testy / Yamaha

02.10.2017r.

Yamaha Genos pierwsze wrażenia

Yamaha Genos 

 

Jako pierwsi w Polsce widzieliśmy ten instrument i chcemy się podzielić z Wami wrażeniami. Jak widzicie i już mieliście możliwość zobaczyć w przeciekach instrument jest czarny. Yamaha odbiega jasnej kolorystyki i proponuje ciemne barwy, czy zdobędzie serca fanów? Nie wiem. Nowy Genos posiada aż 256 głosów polifonii, co czyni go liderem pod tym względem. Jest plastikowy i waży tylko 13 kg (wersja 76 klawiszy). Nie posiada Stylów Audio. To zupełnie nie zrozumiałe, bo jego system spokojnie na to pozwala. Sam fakt, że w modelu Tyros 5 takowe się znajdywały, to tym bardziej taka informacja będzie szokującą wiadomością dla fanów Yamahy. Bardzo dobrze brzmią nowe fortepiany. Mamy na pokładzie Yamahę CFX oraz C7. Brzmią bardzo fajnie. Yamaha nie poskąpiła również na nowych bębnach z opcją randomizacji, dzięki czemu próbki nie powtarzają się przy kolejnych uderzeniach. Zmieniono gitary, smyczki, akordeony, basy. Od teraz posiadacze Genosa mogą wykorzystywać aż 3 przyciski Super Articulation.  To co robi wrażenie to efekty. Możemy wykorzystać, aż do 28 efektów insertowych. 

 

Pod kątem Styli również sporo zmian, chociaż jest to związane z nowymi brzmieniami, bo sterowanie akompaniamentem jest takie same. Mamy 3 Intro/Ending oraz 4 wariacje, czyli identycznie jak w Tyros 5. 

 

Ogromne wrażenie robi ekran. Sam panel został mocno odchudzony, przez co wszystko zostało przeniesione na dotykowy ekran. Jest on wielki. O wiele większy niż ten w Montage. Widać, że posłuchano tutaj głosów użytkowników. Bardzo ciekawie wyświetla on informacje. Raz są to wielkie, a raz małe „kafelki”. 

 

Ciekawostką jest to, że możemy pod spodem instrumentu wykorzystać ukryte gniazdo na pamięć flash (pen drive). Na górze instrumentu (czytaj. na panelu) również mamy slot na pamięć przenośną. 

 

Live Control pozwala nam zarządzać różnymi parametrami syntezy. Czegoś takiego jeszcze nie było. Mamy dodatkowy ekran, który pokazuje nam co w danym momencie mamy pod kontrolerem. Enkoderów mamy 6, natomiast suwaków mamy aż 9. Co również ma wpływ na sterowanie np. Hammondem, gdyż instrument posiada tryb organowy.

Posiada również tryb znany z Tyrosa 5 czyli Ensemble Voice. Przyporządkowuje w czasie rzeczywistym do określonych rejestrów określone brzmienia w danym programie. Jeśli uruchomimy kwartet smyczkowy, to system nie puści więcej niż 4 określną ilość dźwięków, pomimo że zagramy ich sporo. Bardzo fajnie, że użytkownik ma do dyspozycji aż 10 przycisków registration i są one pod wyświetlaczem. Ergonomia zachowana wzorowo. 

Yamaha pożegnała się również kółkami MOD. Teraz mamy typowy dla Korga Joystick. Co nam to mówi? Nawet największy producent się  złamie i pod naporem użytkowników zrobi coś bardziej wygodniejszego.  

 

Na pokładzie jest także arpeggiator, rejestrator audio, MIDI oraz sekwencer 16 śladowy. Instrument posiada 1.8 GB pamięci na Expansion Voice, czyli będzie brzmiał jeszcze lepiej, pod warunkiem, że zakupimy dodatkowe brzmienia ze strony Yamahy.

 

Nowy Genos posiada możliwosć uruchomienia mikrofonów pojemnościowych. Posiada zasilanie Phantom 48 V. 

Tak jak u poprzednika możemy kontrolować głośność mikrofonu z pozycji panelu sterowania, jak i włączeniem pokładowego harmonizera czy opcji Talk, która wycisza nam instrument, kiedy mówimy do mikrofonu. 

Reasumując:

Pewnie próbujecie sobie odpowiedzieć na pytanie czy jest rewolucja brzmieniowa? Owszem fortepiany dostały nowego życia, zestawy perkusyjne również, jednak nadal brzmi to jak Yamaha. Nowe gitary również brzmią "Yamahowsko". Gdybyście mogli posłuchać ich na ślepo to rozponacie, że to od Yamahy. Oczywiście za tymi brzmieniami idzie jakość i dynamika, jednak sporo brzmień słyszymy, które już były. Nowe Mega Voice są mocną stroną instrumentu i 28 efektów insertowych, które możemy wpiąć w zasadzie w każdy part, to miła wiadomość. Właśnie to sprawi, że Genos jest znacznie inny. Obsługa również jest przyjemniejsza, chociaż wymagać będzie przyzwyczajenia. Yamaha zrobiła ciekawą rzecz. Wsadzając dobre fortepiany i fendery, przebija się w umysły muzyków, którzy do tej pory chcieliby keyboard, ale potrzebowali dobrych podstawowych brzmień. Wraz z genosem rozpoczyna się nowa era. Era keyboardów o coraz lepszych brzmieniach. Teraz każdy ma wybór bez kompromisów. Z pewnością konkurencja zrobi podobnie. A dla nas to idealna sytuacja! 

Więcej na temat nowego Genosa na naszym filmie już za niedługo 

 

 

 

 

 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka