testy / Native Instruments

06.12.2014r.

Kontrol S61- Test.

Kontrol S - Test

Na początku muszę się do czegoś przyznać. Jakieś dwa lata temu wpadłem na pomysł aby klawisze w instrumentach były podświetlane. Tak wiem takie rozwiązanie stosowało Casio w keyboardach dla dzieci. Ja jednak chciałem aby oznaczyć kolorami np. podział klawiatury, który byłby łatwiejszy do ogarnięcia, by przy 100 programach nie trzeba było pamiętać wszystkiego. Podzieliłem się z kilkoma firmami tym pomysłem, ale każdy podziękował za sugestie i jak do tej pory cisza. Native Instruments jak widać również podobnie pomyślał i wprowadził ten pomysł, jeszcze bardziej go udoskonalając. Na wstępie powiem, że zakochałem się w tym instrumencie. 

 

Jako fan produktów NI, które od początku rozwijania się standardu VST wyznaczały w pewnym sensie standardy i rok w rok prezentowały coraz to lepsze produkty przyjąłem testowany produkt z wielkim entuzjazmem. Obawiałem się, że podświetlenie przycisków będzie infantylne, takie - mówiąc kolokwialnie - obciachowe. Myliłem się. Producent stworzył instrument, który będzie pomocny profesjonalistom, jak i tym, którzy dopiero co stawiają pierwsze kroki w świecie instrumentów wirtualnych.

Przód:

Wizualnie instrument prezentuje się doskonale. Plastik na wysoki połysk to strzał w dziesiątkę i chociaż palcuje się jak nie wiem, to wygląda rewelacyjnie. Smartfony wyglądają gorzej po jednej rozmowie telefonicznej :). Kontroler składa się z dwóch wstęg Ribbon, które pracują jako Ribbon oraz Pitch-Bend.

Nad nimi znajdziemy przyciski wyboru oktawy. Lewa strona została zaprojektowana aby szybko poruszać się w projekcie programu DAW oraz uruchamiać Arpeggiator oraz funkcję Scale. Centralna część Kontrol S, to zestaw 9 kontrolerów oraz ekranów LCD, które jeśli popatrzymy na nie w świetle dziennym są praktycznie niewidoczne.

Prawa część służy do wybierania presetów oraz łatwego wybierania instrumentu wirtualnego. Do tego celu służy wielki potencjometr, który dodatkowo reaguje na naciśnięcie. Cały kokpit został bardzo ergonomicznie zaprojektowany. Sekcja wyboru brzmień jak i funkcja transportu jest w dobrym miejscu, przez co użytkownik nie musi się nachylać czy też prostować rąk w łokciach. Fakt, że testowany model to wersja póki co największa, ale jestem przekonany, że gdyby producent pokusił się o model 88 klawiszy, to ergonomia również byłaby niezachwiana. 

Tył:

Instrument potrzebuje troszkę prądu, tak więc samo USB nie wystarcza. W komplecie dołączono odpowiedni zasilacz zewnętrzny. Oprócz portu USB i złącz MIDI z tyłu dano nam dwa wejścia dla kontrolerów nożnych Sustain oraz Expression. 

 

Z tyłu widzom prezentuje się wielki napis z logo Native Instruments.

Klawiatura: 

Testowany model został wyposażony w 61 klawiszy. Jest to klawiatura typu syntezatorowego, aczkolwiek ciężka. Grając na niej odnosi się wrażenie, że to nie najtańszy rozchwiany instrument, a profesjonalny produkt bardzo wysokiej jakości. Klawiatura posiada Aftertouch. Ogólnie do jej pracy nie mam zastrzeżeń. 

 

W praktyce:

Rozpoczynamy od zainstalowania sterowników oraz oprogramowania Komplete Kontrol. Zakładam, że mamy już wcześniej któryś z instrumentów NI zainstalowany. Ja używam ostatnią wersję Komplete Ultimate 10 bardzo radośnie i każdemu polecam :-). Musimy z okna gdzie wybieramy instrumenty wirtualne uruchomić Komplete Kontrol i od tej pory nie używamy już myszki. Klawiatura poprosi nas o naciśnięcie przycisku Browse, a kiedy to zrobimy otworzy nam się lista zainstalowanych brzmień.

Teraz możemy kursorami określić czy chcemy wybierać w konkretnych bankach brzmień czy szukamy czegoś konkretnego np. samych arpeggiatorów, albo brzmień z wolnym atakiem. Jednym słowem bajka. Po wybraniu brzmienia instrument sam konfiguruje się nam w tryb stosowny do wirtualnego instrumentu.

Tutaj wtrącenie. Nie ma znaczenia czy wybierasz brzmienie, które np. jest modułem Reaktora. Reaktor gdzieś w tle się uruchamia razem z wybranym przez nas instrumentem. Naciskasz i działa. Ja sam wybierając np. kategorię brzmień FM i gitary, nie wiedziałem ile fajnych rzeczy posiadam, a z Kontrol S presety które zawsze uważałem za słabe, zaczynają na nowo inspirować. Jak to możliwe? Kiedy na ekranie pod wyświetlaczem pojawia się konkretna funkcja, to nie musisz szukać tego na ekranie. Kręcisz i jest. Każdy syntezator wirtualny staje się dla Ciebie realny. Zmiana obwiedni to bułka z masłem. 

Sposób wyświetlania informacji jest bardzo czytelny, a jeśli dany instrument wymaga większej ilości kontrolerów to wystarczy nacisnąć przycisk Page i w ten sposób przewiniemy ekran na następną stronę. Przycisk Browse wraz z potencjometrem znajdującym się obok niego to serce nawigacji po zestawie brzmień Komplete. 

Osobiście bardzo doceniłem dwa przyciski o prozaicznej funkcji Preset. Szybkie przechodzenie z presetu w preset to podstawa. Z każdą minutą utwierdzało mnie to, że obcuje z instrumentem, który ktoś go dla mnie zaprojektował indywidualnie. 

Podświetlanie:

Pokazuje ono różne strefy w zależności od wyboru instrumentu. W przypadku wybrania np. któregoś z zestawów perkusyjnych instrument wyświetli nam wszystkie werble, stopy, tomy itd. Każda kategoria ma swój kolor, przez co w momencie zorientujemy się gdzie co jest. Syntezatory z reguły świecą na niebiesko. Feria barw jest cudowna. Wystarczy zerknąć na zdjęcie poniżej:

Oto kilka filmów prezentujących instrument w akcji:

 

Scale/Chord:

Kontroler otrzymał możliwość wyboru skal i akordów. Możemy wybrać nutę od której ma zaczynać się skala, jej rodzaj oraz sposób odgrywania jej. Pierwszym sposobem jest wybranie trybu: Standard Key Mode. Klawiatura podświetla nam nuty, które biorą udział w danej skali łącznie z czarnymi klawiszami. Nieaktywne klawisze grają również po skali. Kiedy w tym trybie zmienimy nutę od której ma się zaczynać skala to nie transponuje nam klawiatury, tylko musimy zacząć od wybranej nuty. Dla przykładu jeśli wybraliśmy dźwięk A to od naciśnięcie klawisza C będzie skutkowało odegraniem nadal dźwięku C. Podświetleniem instrument sugeruje nam po których dźwiękach mamy się poruszać. Prościej się już nie da. 

Jeśli jesteśmy mniej zaawansowani, to możemy skorzystać z drugiego trybu Easy Key Mode. W tym trybie poruszamy się tylko po białych klawiszach, tak więc wybranie dźwięku od którego ma zaczynać się skala będzie skutkowało transpozycją instrumentu, a czarne klawisze nie zostają podświetlone i są nie aktywne. 

Do tego możemy jeszcze dołączyć akordy. Producent dał nam możliwość grania akordów kompletnie ich nie znając. Wróżę sukces w kręgach Hip-Hopowych i śmiem twierdzić, że Kontrol S to najlepsza klawiatura sterująca do Hip Hopu zaraz po Korgu Taktile, a to ze względu na te dodatkowe funkcje które z pewnością będą przydatne. 

 

Arpeggiator:

Kontrol S posiada arpeggiator w pełni edytowalny. Może grać akordowo lub pojedynczo. Wewnątrz zaprogramowano 8 sekwencji, z których możemy skorzystać, a dodatkowo wybierzemy zakres oktaw arpeggiatora, jego dynamikę oraz długość dźwięków (gate). Wszystkie parametry są łatwo dostępne po wciśnieciu przycisku Shift oraz ARP. 

 

Zakończenie:

Dzisiejsze zakończenie testu będzie krótkie. Cena za kontroler sroga. ale w zamian za to otrzymujemy doskonałej jakości, lekki sterownik Midi. Prostota obsługi tego kontrolera wręcz zadziwia. Dostęp do parametrów całego zestawu Komplete jest tak szybka, że chciałbym mieć taki kontroler w wersji 88 klawiszy. Mogę go polecić z czystym sumieniem każdemu. Daje plusik do "wyposażenia" za naklejki :-) 

Instrument do testu dostarczył dystrybutor firma Mega Music z Sopotu.

 

 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka