testy / Kurzweil

05.03.2013r.

Kore 64-Test

 

Kiedy w 2008 roku firma Kurzweil pokazała swoje najnowsze osiągnięcie czyli Kurzweila PC3, świat muzyczny nie ukrywał zaskoczenia. Pojawiały się pytania: a gdzie nowa seria K? Seria PC kojarzona była raczej z typowymi stage piano o nie rozbudowanej edycji brzmień. Oto nagle seria PC dostaje skrzydeł i zastępuje najsilniejszy model w ofercie Kurzweila. Nowe brzmienia, zwiększona polifonia, lepszy KDFX itd, to wszystko sprawiło, że instrument zachwycił muzyków na całym świecie, ale jedna rzecz nie dawała użytkownikom spokoju. Z pod spodu widniały dwa gniazda rozszerzeń, jednak w ofercie producenta nie było wzmianki o żadnych nowych opcjonalnych kartach brzmień. Pojawiły się głosy, że instrument zostanie wyposażony w opcję samplingu i będzie mógł wczytywać zewnętrzne próbki do pamięci Ram i prawdę mówiąc, taka idea była mi bliska, stąd sam zakupiłem ten instrument i czekałem. Pojawił się nowy model PC3K, a ja nadal czekałem :-). Niestety, kiedy do roku 2011 nic nie drgnęło w tej materii, postanowiłem rozstać się z instrumentem. Pozwoliłem sobie na osobistą dywagację, ponieważ bardzo chciałem zmienić kilka brzmień, a dokładnie brzmienia perkusyjne, których Kurzweil nie zmienił od lat. Zestawy te, bardziej nadają się do rejestracji pomysłów, niż do czegoś poważniejszego. Warto zaznaczyć, że PC3 ma dwa sloty na rozszerzenia, a PC3K tylko jedno, gdyż drugie jest użyte na pamięć Flash Ram, co pozwala sądzić, że faktycznie PC3 mógł dostać sampling, jednak tak się niestety nie stało...

Nowe rozszerzenie Kore zostało zapowiedziane i zaprezentowane rok temu, a użytkownicy prześcigali się w pomysłach, co będzie i co powinno zawierać.  Jedni stawiali na akordeony, drudzy fortepiany. Co posiada jedyne dotąd rozszerzenie do najwyższych modeli Kurzweila? 


 

Przebrnąłeś przez długi wstęp? Fantastycznie, teraz już będzie z górki. Kore 64 to zbiór nowych Padów, syntezatorów, brassów oraz instrumentów perkusyjnych. To bardzo dobra wiadomość dla osób chcących produkować muzykę wykorzystując tylko jeden instrument. Jak dotąd Kurzweil przez wielu nie był brany pod uwagę, ze względu na słabe bębny. Uzbrajając się w małą kość rozszerzeń możemy grać naprawdę świetnymi bębnami. To niestety bolączka wszystkich parapetów. Korg, Roland, Yamaha ma swoje określone brzmienie perkusji i od razu wiesz, że to jest bęben z tego czy tamtego i chociażby nie wiem jak się człowiek starał to zawsze to brzmi jak z "keyboardu", gdyż... do samograjów również są one wsadzane. :-) W przypadku Kurzweila mamy do dyspozycji werble takich instrumentów jak: Yamaha, Ludwig, Pearl, DW, Rogers a nawet jazzowy Greatch. Blaszki zaczerpnięto również ze znanych firm: Paiste, Sabian, Zildjian.  Podobny patent wykorzystał Roland i oddał użytkownikom kartę SRX 01 Drums. W Kore 64  ciekawostką jest zastosowanie sampli pstrykania palcami z instrumentu Proteus, a niektóre screatche znamy z Korga. Zestawów perkusyjnych otrzymujemy 72 i są one w pełni edytowalne, a to oznacza, że możemy sobie podmienić np. werbel z innego zestawu. 

Posłuchajcie:

 

Wszystkie brzmienia zostały napisane w konwencji Kurzweila, to znaczy, że nie odstają  one jakościowo i nie wybijają się z tych zaimplementowanych fabrycznie. Zostały tak stworzone że ze resztą brzmień tworzą spójność.

Syntezatory:
Producent zadbał o to aby dostarczyć bazę próbek z legendarnych modeli syntezatorów. Wszystko fajnie mamy nowe cegiełki, dzięki którym znów możemy odświeżyć instrument. Wydaje mi się, że nie tego użytkownicy oczekiwali. Po co brnąć dalej w legendy, skoro od tego jest wewnętrzny syntezator VA na podstawie którego już możemy symulować wszystkie syntezatory, łącznie z syntezą FM. To nie znaczy, że programy są nie fajne, owszem są. Jednak człowiek spodziewałby się czegoś świeżego. Plusem jest to, że inżynierowie wysilili się tworząc dobre programy, na bazie których możemy stworzyć o wiele ciekawsze rzeczy, tak więc nie przekreślam ich dokonań. Analizując nowe programy możemy dużo się nauczyć i wejść w posiadanie unikalnych swoich programów. Dobrze a teraz do konkretów. Czego brakuje? Masywnych brzmień typu Hook znane z Virusa czy Yamahy. Dziwne jest to, że pomimo istnienia takich algorytmów w syntezie instrumentu i mocnej polifonii konstruktorzy ich nie napisali. Dlaczego? Nie wiem. Z osobistego doświadczenia wiem, że można. :-) Nie brakuje natomiast ciężkich przesterowanych brzmień typu lead oraz innych króli szalonych lat 80 tych. W sumie nie wiem. Może się czepiam, stare syntezatory nadal są modne, Moog ma się świetnie, kolejne firmy produkujące syntezatory modularne również. Powstają kolejne "pierdziawki" monofoniczne, to dlaczego ma to być minusem?

Posłuchajcie:



Basy:
Tutaj jest wszystko, od klasycznych DX-owych brzmień bo mocne brzmienia, trance'owe. Jest dobrze i każdy znajdzie coś dla siebie, ewentualnie... przeprogramuje sobie. Narzekać można jedynie na ich ilość, gdyż jest ich tylko 20. Aż prosi się o więcej.

Posłuchajcie:

Gitary:

Na tym polu Kurzweil obiecywał poprawę i trzeba przyznać, że praca domowa została odrobiona. Co prawda nie otrzymaliśmy znanych z Motifów i keyboardów  Yamahy zagrywek riffów gitary akustycznej, ale jest gitara elektryczna. Bardzo dobre sample połączone z dobrze brzmiącymi algorytmami procesora efektów. Nie ma chyba instrumentu klawiszowego w którym przester jest tak brudny i skażony, że masz wrażenie iż instrument podłączono do monofonicznego pieca. Takie algorytmy właśnie nadają wierności tym gitarom. Pomyślano również o ciężkich riffach. Rozpięto je na całej klawiaturze, dzięki czemu są one durowe oraz molowe.
Posłuchajcie:

Instrumenty dęte:
Jest poprawa dość znaczna, aczkolwiek wielbiciele weselnych klimatów mogą czuć pewien zawód. Trąbka jest bardzo fajna, natomiast upragnione brzmienia typu saxofony i brassy troszeczkę zostały w tyle w porównaniu do konkurencji. Bardziej sprawdzą się w Big-Bandowych aranżacjach. W skali 1-10 dałbym 6.

Posłuchajcie:



Pad/Ambient:
Są bardzo fajnym punktem wyjścia do stworzenia czegoś nowego. Presety napisano bardzo ambientowo i delikatnie. Znajdziemy również mroczne klimaty, a także przywodzące na myśl typowo analogowe brzmienia, kojarzące się z Korgiem i Rolandem. Sekcja Ambien daje nam przestrzenne fortepiany, i długie tajemnicze dźwięki. Muzycy szukający alternatywnych dźwięków będą zachwyceni. Zalecam osobiste wycieczki po syntezie VAST, gdyż presety nie wyczerpały tematu i mocy rozszerzenia.



Mallets
Obfituje ona w klasyczne marimby i orientalne instrumenty. W zasadzie są to odmiany Marimby i ich syntezatorowe zamienniki. Warto mieć, aczkolwiek jest już ich dużo brzmieniach fabrycznych. Te cenne megabajty mogły pójść w coś ciekawszego. Historia pokazuje, że programiści Kurzweila lubują się w tych brzmieniach, ale tym razem mogliby odpuścić. Co do ich jakości zastrzeżeń nie ma.
Posłuchajcie:

Other :
To kategoria, która zmieniła oblicze Kurzweila. Dobre banjo, cymbały oraz inne instrumenty etniczne. Jest kilka dźwięków,  które przywołują na myśl Pata Matheny'ego. Tutaj się zgadza!
Posłuchajcie:

Setup:Setup:
Tryb brzmień złożonych, który również otrzymał gotowe presety rozszerzenia Kore. Są to zazwyczaj samograje, bardzo modne w ostatnich latach, jednak nie brakuje również gotowych brzmień do grania solowego. Gdzieś wśrodku próbki audio znajdziecie preset jazzowy, który dzięki nowym brzmieniom perkusyjnym brzmi naprawdę świetnie, a wspomniana trąbka nadaje całości pięknego klimatu. Daje głowę, że po wysłuchaniu próbek zaczniecie sami tworzyć swoje ustawienia, gdyż instrument aż się o to prosi.

Instalacja :
Instalacja rozszerzenia to nie jest nic trudnego. Odkręcamy płytkę z pod spodu instrumentu i postępujemy zgodnie z instrukcją. Najpierw należy całą płytkę przetrzeć specjalną ściereczką nasączoną specjalnym płynem. Jej zadaniem jest poprawienie przewodności wszystkich złączy oraz ochronę całego układu, tak więc warto to uczynić.


Następnie montujemy płytkę w wolnym slocie, uważając przy tym aby jej nie złamać. Płytka wejdzie tylko poprawną stroną, a więc zwróćcie uwagę na wyżłobienia w slocie oraz w KORE64. Kiedy już jesteś pewien że wszystko się zgadza, to dociśnij płytkę mocno. Boczne uchwyty powinny automatycznie podnieść się do góry, zatrzaskując rozszerzenie, ale jeśli to nie nastąpi spróbuj zrobić to ręcznie.

Ostatnia czynność. Sprawdź czy płytka równo siedzi w slocie, jeśli tak to instaluj nowe oprogramowanie i sprawdź poprawność instalacji w sekcji Master instrumentu. Podczas uruchomienia instrumentu powinno zostać wyświetlone logo KORE64, ale jeśli widzisz dziwne błędy to dociśnij płytkę do slotu, prawdopodobnie gdzieś nie łączy.  

 

Zakończenie:
KORE64  dedykowany jest instrumentom PC3 oraz PC3K. Z pewnością gorąco przyjmą go Ci pierwsi, gdyż dla nich to jedyny sposób na nakarmienie swojego instrumentu zupełnie nowymi próbkami. Przypomnę, że Kore posiada keymapy z K2600, a zyskają oni również kompatybilność w dół. Dla tych pierwszych będzie to z całą pewnością pozycja obowiązkowa. Ci drudzy w sumie wyjścia nie mają. W sieci trudno o dobre sample pisane na PC3K, a zatem nowe programy gitar, syntezatorów oraz świetne bębny to sposób na zaoszczędzenie Ramu. Bez wątpienia (poza paroma przypadkami) bardzo dobrze wykorzystano pamięć w KORE 64. Nowa kości to nie tylko brzmienia, to również nowe ustawienia procesora efektów KDFX, który również bywa inspirujący.  Nie zdziwiłbym się gdyby Kurzweil wypuścił nowy bank brzmień dla Kore, gdyż potencjał nie został aż tak wykorzystany w presetach. Co to oznacza? Cóż ... poznacie lepiej swoje instrumenty i zaczniecie pisać swoje, ciekawsze brzmienia oparte o nowe keymapy z rozszerzenia KORE64.

 Sprzęt do testów użyczył Dystrybutor Music Info

 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka