testy / Korg

20.09.2016r.

KORG VOLCA FM - Test

Korg Volca FM 

 

Sukces modeli Volca jest czasem niezrozumiały. Z jednej strony maszyny bardzo proste i tanie, ale z drugiej ta prostota jest bardzo inspirująca i pobudza kreatywność, bo skupiamy się na tym co najważniejsze i nic nas nie rozprasza. Idee tę wychwalają wszyscy Ci, którzy mają dość komputerów i chcą tworzyć bez ich dotykania. Dobre brzmienie i łatwość dostępu powoduje, że Volca to hit sprzedaży Korga na całym świecie. To również często pierwszy instrument, który później rozwija kolekcje o kolejne modele z serii Volca, ale nie tylko. Do testowanego modelu podszedłem trywialnie, ale jak się okazało, ten model mnie przeorał. Volca FM to zaawansowany syntezator, który reprezentuje legendarną syntezę FM od Yamahy. 

 

Synteza FM ma swój wielki come back. Nie tak dawno testowaliśmy małego REFACE DX, teraz Yamaha implementuje FM-X do nowego Montage, ale i tak każdy porównuje syntezę FM do starego DX7. 

Volca FM to mały kompaktowy syntezator, który jest zasilany bateriami AA. To, co bardzo się chwali, to podejście producenta do klienta. Kupujesz instrument i dostajesz wszystko to, co trzeba, łącznie z bateriami. Kiedy otwieramy pudełko, to pierwsze co zobaczymy, to lektura z rozpisanymi algorytmami FM oraz funkcjami instrumentu. 

Pierwszą różnicą, która przechyla szale na korzyść DX7 to polifonia. Stara Yamaha posiada 16 głosów, natomiast małe pudełeczko Korga tylko 3 głosy. Druga różnica to dynamika. Instrument, nawet przez klawiaturę zewnętrzną, ignoruje komunikaty Velocity. Realizujemy je przy pomocy potencjometru. Długo się zastanawiałem nad tym, jak wielka to wada, jednak skupiając się tylko nad instrumentem i jego dotykowej klawiaturce, to raczej nie jest wada. W dodatku sekwencer rejestruje nasz każdy ruch, czyli możemy dowolnie programować dynamikę. DX7 niestety jest trudny w edycji i by cokolwiek na nim zrobić potrzeba sporej ilości cierpliwości i tutaj jest pole do popisu dla Volca FM, aby wejść w menu i zacząć działać, wystarczą dwa kliknięcia. 

 

Panel sterowania Korga w przeciwieństwie do DX7 posiada wiele kontrolerów, które pozwalają na edycję w czasie rzeczywistym. Są to takie parametry jak:

  • Modulator Attack
  • Decay
  • Carrier Attack 
  • Decay
  • LFO Rate
  • P.Depth

 

Oprócz powyższych mamy jeszcze dedykowany potencjometr od zmiany konfiguracji algorytmów, oraz potencjometr Program, który wprowadza nas w poszczególne zakamarki syntezy FM. Potencjometr Velocity w trybie edit działa jako Value, czyli płynnie wprowadza wartości podczas edycji. To rozwiązanie jest bardzo wygodne dla całego tego „mikro świata”. Instrument można synchronizować z drugim przy pomocy mini-jack i gniazd IN/OUT. Mamy również port MIDI IN by skorzystać np. z zewnętrznej klawiatury.

 

Na złotej klawiaturce mamy wiele ciekawych funkcji. Jest ona podzielona na sekcje. Voice Mode, Tempo, Motion Seq oraz Clear. Voice Mode określa, czy instrument ma odtwarzać brzmienie polifonicznie, monofonicznie, oraz czy ma wzmacniać brzmienie trybem Unison. Tempo możemy ustawić w podziale 1/1, 1/2, 1/4. Motion Seq służy do rejestrowania naszych poczynań z syntezą w trakcie nagrywania, czyli wszystko to, co dotkniemy zostaje zarejestrowane. Clear służy do kasowania kroków sekwencera. Dodatkowo możemy uruchomić Chorus oraz Arpeggiator lub metronom. 

 

Obsługa jest bardzo prosta. Pomaga ściąga z tekturki, która wyjaśnia każdy parametr syntezy. 

Oto jak brzmi:  

Instrument nie posiada procesora efektów typu Reverb Delay, więc postanowiłem dodać go w post produkcji.

Zestawiłem też Korga z Yamahą DX7. 

Oto co wyszło:

Arpeggiator:

Volca FM dysponuje zmyślnym arpeggiatorem, który oferuje 9 przebiegów wraz z regulacją podziału. Świetnie się sprawdza jako kreator partii basowych, ale nie tylko. 

Posłuchajcie:

W praktyce:

To, co jest silną stroną instrumentu, to kreatywność. Każdemu synteza FM kojarzy się jako coś trudnego i fakt, do najłatwiejszych ona nie należy. Korg uprościł obsługę, a tak naprawdę dał kilka potencjometrów, przez co obsługujemy instrument dużo przyjemniej niż starucha z 83 roku. Nie ma mowy o zrażeniu się do tego małego pudełeczka, bo to wszystko jakoś tutaj sprytnie jest skondensowane. Mamy jeden procesor efektów w postaci Chorusa, czy to błąd? Posiadając Volkę i tak będziesz eksperymentował i przepuszczał to przez pluginy, więc odpuściłbym i nie traktował tego jako wadę. Szkoda, że nie dodano analogowego filtra, ale i tak jest spoko. Najważniejsze jest brzmienie, a ono jest super. Instrument przypomina to, co słyszeliśmy dawno, dawno temu - czyli klasyczne dźwięki FM. W pamięci możemy trzymać 32 brzmienia, ale przesyłając SYSEX z DX7 spokojnie możemy poszerzać naszą bazę o zupełnie nowe brzmienia. Całe banki, które były kiedyś dostępne tylko na cardrigdach, teraz możesz pobrać za darmo z Internetu, a więc czekają na Ciebie naprawdę tysiące nieodkrytych brzmień. 

Oto próbki tego co zastaniemy w instrumencie. 

 

Sekwencer:

Posiada 16 kroków a dodatkowo, jak już wspominałem, może nagrywać nasze ruchy w syntezie. Oprócz tego mamy również opcję Active Step. Czyli możemy aktywnie wyłączać poszczególne kroki, lub je pomijać. 

 

Znalazłem edytor dla Vocla FM, co prawda płatny bo ponad 19$, ale znacznie uprości edycję instrumentu. Jego nazwa to Patch Base oto link do niego. 

 

Reasumując:

Alternatywą dla Volca FM jest REFACE DX, jednak ma on zamiast 6 operatorów tylko 4 i 12 algorytmów. Przypomnę, że Volca FM jest bliższa oryginałowi, gdyż posiada 32 algorytmy. Polifonii również REFACE ma mniej niż oryginał, gdyż 8 głosów, no ale jest o 1000 zł droższy. Inżynierowie i księgowi z Korga dobrze przemyśleli strategię - zaoferowali coś wielkiego, w małej obudowie, przy małych kosztach. Dla tych, którzy kręcą muzykę przy pomocy innych instrumentów z serii Volca, model FM wydaje się być obowiązkowy. Oni czują ten klimat. Ta klawiaturka, sposób obsługi - to ich bajka. Klawiszowców proszę, by poprosili o podłączenie klawiatury MIDI podczas ogrywania tego modelu. Znacznie łatwiej Wam wtedy będzie ocenić możliwości sprzętu. 360 gram w zamian za stary, ciężki, szumiący i może awaryjny DX7? To chyba doskonałe uzupełnienie setu zarówno klawiszowca jak i DJ. 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka