testy / Inne

16.06.2013r.

Rock Band 3 Keyboard- Test

Rock Band Keyboard 3

 

Ostatnio nabyliśmy drogą zakupu małą klawiaturkę z pełnowymiarowymi klawiszami. Co ciekawe klawiatura ta, ma 25 klawiszy czułych na dynamikę. Dedykowana jest konsoli PlayStation. My oczywiście nie mamy zamiaru grania w jakiekolwiek gry, a sprawdzimy czy klawiatura nadaje się do produkcji muzyki. Zacznijmy od początku. Zakupiliśmy ją za uwaga… 89zł jako mało używaną, a nowe można nabyć już za stóweczkę. Tutaj od razu nasuwa nam się pytanie: czego można się spodziewać za 100zł? Okazuje się że nie jest tak źle, jak by to mogło wyglądać. 

 

Wygląd zewnętrzny:

W pudełku znaleźliśmy keytar, którego obudowa jest swoją droga bardzo solidna, 3 baterie AA oraz pasek. Dodatkowo jest sterownik do pracy bezprzewodowej dla PlayStation. Jakieś mądre głowy próbują zmusić ten sterownik do przesyłania bezprzewodowo Midi, ale nie mieliśmy okazji tego sprawdzić. Rączkę instrumentu wyposażono w pasek modulation, oraz przycisk, dzięki któremu po przytrzymaniu go i naciśnięciu na pasek zadziała on jako pitch-bend. Troszkę karkołomne zadanie i mocno niewygodne, ale da się przeżyć.  Po prawej stronie mamy garść przycisków funkcyjnych, które działają jako Program Change oraz zmiana oktaw. 

Z Boku instrumentu znajdziemy port wyjścia MIDI OUT, wejście kontrolera nożnego sustain (mały jack)  oraz przycisk do połączenia bezprzewodowego z konsolą.  

Po drugiej stronie instrumentu znajduje się miejsce na 3 baterię AA czyli popularne paluszki oraz włącznik urządzenia.

Klawiatura:

Jest to lekka klawiatura, czuła na dynamikę gry. Jej jakość pozwala na wygodną grę, raczej partii syntezatorowych, gdyż jej sama klawiatura jest dość płytka i trudno uzyskać szeroki zakres dynamiki. Szaleństwem będzie gra na fortepianie, ale przy odrobinie wprawy i to pewnie się uda. Pomiędzy dźwiękami F są specjalne, wypukłe znaczenia co w pierwszym kontakcie powoduje dziwne uczucie, jednak później można przywyknąć. 

 

W praktyce:

Cóż. Zakładamy pasek na siebie i keytar w ruch. Pierwsze wrażenie - jest wygodny, ale rączka mogłaby być troszeczkę dłuższa. Pitch-bend i modulation jest naprawdę trudnym zadaniem do ogarnięcia. Modulation jeszcze ogarniemy, ale drugi przycisk w celu podnoszenia dźwięków totalnie się nie sprawdza. Ergonomia troszeczkę leży, ale faktem jest, że zastosowanie instrumentu w pierwotnej wersji było troszeczkę odmienne. Roland w swoich instrumentach ma te elementy o wiele bardziej przemyślane. Rockband Keyboard potrafi wysyłać komunikaty Midi na kanale pierwszym, ale na pocieszenie mamy reset kontrolera Panic.

Jeśli masz wiele instrumentów, a potrzebujesz od czasu do czasu wykorzystać keytar i nie przeszkadzać Ci będzie trudny dostęp do modulation to jest to dobre rozwiązanie, tym bardziej, że aktualnie nikt ze znanych mi producentów nie zaprezentował keytara w takiej cenie. Jeśli to ma być twój jedyny instrument, ale potrzebujesz tylko klawiatury to można się pobawić, ale i tak za jakiś czas wylądujesz na czymś poważniejszym. Drogi czytelniku, kiedy dobrze poszukasz na serwisach aukcyjnych to już za 99zł już można dostać te maleństwa, a to przecież nie pieniądz, w odniesieniu do cen instrumentów. 

Na zakończenie dodam, że instrument ma niesamowitą zaletę, a mianowicie jest tak tani, że Wasza druga połowa może nawet nie zauważyć ruchów na koncie, jest tylko jeden problem, nie można go ciągle ukrywać :-). Moja żonka przywitała go słowami "jaki słodki" i nawet ośmieliła się wykonać dla Was jedną próbkę. 

Na zakończenie pytanie, które pewnie nurtuje każdego. Czy to "coś" jest warte swojej ceny? Z całą pewnością tak! Podczas mega szybkiego testu, podłączyłem go pod iPada i szybko okazało się, że multitouch oraz Rock Band to przyjaciele, a nie zapominajmy, że iPad i keytar mogą pracowawć na zasilaniu bateryjnym (w tym pierwszym troszkę większa bateria), a to daje nam pracę nawet i na zielonej łące. 

 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka