z tej kategorii oraz elektryczne pianina. W sekcji syntezatorów, również mamy wiele dobrego. Ogólne wrażenie jest mega pozytywne. Zatrzymajmy się na chwilę przy S.Art2 Voice. Brzmienia te zbudowano podobnie do Korgowskich DNC, czyli dają nam sporo niuansów artykulacyjnych, które uaktywniamy przyciskami ARt1/2, znajdującymi się obok kontrolerów Pitch-Bend i Modulation. Swoją drogą, Yamaha wszystkie przyciski, które będą często wykorzystywane zabezpieczyła przed wytarciem. Nadruki są pod przeźroczystą osłoną, co jest dobrym rozwiązaniem.

Brzmienia z kategorii dętych drewnianych i blaszanych z wykorzystaniem tych tych dwóch przycisków robią cuda. Dobrze brzmią też skrzypce. Oprócz przycisków, sterujemy również klawiaturą. Musimy poznać jak ona reaguje na skoki nut w określonych wysokościach. Skok legato z oktawy do oktawy będzie skutkowało przyjemnym glissandem. Sam nie wiem czy lepsze te z Tyrosa, czy może z Korga. Sami oceńcie to słuchając naszych próbek.

Oto próbka:

 

Nowością jest również tryb organowy, który potrafi przenieść nas przed wirtualne organy elektromechaniczne, piszczałkowe oraz teatralne. Co do Hammonda to można mieć zastrzeżenia, że Leslie nie kręci zbyt rasowo, ale co do tych dwóch kolejnych trybów, to już jest coś!

Sami oceńcie jak to brzmi:

 

Brzmienia Teatralne to coś zdecydowanie wyjątkowego. W fizycznych instrumentach raczej trudno o takie. Organy kościelne w wykonaniu Yamahy to coś, w co nie do końca wierzyłem. Na prezentacji Tyrosa w Warszawie były one bardzo masywne, ale pomyślałem, że to tylko demówka. Fajnie jest się w takich sprawach mylić, bowiem to co było zaprezentowane na filmiku, zgadza się w 100 procentach.

Próbka: 

Oto próbki pozostałych brzmień:

 

Ensemble Voice:

Kolejną usprawniającą pracę jest funkcja Ensemble Voice. Chłopaki z Yamahy wpadli na dobry pomysł, który ułatwi wszystkim programowanie sekcji smyczków czy też dęciaków. Już wyjaśniam. Brzmienie kwartetu smyczkowego to cztery instrumenty na klawisz. Jeśli użyjemy dwóch palców to automatycznie odtwarzamy nie 4 instrumenty a 8. Używając 8 palców z kwartetu robi nam się pełna potężna orkiestra. Normalnie by programować taki kwartecik musielibyśmy odgrywać każdy głos osobno, jednak nie o to chyba chodzi? W trybie "Ensemble" instrument w czasie rzeczywistym analizuje nasze akordy i wybiera tylko jeden dźwięk z każdej partii. Jeśli zagramy szeroko to w dole pozostanie wiolonczela, a altówka i skrzypce powędrują wyżej. Odrywając lewą rękę, system przyporządkuje głos wiolonczeli wyżej. 

Zerknijcie na ten screen poniżej. Zagrałem 7 dźwięków a system przyporządkował je odpowiednio do danej grupy instrumentów. 

 

 Oto jak w praktyce radzi sobie funkcja Ensemble:

Edycja brzmień:

Każde brzmienie Tyrosa 5 można poddać obróbce. W panelu wyboru brzmienia po naciśnięciu przycisku VOICE SET, możemy regulować wiele parametrów barwy, począwszy od czułości dynamiki, poprzez takie parametry jak FILTER: Bright/Harmony, Attack, a skończywszy na przypisaniu poszczególnych procesorów DSP na daną próbkę. Nie jest ona aż tak zaawansowana jak w przypadku np. Korga PA-800, ale posiada w sumie to co trzeba i w większości przypadków powinna wystarczyć. Zawiodłem się, że z poziomu instrumentu nie można wejśc do próbek. W poprzednich modelach była możliwość wejścia do wnętrza pamięci przy pomocy programu Vocie Editor, jednak dla Tyrosa 5 jest on niedostępny. Po skończonej własnej edycji barwę można zapisać jako nowy plik, dzięki czemu mamy do niej łatwy dostęp w kategorii USER.

 

Procesor DSP:

Instrument posiada aż 9 bloków DSP oraz dwa osobne bloki Reverb i Chorus. Każdy z bloków może być przypisany do innej partii, gitary zewnętrznej czy też brzmienia. Każdy blok posiada takie same alogrytmy efektów, które zostały podzielone na kategorie: 

  • Reverb
  • Delay
  • Distortion
  • EQ & Comp
  • Modulation
  • Legacy
  • User
  • Thru 

Podłączyliśmy pod Tyrosa gitarę elektryczną i byliśmy w szoku. Na eventy wystarczy jeden parapet i nie trzeba dźwigać dodatkowych pieców. Przestery, chorusy a nawet kaczki (wah-wah) spokojnie mogą być realizowane. Oczywiście dla wielbicieli brzmień z pieca taka symulacja nie będzie nigdy wystarczająca, ale oni mają wzmacniacze w cenie Tyrosa, tak więc mowa tu o zupełnie czymś innym. 

Instrument raczy nas nowymi efektami takimi jak Real Reverb, Real Fistortion oraz grupę efektów VCM. To bardzo dobrze brzmiące efekty i każdy z nich z pewnością będzie często używany.

Sami posłuchacie co można wyczarować z Tyrosem:

Na gitarze zagrał Łukasz Bizoń.

Odtwarzacz/Rejestrator:

Tyros 5 posiada dwa niezależne odtwarzacze, z których jeden to Audio a drugi - MIDI z potencjometrem płynnego przechodzenia między nimi. Odtwarzacz łyka formaty WAV i MP3 oraz jest kompatybilny z formatami GS, GM, XG, XF. Pierwsze 3 pewnie Wam są znane natomiast XF wart jest wyjaśnienia. Format XF zapisuje do pliku MIDI informację  dla harmonizera, czyli odpowiednią harmonię do utworu. Dzięki temu spiewając do takiego utworu harmonizer dorabia nam głosy bez konieczności dotykania klawiatury.  Odtwarzacz MIDI żadnych niespodzianek nie kryje. Instrument odtwarza szybko pliki, a podczas odtwarzania możemy dodawać do listy odtwarzania kolejne utwory, które będą odtwarzane w takiej kolejności jaką ustaliliśmy. 

Odtwarzacz Audio pozwala nam również na usuwanie głosu głównego z pliku audio oraz zmianę tonacji i tempa utworu. Każda z tych funkcji działa bardzo dobrze. Algorytmy Yamahy są świetne. 

Co do rejestratora, to oczywiście w MIDI mamy do dyspozycji 16 śladowy sekwencer, natomiast w Audio mamy 2 ścieżki SUB oraz Main. Generalnie zamysłem producenta było stworzenie prostego rejestratora do nagrywania wokalu do podkładu i stąd te ścieżki, natomiast potęga tkwi w funkcji Normal Rec Plus Playback, która daje nam możliwość nakładania kolejnej warstwy audio na ścieżkę WAV. W konsekwencji możemy na jedną ścieżkę nagrać wiele ścieżek - ot taki wieloślad audio. 

Odtwarzacz potrafi również wyświetlać teksty piosenek na dużym ekranie instrumentu oraz wyjścia RGB. Możliwa jest customizacja tła wyświetlanych piosenek (do wyboru mamy kilka fabrycznych), ale nic nie stoi na przeszkodzie by skorzystać ze swoich.

 

Harmonizer:

Harmonizer Wokalny który znajdziemy w Tyrosie 5 to opracowana przez Yamahę technologia Vocal Harmony 2, którą wprowadził na rynek Tyros 4. Oprócz standardowych rodzajów harmonii takich jak Standard Duet, MenChoir itp mamy do dyspozycji vocoder, który działa jak Audo Tune, oraz tzw. Synth Vocoder, który potrafi całkowicie "zcyfrywzować" nasz wokal. W Tyrosie 5 można zapisać wiele własnych ustawienia EQ mikrofonu. Nie jesteśmy ograniczeni tylko do jednego ustawienia, jak to było np. w Tyrosie 3. Teraz można mieć kilka ustawień i zmieniać je w dowolnym momencie.

Edycja Harmozniera pozwala nam na zmianę wysokości poszczególnych głosów w tym głównego, formantu, odstrojenia, rozmieszczenia głosów w panoramie. Możemy zdecydować również, jak szybko ma nastąpić korekcja naszego śpiewu w przypadku "odstępstwa od normy". 

Producent dał również możliwość dokładnego ustawienia kompresora, equalizera oraz redukcji szumów dla wejścia mikrofonowego.

 

W sieci sporo jest filmów prezentujących Harmonizer w Tyros 5, jednak są to dość wolne nagrania gdzie procesor ma czas na przemyślenie, a wykorzystanie sekcji automatycznego akompaniamentu znacznie ułatwia mu sprawę. Pomyśleliśmy, że sprawdzimy Yamahę jak sobie poradzi ze znacznym zadaniem, a mianowicie granymi akordami, ale bez akompaniamentu, czyli sam Rhodes, perkusja z Audio Styli i vocal Noemi w dosyć szybkim tempie. Przeszliśmy przez różne presety. Harmonizer działał raz lepiej, a raz gorzej, ale dużo też w tym mojej niedokładności w stawianiu akordów, tak czy inaczej Harmonizer działa w porządku.

Próbka:

Music Finder:

Music Finder to funkcja, w której możemy odnaleźć tytuł utworu, a instrument sam wybierze dla nas najbardziej odpowiedni styl, który najlepiej pasuje do danej piosenki. Baza ta może być aktualizowana. W funkcji tej istnieje oczywiście zgrabna wyszukiwarka oraz możliwość przypisania danego utworu do kategorii FAVOURITE, dzięki czemu nie będziemy musieli szukać danego songu w ogromnej bazie.

Zakończenie:

Piąta odsłona Tyrosa otwiera zupełnie nowe możliwości. Największą wartością dodaną są style audio. Brzmią one świetnie, podobnie jak nowe brzmienia Super Art.2 Voice. Ten topowy kombajn MIDI jest marzeniem niejednego muzyka eventowego. Znam kilku posiadaczy Tyrosa 5, jedni przeszli z poprzednich wersji, a inni do stajni Yamahy przeszli od zupełnie innych producentów. Prawie każdy po zakupie stwierdził, że to jest właśnie to, czego brakowało w poprzednich wersjach czy też innych modelach. Podłączenie gitary pod instrument i wykorzystanie pokładowych wzmacniaczy, to również strzał w dziesiątkę. Przyszły klient póki co nie ma sporej konkurencji, bo Roland śpi i ze swoim BK9 nie zamierza atakować grupy Tyros. Ketron również nie aktualizuje swojego topowego keyboardu. Jedynym konkurentem jest Korg PA3X i to między nimi użytkownik będzie wybierał, a wybór nie jest łatwy, bo oba modele maja 76 klawiszy i kilka ciekawych funkcji w zanadrzu. Podsumowując, Tyros 5 posiada wszystko to, co potrzebne jest muzykowi na wesela, a i wykracza poza ramy keyboardu. Producentowi należą się słowa uznania za dobre brzmienia, jednak trzeba wyrazić swoje niezadowolenie, gdyż chcielibyśmy kilka brzmień z tego keyboardu usłyszeć w Motifie. Testując Tyrosa 5 miałem sporo zabawy, ale i uświadomiło mnie to, że obecnie grupa keyboardów to najważniejszy segment Yamahy.  

Instrument do testów dostarczył Dystrybutor Yamaha Polska. 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka