testy / Roland

20.05.2014r.

Roland RD - 800 - Test.

Roland RD-800 test

 

Lata lecą a stare instrumenty zastępuje się nowymi. Nie tak dawno testowaliśmy Rolanda RD-700NX, a teraz przyszło nam zmierzyć się z jego następcą czyli modelem RD-800. Jakie zmiany przynosi nowy model? Zapraszam do lektury. 

Wygląd:

Roland RD-800 zmienił swój wygląd dość mocno. W pewnych kwestiach zupełnie nie potrzebnie, ale o tym w dalszej cześć testu. Suwak głośności został zmieniony na potencjometr obrotowy. Panel zyskał troszkę większą funkcjonalność. Mamy 4 potencjometry, które zostały przypisane do EQ, Delay oraz funkcji zaprogramowanych przez użytkownika. Osobną regulację otrzymał Reverb oraz Tone Color, którego możliwości omówię później.  Poniżej znajduje się sekcja efektów Modulation oraz Tremolo. Osobną sekcją jest symulator wzmacniacza. To, co rzuca się w oczy to ekran. Został totalnie zmieniony. Jego wymiary uległy zmianom i od teraz ma rozdzielczość 320x240 (RD-700NX posiadał 248x128) pikseli. Na tym nie koniec. W starym modelu ekran pozostawiał wiele do życzenia, w nowym patrzy się na niego z przyjemnością. Kolory wyglądają tak jak powinny, a całe menu trzyma bardzo ładną oprawę graficzną. Prawa strona zdominowana została przez przyciski zmiany brzmień. Znajdziemy tam również przycisk do szybkiego tworzenia Splitu, czyli podziału klawiatury. Inżynierowie pomyśleli o personalizacji instrumentu pod kątem wyboru motywu tła. Do wyboru dano nam 3 różne fajen motywy. Według mnie każdy jest fajny :-)

Nie wspominałem jeszcze, że panel przedni jest plastikowy. Osobiście mi to nie przeszkadza, zwłaszcza, że waga instrumentu spadła z 25 kg do 21,7 kg. Takie zmiany są akceptowalne :-). Przejdźmy do tyłu.

 

Skrajna, lewa część instrumentu to miejsce, dla Joysticka Pitch Bend oraz Modulation, wraz z dwoma przyciskami funkcyjnymi S1/S2. 

Tył:

Roland tak jak poprzednio zachował poziom. Konstruktorzy nie zabrali nam wyjść liniowych XLR. Oprócz nich mamy tradycyjne złącza Jack R.L/Mono. Pojawiła się i nowość, a jest nim wejście AUX (mini jack). W nowym Rolandzie mamy dostęp aż do 4 kontrolerów nożnych i kompletu złącz MIDI, tradycyjne IN/OUT1, OUT2/THRU jak i poprzez USB. Zupełnie nie zrozumiałe jest dla mnie zrezygnowanie z tradycyjnego przewodu sieciowego na rzecz podwójnego znanego z radioodtwarzaczy. Po co zmieniać coś co było dobre? Nie rozumiem. Panel tylny uraczył nas jeszcze wyjściem słuchawkowym.

 

Klawiatura:

Nowe pianino sceniczne zostało udoskonalone pod wieloma względami. Pierwszy dający się od razu wyczuć, to ciężka klawiatura. Przy wadze 21 kg udało się zaimplementować nadal dobrą pseudo - drewnianą  klawiaturę, wykonaną w technologii PHA-4 Concert Keyboard. Zastosowano w niej szybsze czujniki, przez co jej praca jest o wiele lepsza od poprzedniej. Znacznie lepiej pracuje wymyk, chociaż grzechem byłoby stwierdzić, że poprzednik miał aż tak słabą klawiaturę, że wymagała ona niesamowitych poprawek. Otóż nie! Dobrze, że idziemy naprzód, ale w mojej opinii mogłaby zostać bez zmian i tak byłoby ok. Lubię tą klawiaturę ze względu na imitację drewna oraz jej strukturę. Jest szorstka i bardzo miła w dotyku. Ja wiem, że jesteśmy mocno wyczuleni na slogany reklamowe, ale klawiatura RD-800 nie pozwala pocić się palcom. Nasza klasyczka Noemi również była tą klawiaturą zachwycona. Postanowiłem ją sprawdzić podczas jednego z koncertów. Szybki temat, praktycznie bez próby, a więc delikatny stres i co? i nic faktycznie palce się nie ślizgają. 

 

Brzmienia:

Brzmienia fortepianowe w połączeniu z klawiaturą korelują znakomicie. Można odlecieć podczas gry. W pamięci Rolanda znajdziemy 5 fortepianów akustycznych SuperNATURAL. Po włączeniu instrumentu Roland raczy nas swoim najlepszym brzmieniem Concert Grand, które zostało zaczerpnięte z flagowego modelu za kupę forsy czyli V-Piano Grand. W technologii SuperNATURAL łącznie znalazło się 5 typów fortepianów w 34 odmianach. Cóż można o nich powiedzieć? Są znakomite. Jakościowo - pierwsza liga. Fajny, mocny dół, środek nie jest płaski, a góra nie jest ostra. No dobrze, nie każdemu może brzmienie Rolanda się podobać, ale świat nie kończy się na presetach. Technologia SuperNATURAL pozwala zagłębić się w edycję nieco głębiej niż pogłos, jasność, czy głośność brzmienia. W tym modelu po uaktywnieniu funkcji Piano Designer stajemy się kreatorami brzmienia. A co możemy zmienić? Począwszy od zwężenia panoramy do trybu Mono i rozłożenia dźwięku do przyjemnej stereofonii, uwypuklić efekt Damper Noise czy też String Resonance. Do wyboru również są 3 typy niuansów fortepianów, w którym każdy oferuje subtelne różnice. Mało? Dodajmy do tego efekt Key Of Resonance, który pojawia się w prawdziwym fortepianie w momencie puszczenia klawisza oraz Hammer Noise, dający nam kontrolę nad młotkami. Funkcja Charakter daje możliwość zmiany brzmienia z jasnego na ciemne. Jest jeszcze Sound Lift, który pozwala dopalić brzmienie podczas grania np. solówki. Podobne działania możemy zastosować w przypadku edycji elektrycznych pianin. Edycji podlega głośność całego mechanizmu Rhodesa, czyli praca młotków, szum pedału, dźwięk towarzyszący zwolnieniu klawisza. Funkcja Color przenosi nas w czasie do różnych modeli Rhodesa, od łagodnego brzmienia do ciemnego, poprzez MKI, MKII aż do Dyno.

Jednym potencjometrem w każdej chwili jesteśmy wstanie odmienić brzmienie.

Clavinet również ma swoją oddzielną edycję, podobnie jak elektryczne pianina czy brzmienia organowe. 

Zerknijcie na ten krótki film prezentujący możliwości funkcji Tone Designer:

 

Warto dodać, że funkcję rezonansu sympatycznego czyli efekt, który ma miejsce podczas uderzenia w klawisze i wciśnięciu pedału sustain, potraktowano bardzo dokładnie. Poświęcono jej osobną edycję, w której z chirurgiczną wręcz precyzją dokonamy wszelkich edycji tego efektu. Bardzo dobrze brzmi też barwa Honky-Tonk Piano i jej wszystkie odmiany, a to dzięki opcji Individual Note Voicing. Każdą strunę naszego wirtualnego fortepianu możemy rozstroić, nadać jej osobny charakter brzmienia oraz głośność.  Nie dodałem jeszcze, że polifonia instrumentu wynosi 128 głosów.

Celowo delikatnie rozstroiłem instrument aby pokazać Wam jak brzmi tak potraktowany fortepian.

Nordowcy takie brzmienia muszą ładować do pamięci kosztem innych brzmień, a w Rolandzie możemy sobie tworzyć dowolne fortepiany. Ta technologia ma same plusy.

Zastanawiam się jak daleko w przyszłości będzie rozwinięta technologia SuperNATURAL i jedyne co mi przyszło na myśl to preparowanie instrumentu przy pomocy różnych dziwacznych gumek, drewienek itp. :) Wszystkie inne brzmienia również prezentują dobry poziom, którego się nie musimy wstydzić. Owszem jest kilka brzmień slabych, ale przy takiej ilości to normalne, że nie wszystko powali nas na kolana. 

Próbki Brzmień:

 

Po zachwycie nad fortepianami przyszedł czas na marudzenie. Po pierwsze, wybór kategorii trochę zostało nie przemyślane. Instrument oferuje 1000 brzmień, a dostęp do nich jest dość mizerny. Przykład: chcesz się dostać do brzmienia z kategorii Synth Bell Pad o numerze 0479? A zatem miłego kręcenia kółkiem Data Dial... Klikając przycisk Pad dostajesz się do brzmienia z kategorii Pad o numerze 0385 i teraz, albo kręcisz kółkiem jak szalony, albo klikasz strzałkę w prawo, którą znajdziesz przy kółku Data Dial, gdyż ono przenosi do następnych kategorii. Wszystko fajnie gdy korzystamy z przycisków, w których nie ukryto wielu kategorii. Zazwyczaj mają po 2-3 grupy, ale przycisk Other kryje przed nami UWAGA: 17 kategorii brzmień. Lekka przesada. Kogoś poniosło, gdyż aby się do nich dostać trzeba wykonać ruch kółkiem. Wtedy na wyświetlaczu pokaże się nam lista z brzmieniami, ale uwaga, zostanie również zmienione brzmienie zgodnie z ruchem kółka. Sytuacja nie wyglądałaby dramatycznie, gdyby kliknięcie w duży przycisk kategorii zmieniało nam ją na następną, ale te przyciski niestety są martwe. Może kolejny update systemu poprawi sprawę wyboru brzmień. Jeszcze jedna rzecz. Podczas gry na żywo na szybko chciałem połączyć brzmienie Piano+Pad. Wykonanie tego jedną ręką jest możliwe, ale wymaga sporego naciągnięcia. Gdyby troszkę zmniejszyć te przyciski byłoby o wiele prościej.

Jeśli już w tym miejscu wytykam wszystkie błędy to doczepie się jeszcze do przycisków nad suwakami, które gdyby były większe to też nic by się nie stało. W poprzednim modelu przyciski były oddzielne. RD-800 ma je połączone ze sobą, przez co trzeba się skupić na tej czynności kiedy zamierzamy uaktywnić daną partię. No i jeszcze jedno: Dlaczego numeracja stref oznaczona jest od końca? Zamiast 1,2,3 to 3,2,1. Wywraca to troszkę poprzednie nawyki z innych instrumentów, ale oczywiście do wszystkiego można się przyzwyczaić. To wszystkie minusy zgromadzone w jednym miejscu. Teraz będzie już tylko lepiej :) Plusem jest szybkie łączenie brzmień. Chcesz złączyć dwa brzmienia? Klikasz w dwa przyciski i jest. Chcesz cztery? Nie ma problemu klikaj w jednym czasie 4 przyciski z kategoriami brzmień, a instrument momentalnie wykona dla Ciebie 4 strefowego Layera.

 

Live Set:

Instrument może obsłużyć w trybie Live Set do 4 warstw, czyli nałożonych na siebie brzmień oraz dodatkową ścieżkę perkusyjną. Dzięki wyświetlaczowi, który otrzymał lepszą szatę graficzną i więcej pikseli, programowanie tego zestawu to bajka. Każda strefa może mieć osobno przyznawane miejsce na klawiaturze, reagowanie na poszczególne kontrolery, wysokość, czy korekcję stroju w centach. Aktywować warstwy możemy przyciskami znajdującymi się nad suwakami głośności. Każdy Live Set przez nas stworzony może zostać zapisany i przywołany w każdej chwili. Dodatkiem jest ścieżka Rhythm, która ubarwi występ czy ćwiczenie prostym rytmem perkusyjnym jako alternatywę dla metronomu.

próbka:

Oto kilka brzmień z zestawu Live Set:

Procesor Efektów: 

Sekcja efektów została podzielona na 5 segmentów: Reverb, Modulation FX, Tremolo, Amp Sim, oraz Delay. 

Reverb posiada 6 algorytmów: 

  • Room1,
  • Room2,
  • Hall1,
  • Plate,
  • GM2 Reverb

Każdy z nich możemy dostosować do naszych potrzeb.

Oto screen możliwości:

 

Próbka:

Modulation FX:

Ten procesor posiada łącznie 56 różńych algorytmów. Wśród nich znajdziemy: EQ, Delay, Flanger, Phaser, Compressor, Distortion, Tremolo, AutoPan, Chorus itp. Każdy z nich podobnie jak sekcja Reverb raczy nas bogatym zasobem edycyjnym. 

Próbka:

 

Tremolo:

Oprócz klasycznego tremolo, procesor realizuje również efekt wirujących głośników. Miało już nie być minusów, ale sterowanie szybkością Rotora przy pomocy potencjometru obrotowego? To raczej nie jest wygodne, a niestety tak jest w tym modelu. 

Próbka:

Amp Sim:

Co do jego jakości nie ma absolutnie żadnych zastrzeżeń. Z brzmieniem pianin elektrycznych komponuje się idealnie. Nie brzmi on plastikowo i nie tylko zniekształca dźwięk, ale również wydobywa różne smaczki jak dźwięk opadających młotków, czy też wzbudzających się dzwoneczków Rhodesa. 

Oto jego brzmienie:

Compressor Systemowy:

Tak! Jest taki na wyposażeniu. Docelowo jest wyłączony, ale możemy go sobie uaktywnić klikając w przycisk Menu. Jest to kompresor 3 pasmowy zwierający w swoich presetach 5 ustawień: 

  • Hard Comp,
  • Soft Comp,
  • Low Boost,
  • Mid Boost
  • Hi Boost,
  • USER

Oto próbki wszystkich presetów:

EQ:

Na samym początku trzeba pochwalić producenta za zmiany w temacie Equalizera. Ostatnio przyczepiłem się do jego pracy, a dokładniej do opóźnienia w pracy. Kiedy dokonaliśmy jakichś zmian sterując potencjometrem, to reakcja na nasz ruch była słyszalna w momencie pokazania się na wyświetlaczu grafiki z equalizerem, a następowało to ze sporym opóźnieniem. Teraz instrument jest wolny od tego błędu i wszystko działa płynnie. Equalizer jest 5-cio pasmowy, a jego praca jest taka jak być powinna. Czterema potencjometrami ustawiamy pasmo, a aktywujemy dopiero wtedy, kiedy potwierdzimy to przyciskiem ON/OFF. 

Próbka:

Odtwarzacz/Rejestrator Audio:

W instrument zaimplementowano prosty stereofoniczny rejestrator plików WAV. Idealne narzędzie do rejestrowania pomysłów. Odtwarzacz, oprócz standardowego odgrywania plików audio ma funkcję zwolnienia materiału, zwolnienia i przyspieszenia utworu, a nawet funkcję karaoke, czyli wyciszenia głównego wokalu z utworu audio. 

 

Zakończenie:

Jeśli szukasz instrumentu o dobrym brzmieniu fortepianowym z bogatym arsenałem brzmień dodatkowych, to RD jest instrumentem dla Ciebie. Boisz sie zaawansowanej edycji? Bohater testu jest prosty w obsłusze, i pomimo zaawansowanych technik modelowania dźwięku możesz zacząć na nim pracę bez zerkania do instrukcji obsługi. Piano Design to funkcja, która przeważy szalę na korzyść Rolanda w przypadku analizowania "co mi jest do szczęścia potrzebne", bo jeśli lubisz dopieszczać brzmienie fortepianu oraz innych instrumentów pod własne preferencje, to z całą pewnością Roland będzie dobrym wyborem. Tego czego mogę być pewien, to sukces, który jest wpisany w życiorys tego instrumentu i będziemy go oglądali na scenach całego świata, podobnie jak starszego Rolanda 700NX.

Na koniec utwór w którym wykorzystałem domyślny setup z trybu Live Set. 

Do testu instrument dostarczył dystrybutor Roland Polska.

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka