testy / Korg

29.04.2017r.

Korg monologue - Test

Korg Monologue

 

Ostatnio nawiedzają mnie telefony w stylu „mam dość wirtualnego świata i chcę obcować z fizycznym syntezatorem”. W momencie, kiedy ktoś dysponuje emulacjami z ogromną ilością potencjometrów, knobów, sięgając po coś „fizycznego” chce mieć również zapas. Nie ma nic złego w ogromnej ilości kontrolerów, jednak sam się łapie na tym, że na Virusie Ti używam 4 potencjometrów. To widać również po innych syntezatorach, które kupiłem. Zawsze zużyta gałka to cutoff, resonance, volume, może ADSR. Reszta - nówki, „nieśmigane”. Mam tu na myśli pracę podczas gry live na scenie, bo wiadomo, że w studio mamy czas na wszystko. Testując małego Monologue złapałem się na tym, że w nim używamy wszystkiego. Jego panel został wyposażony w absolutnie to, co jest potrzebne do kreowania dźwięku, ale zacznijmy od początku.

Wygląd:

Instrument jest bardzo mały i lekki. Jego waga to tylko 1,7 kg. Panel górny to metal, natomiast dół - plastik. Ozdobna listwa z przodu bardzo ładnie wygląda i ślicznie prezentuje słuchaczom. Pomimo małej obudowy nie mamy tu małych potencjometrów. Wszystko jest duże i wygodne. Nie ma tu typowej klaustrofobii, którą jednak będziemy czuć w przypadku serii Boutique Rolanda. W komplecie otrzymujemy 6 baterii AA i instrument jest gotowy do działania. Możliwe jest zastosowanie zasilacza, jednak w komplecie go nie otrzymujemy. To klasyczne 9 V z wewnętrznym plusem, więc zakładam, że możesz taki mieć w domu. Pitch-Bend jest tu inny niż w klasycznych syntezatorach. To potencjometr na sprężynie, który przesuwa się z delikatnym pochyłem w prawo. Zaletą jego jest możliwość zmiany zastosowania. Może on sterować filtrem, LFO, wysokością oscylatora, obwiednią, czyli jest dodatkowym kontrolerem o programowanych funkcjach.  

Powyżej jest przycisk zmiany oktaw, który jest bardzo szybki w działaniu, gdyż zawsze wraca do punktu "zero".

Maluch również dostał oscyloskop, który pokazuje nam cały czas co się dzieje z naszą falą. Jest to fajne i pomaga zrozumieć syntezator. 

  

Z tyłu monologue dysponuje USB, portami MIDI IN/OUT, wejściem i wyjściem Sync oraz Audio In, którym można podać sygnał do instrumentu i wykorzystać chociażby filtrację. Oprócz wymienionych znajdziesz tam wyjście line out oraz słuchawkowe. 

Klawiaturka:

Klawisze są małe, ale długie. To nie jest mikro klawisz zaczerpnięty z dziecięcej serii TinyPiano. Są one długie i jest ich 25. Są również czułe na dynamikę gry. Nie rozpoczynają się od C tylko od E i kończą na E. To również chłopaki z Korga przemyśleli i ma to sens. Masz pełen zakres klawiatury zarówno dla niskich jak i wysokich dźwięków. Rozpoczynasz z środkowej oktawy i lądujesz na niskich dźwiękach, a jeszcze masz troszkę zapasu w górze. Taki układ jest bardzo cenny. Nie bez przyczyny w MS 10 rozpoczyna się układ od F. W studio nie ma to znaczenia, jednak w przypadku basowania na live to ma ogromne znaczenie i ufam, że muzycy to docenią, a szczególnie basiści, którzy często wpisują frazę „syntezator do basu”. Oni śmigają po strunach i nie chcą przełączać się oktawami góra dół, przy pomocy przycisków. Tu jest idealnie. 

 

Brzmienie:

Uruchamiasz instrument i następuje samoczynna kalibracja, czyli brak stroju nie groźny. Mały Korg oferuje nam dwa VCO, z czego pierwszy oferuje fale: piła, trójkąt, kwadrat, z możliwością płynnej zmiany kształtu (shape). Niestety pierwszej fali nie jesteśmy w stanie edytować pod względem wysokości, ale z drugiej strony skoro drugą się da, to nie jest to aż tak bolesne. Drugi oscylator posiada fale: piła, trójkąt oraz generator szumu. Drugi oscylator ma również możliwość synchronizacji oscylatora oraz ring modulatora.

próbka:

 

Następną sekcją jest mixer dwóch oscylatorów i jest to tak czytelne, że nie trzeba tego ani omawiać i tłumaczyć. Regulujemy głośność między dwoma oscylatorami. 

Obok sekcji master znajduje się drive, który sprawdzi się kiedy będziesz chciał uzyskać agresywniejszy sound.

 

Filtr:

Korg monologue posiada lowpass. Jest to filtr 12 db/oct. Nie mamy tu - jak w przypadku starszego brata - ogromej regulacji czy też regulacji nachylenia zbocza. Jedyne nasze działanie skupia się na przekręceniu gałki Cuttoff oraz Resonance. Możemy jednak sporo zyskać oddając jego pracę sekcji LFO, lub obwiedni, ale o tym w dalszej części testu. 

próbka:

 

Obwiednia EG:

W tej sekcji również jest inaczej niż u starszaka. Nie ma tu klasycznego ADSR. Masz do wyboru jedną z trzech opcji:

  1. A/D (Attack/ Decay)
  2. A/G/D Attack/ Gate/ DeCAY
  3. G - Gate

 

W pierwszym przykładzie mamy układ idealy do tworzenia werbla i krótkich soundów bassowych, które przy wyciszeniu mają dłuższy release. W tej konfiguracji zawsze dźwięk będzie delikatnie wyciszany, bez względu na to, czy Decay będzie ustawiony na maxa w prawo. 

próbka:

 

Druga konfiguracja pozwala realizować Attack i Decay. Tutaj Decay jest szybciej bramkowany. 

próbka:

 

W trzecim przykładzie bez względu na to, jak ustawione są nasze głaki, dźwięk zawsze startuje od 0 i kończy się w momencie puszczenia klawisza. 

próbka:

 

Działaniu obwiedni możemy poddać wysokość dwóch oscylatorów, drugiego oscylatora, albo Cuttoff.  

oto film pokazujący pracę z EG:

W pamięci zapisano 80 presetów. Znajdziesz tam od bassów, leadów, po fx specjalne i patterny perkusyjne. Są świetnie napisane, ale bez trudu zrobisz ciekawsze rzeczy na bazie ich samych lub od podstaw. Zostało Ci jeszcze 20 komórek pustych na swoje rzeczy, a jak to za mało to wiedz, że możesz zapisać wszystkie komórki.

oto próbki niektórych z nich:

LFO:

Mamy tu jedno LFO, natomiast jest ono bardzo skuteczne i wykreujemy na nim dobre brzmienia dupstepowe, gdy poddamy sterowaniu Filtr i ustawimy szybkość pracy w trybie FAST. Tutaj Fast jest wyjątkowo szybkie. 

próbka:

 

LFO dysponuje przebiegami: piła, trójkąt, kwadrat oraz wspomnianym trybem fast, slow i 1-shot. Każdy z nich wnosi coś innego. O ile dwa pierwsze dysponują odmienną prędkością, to ostatni wykona przebieg tylko jeden raz i powróci „na miejsce”. 

Poniższy film video zaprezentuje możliwości LFO:

 

 

Seq krokowy:

To bardzo przydatne narzędzie do live-actów, a coś czuję, że po instrument sięgną miłośnicy Korga Volca’i oraz innych. Tutaj oprócz 16 kroków nut możesz wprowadzać ruchy gałek. Sequencer przyjmie do 4 różnych ścieżek, zarejestruje twoje ruchy dowolną gałką i wyświetli to w bardzo fajny sposób.

Nutki możemy wklepywać z klawiaturki, lub zbudować powoli każdy krok klikając w dedykowane przyciski. Mamy ich 16 i dzięki nim możemy wyłączać poszczególne kroki, usuwać animacje czy włączać slide, czyli płynne przejścia między krokami. Tym wszystkim sterujesz przesuwając „wajchą” Note, Slide, Motion. 

Możemy tak ustawić sequencer krokowy i motion by jednogłosowy monologue stał się maszyną perkusyjną.

Ten film wszystko wyjaśni:

Kiedy wciśniemy Key Trg/Hold to możemy wszystkie ustawienia sequencera, łącznie z animacją potencjometrów, wykorzystać nie do odtworzenia przebiegu, tylko do gry na żywo. To taka namiastka arpeggiatora. 

oto przykład:

 

Zakończenie:

Korg Monologue to analog, który waży 1,7 kg i kosztuje 1500zł - to chyba nie dużo. Jego możliwości są bardzo duże. Idealne narzędzie dla początkujących, ale również dla tych, którzy szukają czegoś mega prostego do solówek. Instrument nie posiada procesora FX, ale zerknij na to co masz. Może Twój workstation ma wejścia Audio In i możesz przepuścić Monologue przez nie i korzystać z pokładowego Reverbu. To może być to czego szukasz „na górkę”. Będzie też idealnym wejściem w świat analoga. Nie zmagasz się ze strojeniem. Pewnie zastanawiacie się co wybrać, Monologue czy też Arturię Microbrute? Ten drugi ma znacznie więcej możliwości pod względem wysyłania sygnału poprzez CV, jednak jeśli chodzi o workflow to stawiałbym na Monologue. Tutaj jest wygodniej i znacznie więcej miejsca. Klawiatura mimo, że mała to również większa od Microbrute. Monologue jest znacznie ładniejszy od Arturii i nie masz wrażenia wszędobylskiego taniego plastiku. Korg dysponuje presetami. Pozostaje kwestia brzmieniowa, którą zostawiam Wam do oceny. 

Instrument do testów użyczył Dystrybutor MegaMusic Sopot. 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka