testy / Korg

25.10.2014r.

KORG Pa3X Le- Test.

Korg PA3X LE

 

Wyprodukowanie modelu Pa3X Le dla wszystkich chyba było zaskoczeniem. Fakt, Korg w swoim dorobku ma już model LE i mam tu na myśli Tritona LE, który co prawda nawiązywał do starszego modelu, ale okrojono go z wielu funkcji, oraz dużego dotykowego ekranu. Wersja LE ma troszkę mniej funkcji od swojego starszego brata, ale nie dokonano aż tak mocnych cięć jak w przypadku wspomnianego Tritona LE. Jeśli chcesz dowiedzieć się czym różni się model Pa3X Le od Pa3X to przewiń ekran na sam dół, a znajdziesz tam porównanie tych dwóch modeli. 

 

Wygląd:

Instrument panelem sterowania mocno przypomina Korga Pa 900, którego już testowaliśmy. Nie posiada co prawda nagłośnienia i w zasadzie zmieniono przyciski, dzięki czemu instrument wygląda na drogi i jakiś taki lepszy. Najważniejsze, że wszystko jest pod kontrolą. Przyciski wyboru brzmień, dwa niezależne odtwarzacze, czy dostęp do Harmonizera. Elegancji dodają również drewniane boczki instrumentu. Sama obudowa zniesie trudy podróży, gdyż jest to solidnie zbudowany instrument. Pomimo, że nie posiada głośników to jego waga jest o 3 kg większa od modelu Pa 900. Pa3X Le waży ponad 13 kg. Względem wyższego modelu różni się tym, że nie posiada paska Ribbon. Zastąpiono go zaślepką z napisem Korg.

Centralną jednostką jest ekran o rozmiarze małego tabletu czyli 7 cali. Dla porównania dodam, że model Pa3X posiada dotykowy ekran o przekątnej 5,7 cala. Cała jednostka została tak zaprojektowana, aby dostęp do wszystkich funkcji był w miarę szybko dostępny, a skoro sprawdziło się to w Pa 900 to dlaczego nie miałoby się w tym przypadku sprawdzić.  

 

Warto wspomnieć o tak prozaicznej funkcji jak kółko Jog Dial. Umieszczono je z prawej strony ekranu i z jego pomocą łatwiej wprowadzać dane do instrumentu. 

Tył:

Z tyłu instrument (jak na tak zaawansowany keyboard) nie prezentuje nie wiadomo jakiego wysokiego poziomu. W porządku, wszystko jest: port MIDI, dwa złącza dla pedałów, port USB, Video OUT, a nawet wejście stereofoniczne. No ale gdzie wejście dla mikrofonu? Ok, ja rozumiem, że to wersja LE, ale aby tak kombinować? Mikrofon podłączamy wybierając złącze Audio IN R, czyli duży jack. Można było na czymś innym przyoszczędzić, może plastikowe boczki itd. Niby to takie nic, ale taki XLR znacznie ułatwia sprawę. Wspomnę o MIDI, jest MIDI IN/OUT, ale zrezygnowano z MIDI THRU. Z tyłu znajduje się miejsce dla małej karty microSD, która to zastąpiła dysk twardy w instrumencie. 

 

Klawiatura:

Instrument wyposażono w taką samą klawiaturę jak w modelu Pa3X. Jest to klawiatura dynamiczna typu syntezatorowego, która bogata jest w funkcję Aftertouch. Można o niej powiedzieć, że jest niegłośna oraz wygodna. To jest ten typ klawiatury do której masz zaufanie i przekonanie, że jej żywot nie skończy się szybko.

 

Brzmienia:

Cóż w kwestii brzmienia nie ma tutaj kompromisów. To ten sam silnik brzmieniowy, który otrzymał model Pa3X oraz Pa 900. Mamy do dyspozycji brzmienia RX jak i DNC. Trzeba przyznać, że kwestia różnych artykulacji dla jednego brzmienia DNC jest dopracowana wręcz doskonale. W kwestii fortepianu akustycznego również można wypowiedzieć się pozytywnie z czystym sumieniem. Pochodzi on z uznanego modelu SV-1 i dysponuje efektem Damper Resonance. Od razu w tym miejscu nadmienię o polifonii, która wynosi 128 głosów.

Próbka:

W czeluściach keyboardu znajdziemy również mnóstwo brzmień popularnych dla Korga, jak pianina elektryczne i pady. Jest tu cała masa świetnych klasycznych Korgowskich sound'ów.

Brzmienia DNC:

Będą chyba ulubionymi brzmieniami właścicieli tego keyboardu. Pozwalają one na zastosowanie różnej artykulacji np. podczas gry saksofonem, po przesunięciu w dół Joysticka pojawia się przyjemne glissando i jest ono nagrane jako próbka, którą tym ruchem wyzwalamy. Smyczki mają do zaoferowania tryle, glissanda krótsze i dłuższe. Tego trzeba posłuchać bo jest to naprawdę dobrze przygotowane. Prawa strona instrumentu to panel kontrolny do sterowania DNC. Joystick oraz 3 przyciski funkcyjne wygodnie rozmieszczone pomagają nad okiełznaniem brzmienia. Pasek Ribbon został zachowany dla silniejszego modelu Pa3X. 

Oto próbka możliwości DNC:

 

Drawbar mode:

W Korgu oddano nam sekcję organową, która umożliwia dostosowanie brzmienia za pomocą Drawbarów. W tym trybie uaktywnimy nie tylko efekt percussion, ale i leakage oraz keyoff. Pierwszy dodaje brudu do brzmienia, a konkretnie brumu generatorów, natomiast drugi efekt to to, co dzieje się po zwolnieniu klawiszy. Z początku traktowano to jako błąd, natomiast z biegiem lat efekt Keyoff został zaakceptowany przez muzyków i wykorzystywany jako dodatkowy środek wyrazu. Na dzień dzisiejszy Hammond bez Keyoff to nie Hammond. :) 

Oto próbki tych efektów:

W pamięci instrumentu znajdziemy 1100 brzmień i 90 zestawów perkusyjnych. Korg jest kompatybilny z trybem GM oraz GS.

Edycja brzmienia:

Testowany Korg nie jest zwykłym keyboardem, który ma zapisane w pamięci brzmienia, te czasy już minęły bezpowrotnie. Bohater dzisiejszego testu oferuje bardzo podobne możliwości edycyjne niczym drogie stacje robocze. Edycja podzielona została na szybką, w której znajdziemy podstawowe funkcje edycji. Takie rozwiązanie ma bardzo istotne znaczenie, kiedy chcemy zwiększyć nasycenie efektemi swoje brzmienie, bądź zmienić czas ataku czy też opadania dźwięku. Nie trzeba nam zagłębiać się wtedy w gąszcz ekranów roboczych.

Wejście w głęboką edycję daje dostęp do próbek, 8 oscylatorów LFO, filtrów efektów, jednym słowem wszystko, co u Korga najlepsze. 

 

Style:

Style w Korgu Pa3X Le znam z Pa 900. Nie jestem pewien czy wszystkie z niego pochodzą, gdyż trochę czasu minęło odkąd ogrywałem Pa 900, ale jak zawsze można importować Style do instrumentu z różnych keyboardów Korga, lub kupić dedykowane, chociaż te wbudowane prezentują naprawdę dobrą jakość. Nawiązują one do utworów które znamy i tak np. chcąc zagrać Katy Perry czy też Rickiego Martina wybieramy odpowiedni Styl i cieszymy się prawie oryginalnym wstępem, zakończeniem i różnymi wariacjami. Wariacji w instrumencie mamy aż 4, podobnie jak przejścia, natomiast wstęp i zakończenie występuje w 3 różnych odmianach, od krótszych do bardziej rozbudowanych.

W pamięci jest aż 410 Styli, a dodatkowo zaimportujemy podkłady z serii I, Pa3X, Pa 900,Pa 600, Pa 300, a nawet z Pa1x czy Pa 80.

Oto próbki:

Style Audio:

Korg oprócz tradycyjnego kreatora Styli muzycznych posiada funkcję dodawania plików audio do Stylu. Nasz plik zostaje pocięty na plastry i dodany do Stylu.

Dodałem loopa perkusyjnego do jednej z wersji podkładu i nagrałem jako przykład. Funkcja działa bardzo fajnie. 

Sami posłuchajcie:

 

Pad:

Oprócz Stylów czekają na nas Pady, które mogą obsłużyć do 4 ścieżek. Pierwszą może być rytm perkusyjny, drugą gitara, trzeci pad, i czwarty instrument perkusyjny np. tamburyn. Kiedy nie potrzebujemy podkładu a tylko delikatny rytm będzie to idealnym rozwiązaniem, tym bardziej, że jeśli wyzwolimy jakiś pochód fortepianowy czy gitarowy, to będzie on podążał za naszymi akordami.

Korg nie zapomniał również o STS, czyli systemie zapamiętującym nasze ustawienia względem Stylu. Każdy podkład może mieć 4 ustawienia, a każde naciśnięcie przycisku STS może (ale nie musi) wyzwalać przejście i przenosić nad do odpowiedniej wariacji wraz ze zdefiniowanym przez nas brzmieniem. 

Style posiadają również funkcje inwersji basu. Możliwe jest więc granie łamańców typu C/G, A/G itp, a system prawidłowo je odczyta.

Oto przykład działania tej funkcji: 

 

Pierwsze akordy zostały nagrane bez użycia inwersji basu, natomiast kolejne akordy przy uaktywnionej funkcji. Jak słychać bass został na swoim miejscu, czyli wszystko działa jak powinno. 

 

Odtwarzacz:

Odtwarzacz w instrumencie to coś, co od razu przypadło mi do gustu. Korg będzie idealnym instrumentem weselno/eventowym. Posada on nie jeden, a dwa odtwarzacze. Kiedy jeden pracuje my możemy do drugiego już ładować kolejny utwór. Nie ma tu ograniczeń w stylu, że jeden odtwarza mp3 a drugi MIDI. Oba odtwarzacze są identyczne i otwierają te same formaty. Instrument czyta następujące formaty:

  • MID
  • KAR
  • MP3
  • MP3+G

W przypadku plików audio można usuwać z nich główny wokal czy też podnosić i obniżać tonację, a nawet przyspieszać lub spowalniać nasz utwór. 

Oto próbki:

 

Instrument pliki MIDI również czyta znakomicie, chociaż wiem doskonale, że są zapaleńcy którzy potrafią z instrumentu wykrzesać jeszcze więcej podmieniając brzmienia na swoje. Tak jak wspomniałem, dwa odtwarzacze to świetna sprawa, gdyż pozwala to nie tylko na wczytywanie utworu podczas pracy jednego z nich, ale i płynne przechodzenie z utworu w utwór za pomocą potencjometru FADE.

 

Zaletą instrumentu jest spory ekran dzięki któremu możemy wyświetlać teksty piosenek z plików Karaoke czy też SMF. Generalnie nie jest nam potrzebny wtedy zewnętrzny monitor, ale instrument jest na to również przygotowany, bo z tyłu umieszczono gniazdo Video Out.

.

Dla tych co lubią śpiewać z nut, instrument oferuje opcję wyświetlania zapisu nutowego.

Pliki do odtwarzacza załadujemy z zewnętrznego nośnika USB. Port USB został umieszczony od strony grającego, można więc określić to miejsce "dyskretnym".

Procesor Efektów:

Efektów w instrumencie jest sporo. Zacząć należy od tego, że keyboard posiada dwa bloki efektowe FXA i FXB, a w każdym z nich znajdziemy dwa inserty. Nad pełnią brzmienia czuwają dwa efekty globalne wraz z Equalizerem Masteringowym. Dwa bloki posiadają te same algorytmy, których jest łącznie 125. Pogrupowano je na algorytmy przestrzenne, linie opóźniające, modulacyjne przestery oraz efekty specjalne, generalnie wszystko to co do tej pory Korg dodawał do swoich instrumentów. 

Oto próbka:

Harmonizer:

W porównaniu do modelu Pa3X wersja Le posiada 3 głosy harmonizujące (Pa3X 4). Sam panel sterowania harmonizerem jest nam znany z modelu Pa 900, czyli głośność mikrofonu, oraz nasycenie efektem naszego głosu. Dodatkowo poniżej potencjometrów dano nam 3 przyciski, z których pierwszy służy do aktywowania wejścia mikrofonowego, drugi do włączenia harmoznizacji. Trzeci przycisk potrzebny nam będzie w momencie gdy będziemy chcieli wybrać jeden z presetów, czyli szybko przywoła nam listę ustawień Harmonizera. Korg nadal korzysta z procesora efektów TC Helicon i słusznie bo brzmi on dobrze.

Oprócz presetów, dokładnie tak jak w Pa 900 możemy dokonywać zmian w postaci ustawienia wysokości harmonizowanego głosu czy wybierać płeć oraz ile osób ma z nami śpiewać. Nasz głos możemy wzbogacić o Reverb, Delay, Kompresor oraz Equalizer.

Oto próbka możliwości:

Sekwencer i Rejestrator:

Na pokładzie keyboardu oprócz kreatora styli znajdziemy 16-śladowy sekwencer oraz rejestrator, który potrafi nagrać wszystko to, co robimy do formatu MP3. Jeśli nagrywamy wielościeżkowo, to naturalnie możemy dokonać miksu naszego materiału. W przypadku odtwarzanych "gotowców" szybka edycja materiału jest bardzo pożądana, dlatego przyszły użytkownik Korga doceni możliwości interfejsu użytkownika w trybie SEQ. 

Edytor sampli:

Pracując na tym keyboardzie, praktycznie tracimy poczucie co jest czym. Mam tu na myśli, czy to jeszcze keyboard, czy syntezator, a może stacja robocza? Tak na prawdę jest to w zasadzie mutli keyboard, który od syntezatora różni się tym, że pracuje na próbkach samplingowych. Bohater testu potrafi obrabiać wczytane do pamięci sample i wykorzystać je jako ścieżka Stylu, czy też jako część składowa brzmienia. Próbka przez nas załadowana czy też nagrana do instrumentu, może być zapętlona, pocięta na plastry i przypisana do klawiatury, by następnie ją dostroić lub pogłośnić. Edytor umożliwia również cięcie materiału audio oraz normalizację. Nasz Pa3X Le przeczyta format AIFF, KSF, WAVE, SF2. Mamy dosłownie wszystko co potrzeba do pracy. Pamiętajmy, że do pamięci instrumentu standardowo wrzucimy 195 MB danych.

Funkcje dodatkowe:

Warte wspomnienia są jeszcze dwie fajne funkcje w Korgu. Tryb Performance, który pozwala łączyć ze sobą łancuchy brzmień i zapisywać jako gotowce do przywołania. Coś na wzór trybu Combi.

 

Drugą funkcją to wyszukiwarka gotowych Styli pod konkretne utwory. Jak zwykle ominięto prawa autorskie do nazw stwarzając inne, ale w taki sposób, że załapiemy o który utwór chodzi:)

Zakończenie:

Nie ulega wątpliwości, że testowany model jest świetnym instrumentem. Punktów słabych raczej nie ma. Może do jednej sprawy miałbym uwagi, a konkretnie do polifnii. W instrumentach tej klasy trzeba by powoli skłaniać się ku podwojeniu jej o 256 lub o 512 głosów. Tego bym sobie już życzył w kolejnych topowych instrumentach, bo zaczyna być ona standardem w klasie najniższej. Przypominam, że mamy już prawie końcówkę 2014 roku! Dla jednych brak głośników to sprawa nie do przeskoczenia, gdyż nie chcą zawsze zabierać nagłośnienia jeśli nie ma takiej potrzeby, jednak utarło się, że instrumenty najwyższej klasy ich nie posiadają, a z pewnością Pa3X pomimo, że ma dopisek LE to pretenduje do instrumentu z najwyższej półki. Niska waga, gdyż 13.5 kg to wartość jeszcze do udźwignięcia chyba dla każdego. Wiem dobrze, że istnieją obozy Rolandowców, Korgowców i Yamahowców i każdy trzyma się jednej konkretnej marki, aż do momentu w którym trzeba rozszeżyć spektrum brzmieniowe o kolejny keyboard. Jeśli nie masz jeszcze Korga w swojej stajni i planujesz zakup, a masz sporo gotówki to Pa3X Le z pewnością spełni Twoje oczekiwania, a jeśli nie to... jest jeszcze lepszy model Pa3X ;P.

Na zakończenie udostepniam tabelkę porównawczą, by nie ugasić lawinę pytań "czym różni się Pa3 od Pa3x LE.

Instrument do testu dostarczył dystrybutor firma Mega Music z Sopotu.

 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka