testy / iPad

12.09.2011r.

Garage Band test

Chciałbym zaprezentować program dzięki któremu tablet może zostać wykorzystany jako moduł brzmieniowy.

Potrzebna nam będzie przejściówka Apple Connection Kit oraz kabel usb, bądź interface usb - zależy w co nasza klawiatura jest wyposażona.

Program Garage Band jest znany właścicielom Maców gdyż ten program jest w standardzie pakietu ilife.

Program oferuje wielościeżkową rejestrację sygnału audio oraz wewnętrznych instrumentów dostępnych z poziomu aplikacji.

Jak brzmi Garage Band ?

Niektóre brzmienia ma na poziomie profesjonalnym, niestety jest ich kilka :)

Na specjalne uznanie zasługuje sekcja electric piano. Jest to fizyczna emulacja nie bazująca na samplach a baza brzmieniowa przypomina tę znaną z profesjonalnej wtyczki EVP programu Logic audio.

Dopełnieniem brzmienia są efekty Tremolo, Chorus oraz Bell dzięki któremu możemy dodać charakterystyczny "dzwoneczkowaty" balladowy sound.

Drugi sound godny polecenia to symulacja Hammonda. Naprawdę świetna, jeśli znasz wtyczkę b4 native instrument i cenisz jej brzmienie to nie będziesz zawiedziony.

 

Jedyny minus to nie aktywne pokrętło modulation które w standardzie pracuje za zmianę obrotów kolumny leslie.

Brzmienie jest pełne i nie przypomina Hammonda Yamahowskiego, Kurzweilowskiego bądź Clavii, bliżej brzmieniowo jest do wtyczki B4.

Pod kontrolą mamy oczywiście drawbary co jest niekwestionowanym plusem,  efekt perc, chór- ale bliżej mu raczej do efektu vibratto, oraz zniekształcenia driver.

Brzmienie fortepianu jest również na wysokim poziomie, nie jeden keyboard bądź syntezator mógłby mieć podobne.

Ciekawych jest też padów ale nie będziemy wstanie ich wykorzystać o tym za moment.

Gitary są ciekawostką i o ile brzmienie na klawiaturze nie powala jakością to frajdę sprawia granie na tablecie, można pojechać riffem z góry na dół , bądź rozłożyć ciekawie akord jak na akustyku. Szczególną frajdą daje podciąganie strun.

Przyznam że kiedy nie mam do dyspozycji gitarzysty a trzeba nagrać na szybko proste akordy, zdarzyło mi się sięgnąć po tą aplikację

nagrywam zawsze dwa ślady rozbijając na panoramę i gdzieś tam po cichutku w aranżacji sobie gra taka gitarka.

Sposób gry na tablecie inspiruje i dodaje kreatywności w muzyce, gdyż żaden instrument klawiszowy nie pozwala na tak ciekawe oddanie efektu rozkładania akordów.

Elektryczne gitary mogą stanowić ciekawe tło do aranżacji,  do solowych partii bym ich raczej nie zatrudniał.

Bębny grane na tablecie nie grają zbyt fajnie, natomiast jeśli podłączymy do niego klawiaturę okazuje się że zaczynają grać zupełnie inaczej o czym przekonacie się na filmiku.

Niestety coś za coś.  Największym problemem jest tutaj polifonia ograniczona do max 16 głosów, a w przypadku padów jest jej jeszcze mniej.

Hammond daje rade, spokojnie można grać, niestety na fajnym brzmieniu fortepianowym nie można rozwinąć skrzydeł gdyż zapycha się szybciutko.

Garage Band oferuje również sampler na który można nagrywać pliki wave i dopasowywać do klawiaturki, niestety jest to żmudne i raczej zastosowania nie znajdzie. Chyba że apple wymyśli jakiś ciekawy pakiet brzmień.

Aplikacja posiada również symulator wzmacniacza, jednak pozwoliłem sobie odpuścić gdyż nie jestem gitarzystą. Przetestowałem go pod względem instrumentów klawiszowych i przestery brzmiały bardzo siarczyście z dużym piaskiem. Generalnie nie godne sceny, natomiast do ćwiczeń jak najbardziej, zważywszy że aplikacja dedykowana jest raczej amatorom.

Oto materiał filmowy z próbkami:

Ipad na scenie?

Ostatnio postanowiłem wykorzystać Ipada w roli modułu brzmieniowego. Chciałem podeprzeć się nim podczas korzystania z Yamahy P80 i zastąpić nim brzmienia słabsze w tym stage piano, a konkretnie Rhodes i Hammond.

Instrument ( cały czas piszę o tablecie) sprawdził się doskonale nic nie dropiło, dźwięk na scenie nie odbiegał znacząco od Virusa Ti którego również wtedy używałem.

Latencja jest praktycznie nie wyczuwalna ( podejrzewam że około 10 milisekund) i gra się naprawdę przyjemnie. Gdyby GB oferował polifonię chociażby na poziomie 32 głosów to spokojnie zaspokoił by moje potrzeby w zupełności, niestety z aplikacji będę wykorzystywał nadal symulację Hammonda i od czasu do czasu Fendera Rhodesa.

Do minusów zaliczyłbym brak importowania muzyki z kolekcji iTunes. Chciałem nagrać na szybko rybkę vokalu do numeru, pomyślałem zaimportuje do Garage Band z mikrofonu na szybko zarejestruje, a tu niestety schody. Jedyną rzeczą audio którą można zaimportować to pakiet sampli dodanych do programu. A w nich znajdziemy, bebny, gitary instrumenty perkusyjne itd.

link do programu :

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka