testy / Roland

12.06.2017r.

Roland RD-2000 - Test

Roland RD-2000 - Test 

 

Myśleliśmy, że FP-90 to szczyt możliwości Rolanda. Tak się jednak nie stało. Japoński producent nie wie, że po dość silnym uderzeniu trzeba zaatakować następnym, jeszcze mocniejszym ciosem. W skrócie, w wielkim skrócie… Roland RD-2000 to nadrobienie zaległości w pracy z MIDI i dopracowaniu brzmień fortepianowych. Dobre sterowniki były domeną stacji roboczych. Teraz znów się to zmienia.

 

Tył:

Pod względem wejść i wyjść Roland pozwala na wiele. Oprócz klasycznych wyjść L/Mono, R znajdziemy wyjścia symetryczne. Mamy jeszcze dodatkową parę wyjść dla tych, którzy lubią przepuścić sygnał przez swoje efekty, czy też wypuścić bass na paczkę basową. Jest również wejście na małym jack’u. Oprócz dwóch MIDI OUT i jednego MIDI IN znajdziesz tam aż 4 wejścia dla kontrolerów nożnych. Potem to już tylko gniazda USB. Można powiedzieć, że Roland jest na wszystko przygotowany. 

 

Panel sterowania:

Centralną część stanowi ekran. Lewa część to knoby oraz suwaki Konkretnie 8 Knobów i 9 suwaków. Mamy sporych rozmiarów przyciski wyboru kategorii brzmień, a po lewej stronie znajdziecie zarówno dwa kółka Modulacji jak i niżej Joystick.

Zazwyczaj Knoby i suwaki montuje się jedno nad drugim, by zaoszczędzić miejsca. Roland upchał to wszystko w jednej linii i zmieścił się ze wszystkim.

Klawiatura:

Klawiatura znana jest nam z modelu FP-90. PHA-50, czyli hybrydowe połączenie plastiku i drewna oraz materiału pochłaniającego wilgoć. Brzmi jak slogan marketingowy, ale tak to faktycznie jest. Brzmienie Rolanda nie każdemu może się podobać, ale klawiaturę zaakceptuje 99% muzyków. Roland wspiął się na wyżyny klawiatur i może konkurować z VPC-1. Jasne, VCP-1 to drewno i waga robi swoje, ale odczucia przy grze na PHA-50 są równie dobre. VPC-1 póki co nadal wygrywa, ale Roland ma być na scenie, a VPC-1 raczej w domu/studio. Zarówno dolne partie, jak i górne, są wyważone odpowiednio. Jej głębokość i ciężkość w połączeniu z modułem są naprawdę idealne. Jest wymyk, więc klasyk powinien zagrać na niej to, co chce. Jednym słowem czekamy na taniego Rolanda F-40 z PHA-50. Może kiedyś… za 6 lat, kto wie? 

Jedno jest pewne, takiej klawiatury w Nordzie, Kronosie, czy też Montage nie znajdziecie, więc z czystej ciekawości ją sprawdźcie. 

 

Brrzmienia:

Fortepianowo Roland bardzo wysoko stoi. Mamy tutaj osobny silnik z V-Piano, który brzmi bardzo dobrze oraz SuperNATURAL. Te dwa silniki doskonale się uzupełniają, tym bardziej, że każdy z nich ma osobną polifonię. Silnik V-Piano posiada nielimitowaną polifonię, a drugi 128 głosową. To dość istotna wiadomość, bo przy możliwości łączenia 8 brzmień, często będziecie sięgali po V-Piano by oszczędzić głosów silnikowi SuperNATURAL. Ten drugi odpowiada za głosy wszystkich brzmień, więc łączenie brzmień zwyczajnie go zapcha. Dobrze brzmi zarówno fortepian z jednego jak i drugiego silnika, ale to nie oznacza, że oba silniki mają wszystkiego „po równo”. Każdy z nich pozwala na ingerencję w brzmienie na chirurgicznym wręcz poziomie. 

Kółkiem MOD możemy rozszerzyć panoramę brzmienia fortepianowego, lub totalnie je zmonofonizować.

Silnik SuperNATURAL oraz V-Piano różnią się tym, że ten pierwszy rezonans sympatyczny oraz garść efektów: Modulation FX, AMP SIM Modulation. W Piano Designer SuperNATURAL czekają na nas takie parametry jak:

  • Tone Color
  • Nuance
  • Damper Noise
  • Duplex Scale
  • String Resonance
  • Key Off Resonance
  • Hammer Noise
  • Charakter
  • Sound Lift

Oto przykład jak brzmią oba silniki na tym samym pliku MIDI:

Ekran pomimo tego, że nie jest taki jak w Kronosie czy Montage, wyświetla wszystko bez problemów, ale to zasługa bardzo prostego systemu operacyjnego.

Bardzo na poważnie potraktowano Damper Resonans, który otrzymał aż 12 parametrów. Możemy nałożyć kilka filtrów, ustawić zakres pracy częstotliwości dla tego efeltu, oraz jego długość. 

Bardzo dokładnie przedstawia to ten przykład:

Jak dotąd chyba nikt nie dał tyle możliwości kreowania samego resonansu.

V Piano

  • Duplex Scale
  • Key Off Resonance
  • Cabinet Resonance
  • Sound Board Resonator
  • Damper Nosie
  • Key Off Noise

Kiedy zechcesz edytować brzmienia z kategorii E.Piano, to do dyspozycji będzie miał: 

  • Tone Color
  • Mechanical Key On Noise
  • Mechanical Key Off Noise
  • Damper Noise
  • Key Off Resonance
  • Hum Noise
  • SoundLift

Jeśli chcesz szybko dostać się do brzmienia fortepianowego wystarczy kliknąć One Touch Piano. To ukłon Rolanda w stronę pianistów, którzy nie zawsze potrafią odnaleźć się w gąszczu przycisków.

Organ Mode - mamy tutaj wirtualnego Hammonda i to ze sterowaniem poprzez Drawbary. Wszystko zgodne z kanonem. Sterowanie efektem Percussion w oktawach, soft/normal oraz decay: slow/fast. Czy lepsza od Norda i Suzuki? Myślę, że Roland pod tym względem dobił do czołówki. 

 

 By dostać się do tego trybu trzeba kliknąć "Harmonic Bar" z Shiftem. 

 

Roland to dobrze obmyślił. Każda kategoria ma swoje ustawienia. Wszystkie pozostałe kategorie (Others) mają błyskawiczne ustawienie trybu mono/poly, wszystko to, co związane z efektem portamento, zakres pracy pitch-bendera, obwiednie ADR, Cutoff, Vibrato. Te rzeczy mamy w sekcji edycji, natomiast możemy również nasze brzmienie modyfikować przy pomocy knobów. Tam również znajdziemy szybki Atack, Release, Cutoff, Resonance i sterowanie efektami. Dodatkowo możemy przypisać kontrolerom własne funkcje. 

Mogę jeszcze tylko nadmienić, że oprócz klasycznego metronomu Roland RD-2000 może nam zaproponować konkretne Style muzyczne w oparciu o ciekawe zagrywki perkusyjne.

próbki brzmień:

 

Efekty:

Tutaj temat jest dość złożony w zależności od uruchomionego brzmienia SuperNATURAL mamy do dyspozycji Modulation FX, Tremolo AMP SIM oraz Reverb i Delay. Efekty możemy programować z pozycji Knobów. W sekcji Modulation FX czekają na nas takie perełki jak symulacja RE-201 Space Echo, Boss CE-1, Chorus SDD-320.  Wszystko okraszone ładną grafiką oraz dostępem do edycji każdego efektu.

 próbka:

 Tremolo Amp Simulator to sekcja 6 różnych presetów. Pierwszy to Normal, czyli overdrive z tremolo i Eq. Drugim presetem jest A. Piano, który posiada Overdrive- Lid simulator-tremolo oraz 2 Bend EQ. Mamy też specjalny preset dla pianin elektrycznych, który posiada symulację głośnika. Jest też efekt dla gitary oraz Rotary. Ostatnim efektem jest MKS-20 Tremolo. Warto posłuchać ich wszystkich i dlatego nagrałem poniższy przykład:

 

W System Utility schowany jest jeszcze compressor masteringowy, który może, ale nie musi być włączony. Nie musi dlatego, że brzmienia doskonale sobie dają bez niego rade.

Tryb Scene:

RD-2000 stał się bardzo dobrym kontrolerem. Roland troszkę nie doceniał w serii RD potęgi komputera i możliwości jakie płyną z łączenia brzmień. To kiedyś zawsze było zarezerwowane dla stacji roboczych Fantom. Teraz zmiany wymusił jednak rynek i konkurencja. No i super, bo nagle okazuje się, że spokojnie można w obudowę upchać 9 suwaków, joystick i dwa kółka, no i enkondery. Na początku w sumie nie wiedzieć dlaczego byłem przekonany, że Roland potrafi wypluć 8 stref na zewnątrz (MIDI) i 8 do wewnątrz (brzmieniami Rolanda). To nie byłoby nic nadzwyczajnego, w końcu PC3K od kilku dobrych lat to potrafi, Montage też, ale tak się nie stało. Mamy 8 stref i kierujemy je albo na wyjścia MIDI albo wewnątrz do instrumentu. Gdy suwaki podświetlone są na zielono, to znaczy, że transmitują one na zewnątrz. Kolorem czerwonym oznaczono wewnętrzne strefy. Tak biadole o tych 16 strefach, a tak naprawdę gdy korzystamy z komputera, to wystarczy nam jedna strefa i na niej możemy oprzeć wszystko. Warto zauważyć, że 9 suwak w Rolandzie pełni funkcję ogólnej głośności pokładowej karty muzycznej. Suwaki wymagają przyzwyczajenia, bo są one troszkę małe i blisko siebie, ale to jak ze wszystkim po tygodniu już nic nie przeszkadza. 

W Scenach ustawimy wszystko to, co jest nam potrzebne, wysokość, panoramę, resonans, zależność od dynamiki, split, ADR, zakres działania Pitch -Bendera, itp. Oczywiste jest dla Was to, że do kontrolerów możemy przypisać dowolny komunikat CC. A jak sygnał może wychodzić? ALL, czyli wszędzie, Out 1/ Out 2 (wyjścia MIDI) albo USB. 

Knoby w instrumencie robią bardzo dużą robotę. Odpowiadają za kontrolę nad obwiednią, filtrem, colorem brzmienia, nasyceniem efektami i sterowaniem ich pracą. Możemy im przypisywać własne funkcje. 

Sposób wyświetlania brzmień łączonych jest skuteczny. Zawsze wiesz jaka barwa jest aktywna (informuje nie tylko ekran, ale i dioda nad suwakiem), a ta, która nie jest aktywna jest bardziej blada. Wiemy więc, które brzmienia na nas czekają wyciszone i nie musimy ich pamiętać. 

  

Edytując strefy możecie stosować transpozycjęm zakres pracy na klawiaturze, a nawet reakcję na Velocity.

Interfejs Audio:

Posiadanie interfejsu audio w instrumencie jest bardzo wygodne. Wystarczy podłączyć instrument za pomocą USB do komputera i gotowe. Roland posiada możliwość wyboru dwóch sterowników: VENDOR oraz GENERIC. Ja pracowałem z tym pierwszym na OSX i wszystko działało świetnie. Trzeba tylko pamiętać by po wybraniu sterownika zrobić zapisanie ustawień i restart instrumentu. 

 

Ostatni suwak w Rolandzie służy do kontroli głośności karty muzycznej Rolanda. Jak to sprawnie działa pokazałem w poniższym filmie:

Porównanie:

Porównajmy zatem instrumenty konkurencji do siebie. Z czym zestawić RD-2000? Jeśli przyjmiemy budżet 10 tysięcy złotych, to niewiele mamy: Nord Piano 3, Kurzweil Forte (Forte SE), Korg w ofercie nie ma nic, model Grand Stage dopiero się pojawi. Zostaje nam KAWAI MP11. Yamaha w tej cenie oferuje CP4. Dexibelle w wersji Stage nie kosztują 10 tysięcy. 

No to zaczynamy:

MP11- myślę, że odpada za nadwagę. On ma 32 kg bez ubranka, a więc dojdzie do 35-36kg spokojnie. Co do możliwości KAWAI to posiada on bardzo dobre fortepiany, super klawiaturę, możliwość edycji fortepianu na podobnym do Rolanda poziomie. Mamy tworzenie setupów składających się z 4 warstw. Tu wszystko jest czytelne na panelu. Jak chcesz nosić to warto! 

Kurzweil Forte- nie rozumiem ostatnio cen, niektórzy mają go lekko powyżej dyszki, a zatem przyjmujemy dwie opcje SE i dużego Forte, lub Forte 7. On potrafi wysłać 16 stref. Łączy 32 warstwy w trybie Program. Forte SE ma seq, i 188 MB na próbki. Duży nie ma seq, ale ma ponad 3.3 GB na własne próbki i 16 GB próbek w Romie. Niestety nie posiada tak zaawansowanej edycji fortepianu (keyoff, damper resonance, string resonance, pedal noise). Panel nie jest tak oczywisty, ze względu na potężne możliwości jak i na stage piano. Duży Forte posiada dwa duże fortepiany C7 oraz German 9’. Waga : Forte SE 18.5 kg/ Forte 21.8 kg. 

Nord Piano 3- może łączyć ze sobą 2 brzmienia. Jedno z sekcji Piano, a drugie z Sample Library. Możemy tworzyć własne jednowarstwowe brzmienia w tej drugiej sekcji i mamy na to 256 MB. Bardzo prosty i czytelny panel użytkownika. Fortepiany możemy za darmo zmieniać, pobierając je ze strony producenta. Waga 18.2 kg. 

Yamaha CP4- Posiada klawiaturę z drewnianymi wklejkami. W jego pamięci znajdziemy flagowe fortepiany Yamahy: CFX, S6, S3 plus wiele innych brzmień. W trybie Perform połączysz 3 brzmienia. Waga 17.5 kg. 

Pochylmy się nad tańszymi rozwiązaniami:

Dexibell Vivo S7- bardzo dobre brzmienia fortepianowe z edycją nie aż tak inżynierską jak w RD, ale mamy wpływ na wiele czynników. Szybki panel sterowania, możliwość łączenia trzech brzmień plus wysyłkę 4 stref po MIDI. Możemy ładować własne Sf2, które mogą być wielowarstwowe. 

Korg SV-1 Również ciekawe brzmienie fortepianu, inny design, edycja fortepianów uboga (Keyoff, Damper Resonance). Dobry dźwięk Rhodesa. Panel jest genialnie prosty i posiada bardzo „gitarowe” symulacje wzmacniacza. Brak łączenia brzmień z panelu. 

Roland RD-2000 - klawiatura bardzo dobra, brzmienia fortepianu - dwie syntezy fortepianowe z potężną edycją. Możliwość ładowania brzmień ze strony Axial. 8 Stref MIDI/ Layer. 

To czy Wam się podoba brzmienie danego instrumentu czy też nie, to Wasza sprawa. Rozmawiamy tu o możliwościach. 

Polecamy nasz film bogaty w próbki funkcji i brzmień Rolanda RD-2000

 

Zakończenie:

To połączenie syntezatora ze Stage Pianem, jednak chyba nikogo nie dziwi już takie połączenie. To oczywiście Rom player, ale z całkiem bogatą i wystarczającą edycją. Jeśli RD-2000 jest następcą RD-800 to postęp jaki Roland zrobił jest ogromny. W dziedzinie funkcjonalności, obsługi, możliwości. Jestem przekonany, że Roland również tym modelem chce zainteresować potencjalnego klienta, który zastanawia się nad  Kurzweilem Forte, Yamaha Montage i Korg Kronos. Pomimo, że nie jest stacją roboczą, to na scenie nie ma to znaczenia. Liczy się tu funkcjonalność i ilość dobrych brzmień. Obsługa zewnętrznych modułów jest. Strefy też są, no i dobra klawiatura, Muzycy też nie pogardzą kontrolerami. Ogólnie to bardzo udany model. Więc jeśli lubisz brzmienie Rolanda, a RD-800 to nie było to czego szukasz RD-2000 może Cię usatysfakcjonować. 

Do testu instrument dostarczył dystrybutor Roland Polska.

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka