testy / M-Audio

31.05.2017r.

M-Audio Axiom Air MINI 32- Test

Akai Axiom Air MINI 32 

 

To klawiatura, po którą sięgną miłośnicy tworzenia muzyki na komputerze, producenci HH i pochodnych gatunków. Wprawieni muzycy zadają sobie pytanie: po co komu takie mini klawiatury? Jeśli sięgniemy po wyniki wyświetleń na YT to zainteresowanie tego typu produktami jest ogromne. Po co komuś (kto nie gra biegle na instrumencie, tylko tworzy krok po kroku, nuta po nucie) ogromna klawiatura? Dla niego to tylko strata miejsca na biurku. Mini kontrolery to również alternatywa dla wokalistów, perkusistów i gitarzystów. Potrzebują oni nagrać niewiele rzeczy, ale na czymś to muszą zrobić. M-Audio Axiom Air Mini 32 spełnia te oczekiwania i właśnie jej poświęcona jest ta recenzja. 

To malutkich rozmiarów klawiaturka, która powinna zmieścić się do każdego plecaka.

Instrument raczy nas tylko złączem USB typu Mini. To jedyny sposób komunikacji klawiatury z komputerem czy tabletem. Klawiaturka typu 32 jest również w stylu MINI. Klawiatury tego typu są naprawdę różne i jeśli zraziłeś się do jakiejś, to radzę sprawdzić parę innych. „Chińszczyzna” w tej materii jest i będzie, ale znajdziesz i perełki. Klawiatura M-Audio jest solidna. Jest specyficzna ponieważ naciskając czarne klawisze zapadają się one z linią białego klawisza i czasem możesz nacisnąć i na biały jak będziesz przy krańcu czarnego. Na plus jest to, że jeśli można mówić o przyjemności gry, to tak,  jest ona przyjemna. Rzekłbym delikatna poduszka w kategorii MINI. Możemy również zmieniać jej czułość. Klikając na 1 mamy czułość typu Normal, 2 to „ciężka” klawiatura, a ustawieniem 3 możemy zdefiniować stały poziom Velocity. 4 Ustawienie powoduje wyłączenie dynamiki klawiatury. 

Co klawiatura potrafi? 

No właśnie, jak się okazuje, całkiem sporo. Nie ma w niej wejścia na kontrolery nożne, więc nie możemy podłączyć pedału Sustain. Problem ten zabezpieczono w inny sposób. Dedykowanym przyciskiem Sustain. Przyznam, że dla osób, które są związane z kontrolerem nożnym na stałe może to być problem, ale jak się później okazało wbiłem (prostą) partię fortepianu używając dwóch rąk i operując przyciskiem sustain. Więc skoro używasz jednej ręki,to pedał wydaje się naprawdę zbędny, a klawiatura i tak nie będzie służyła do nagrań utworów Chopina.

Mamy również przycisk zmiany oktawy, który również może pełnić rolę transpozycji, a nawet obsługiwać Program Change. Wystarczy odpowiednio przypisać jemu funkcje klikając Edit i dedykowany klawisz. Mamy Pitch Bender oraz Modulation również na przyciskach. Producent zadbał o to, byś mogł zmienić szybkość pracy Pitch Bendera. W tym celu również naciskasz dedykowany klawisz i klawiaturą numeryczną wybierasz szybkość jego działania. Może zabierać błyskawicznie przenosząc nas do odpowiedniego dźwięku, a może robić to w „żółwim” tempie. 

Kontrolery, których mamy aż 8, mogą pracować w trybie Volume, Pan, Insert FX, pod warunkiem, że pracujemy w programie który współpracuje z Hyper Control. Ja sprawdziłem jak to działa w GarageBand i było ok. Udało mi się sterować przyciskami transportu z pozycji klawiatury, sterować głośnością, panoramą oraz EQ. 

 

Przyciski transportu znajdują się dokładnie po środku klawiatury i jest to bardzo wygodne miejsce. Zamierzamy tego używać dość często, więc jest to mega istotne.

Mamy również dynamiczne pady. Jest ich 8 i mogą pracować w dwóch bankach, czyli softowo mamy ich 16. Mega szybko zmienimy ich wysokość. Klikasz w konkretnego Pada, potem Edit i klawisz Pad. Następnie przypisujesz mu daną nutę z klawiatury i po temacie. Możesz również zapisywać wszystkie swoje ustawienia w dziesięciu komórkach, które znów przywołujesz z klawiatury. Kanał MIDI również możesz zmienić. 

Do klawiatury dodawany jest pakiet 275 brzmień, które pobieramy wraz z programem Ingite. Możemy w nim nagrywać krokowo, korzystać z fraz, czy akordów. Jeśli nie posiadasz brzmień VST, to te z Ingite będą ciekawym punktem startowym.

 

W praktyce:

Postanowiłem coś nagrać. Okazało się, że nie taki diabeł straszny. Fakt, trzeba się przestawić na małe klawisze, ale to domena klawiszowców pracujących na dużym sprzęcie. Kiedy już się przestawisz, to nie ma problemu. Wbijać bęben możesz z padów, albo z klawiaturki. Oba rozwiązania się sprawdzają, bo dynamiczne pady działają bardzo precyzyjnie. Brakuje tylko kontrolerów fizycznych Pitch-Bend/ Modulation, jednak tutaj również wychodzą moje naleciałości i chęć posiadania wszystkiego. Jedyne co przeszkadza, to brak wszystkich napisów nad klawiaturą. W instrukcji obsługi jest więcej funkcji, jak chociażby wspomniana transpozycja, czy wybieranie brzmień przyciskiami oktaw. Tego z samego instrumentu się nie dowiesz. 

By pokazać Wam, że da się na tym tworzyć muzykę, nagrałem bez pomocy myszki w czasie rzeczywistym 3 akordy, tworząc zaczątek pewnego utworu.

Zakończenie:

Na wstępie podałem grupę docelową tego instrumentu, jednak dorzucę swoje pomysły. Potrzebujesz czegoś małego do Korga Kronosa? On potrafi obsługiwać takie klawiatury po USB, a rozmiar sprawi, że w wersji 88 nie będziesz potrzebował drugiego statywu. Jeśli chcesz podczas gry wyzwalać frazy, może chimesy z komputera. Ten maluch idealnie się do tego sprawdzi. Producencie muzyki HH, Trapów i innych pochodnych, nie musisz już męczyć się i wbijać ścieżki myszką. Za śmieszny pieniądz masz dobre rozwiązanie, do pociągu, samolotu, do iPada. Wszędzie tam gdzie liczy się mobilność, ta klawiatura będzie zwycięzcą. Waży tylko 0.79 kg. Na początku myślałem że AIr oznacza BT, ale nie jest ona bezprzewodowa i nie pracuje na baterii. Reasumując idealne narzędzie do wbijania bębna, piana, czy innych tracków.

Instrument do testów dostarczył dystrybutor: Audiostacja 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka