testy / Kawai

28.01.2015r.

Kawai MP7 - Test.

Kawai MP7

Kawai stworzyło bardzo ciekawe Stage Piano, które w cenie 6 tys. zł wydaje się być idealnym partnerem dla pianisty. 

  

Wygląd :

Optycznie instrument wygląda na bardzo ciężki. Faktem jest, że zbudowano go solidnie, a podniesienie płyty czołowej kilka centymetrów nad klawisze jeszcze bardziej potęguje ten efekt, lecz jeśli chwycimy za instrument i spróbujemy go podnieść, to będziemy zaskoczeni. MP7 waży 21 kg. Dla jednych tylko, a dla drugich aż. Można tu przytoczyć mistrza lekkości Norda Stage 2, który waży 18 kg, ale MP7 torpeduje go o wiele lepszą klawiaturą. Boczki cieszą oko ładnym drewnem, a panel instrumentu jest bardzo dobrze opisany. Mamy szybki dostęp do sekcji efektów, ustawień globalnych takich jak EQ, transpozycję, czy szybkie odcięcie modułu od klawiatury (Local On/Off). Z prawej strony wybierzemy brzmienia i obsłużymy pokładowy rejestrator. Wszystko logiczne i proste w obsłudze. Ekran to malutki monitorek o rozmiarach 128x64 pikseli i znakomicie sprawdza się w swojej roli, ale to zasługa programistów, którzy napisali schludny system operacyjny. Wkoło ekranu konstruktorzy umieścili potencjometry, za pomocą których wprowadzamy dane do instrumentu oraz np. sterujemy pracą filtra w brzmieniach syntezatorowych. Nie są to potencjometry bez końca a ze sztywnym punktem 0 i 127, a więc przy kręceniu filtrem nie sprawiają problemu, jednak gdyby miały delikatnie zaznaczony punkt środkowy, to łatwiej byłoby w niego trafić. To pierwsza niedogodność, która się ujawniła przy obcowaniu z MP7. Czy będzie więcej? Czytajcie dalej. 

 

Tył:

Oprócz wyjść liniowych znajdziemy również wejście liniowe L/R z osobną regulacją na panelu przednim. Oprócz tego producent daje nam aż 4 złącza dla kontrolerów nożnych, porty MIDI IN/OUT/Thru oraz USB. W komplecie dostajemy pedał oraz pulpit na nuty. 

 

Z przodu znalazło się miejsce na wyjście słuchawkowe. Osobiście wolę to rozwiązanie niż szukanie go z tyłu obudowy.

Po prawej stronie nad klawiaturą zamontowano gniazdo pamięci masowej Flash.

Klawiatura:

Kawai jest królem klawiatur. Modelem VPC-1 pokazał, że tak jest i w przypadku tego instrumentu wcale nie jest gorzej. Owszem klawiatura nie jest drewniana, ale doskonale się ją czuje. Mechanizm klawiatury to RH II, który posiada w sobie funkcję wymyku, no i również nie zapomniano o imitacji kości słoniowej. Jest fajnie! 

 

Brzmienia:

Fortepian Kawai MP7 brzmi bardzo klasycznie. To dlatego często sięgają po nie klasycy. To brzmienie ma coś w sobie takiego "nie popowego", a gdy zmienimy strój instrumentu, by odbiegał od normalnego, a był bardziej naturalny, to brzmienie robi się jeszcze bardziej prawdziwe. Instrument daje nam sporą ingerencję w brzmienie fortepianowe przy pomocy funkcji Virtual Technican.

Zaczynamy od określenia jasności brzmienia, potem przechodzimy przez omikrofonowanie, a dokładniej ujęcie stereo, które możemy rozszerzyć czy też zawęzić według uznania. Oczywiście pianino bogate jest w tak już standardowe efekty jak String Resonance czy Damper Resonance i te parametry tak samo jak Damper Noise czy Hammer Delay jest również edytowalne. Nie zabrakło również otwierania i zamykania klapy wirtualnego fortepianu i tak sobie pomyślałem, że gdyby ekran był większy, a na nim pokazanoby graficznie jak ów klapa się otwiera i zamyka to byłby to jeszcze większy hit, ponieważ spora grupa ludzi słucha oczami. Producent zadbał o taki niuans jak hałas zwalnianych młotków. 

Oto jak działa to w praktyce:

Film:

 

Pianino posiada również funkcję pół-pedału:

próbka:

 

Konstruktorzy jak zawsze rozpieszczają nas 256 głosową polifonią, co przy takiej cenie jest rarytasem. 

Pianina elektryczne nie mają aż tak bogatej edycji brzmień jak fortepiany. W sytuacjach Fendera Piano możemy zwiększyć efekt zwalniania klawisza i jego odstęp czasowy. Swoją drogą bardzo dobrze brzmią symulacje Fendera, natomiast pianina elektryczne FM już nie są tak miodne. Wybierając je od razu słyszymy przeskok jakościowy, niestety oczko niżej niż pozostałe barwy. Tryb Virtual Technican dotyczy również brzmień gitar basowych oraz Hammonda. Generalnie w trybie Hammonda możemy sterować wirtualnymi Drawbarami przy pomocy suwaków. Mamy tylko 4 potencjometry suwakowe, a więc to mało by zapanować nad wszystkim, a więc producent zaprzęgnął do sterowania również potencjometry obrotowe znajdujące się w okolicach wyświetlacza. Jednak gdyby to dla Was było mało wygodne rozwiązanie, to jest inna metoda. Na wyświetlaczu pojawiają się zakładki 16, 8, 4, 2. Przyciski pod wyświetlaczem aktywują daną strefę Drawbarów (jest ich 3) i przenoszą nas do wybranego zakresu. 

Oto jak to wygląda w praktyce: 

 

W pamięci instrumentu producent zgromadził aż 256 brzmień pogrupowanych w następujące kategorie: 

  • Piano
  • E.Piano
  • Drawbar
  • Organ
  • String/Vocal
  • Brass/Winds
  • Pad/ Synth
  • Bass/ Guitar

Zakres brzmieniowy ogarnia praktycznie wszystko, więc można śmiało stwierdzić, że instrument sprawdzi się praktycznie w każdym gatunku muzycznym. Owszem są brzmienia gorsze i lepsze, ale niczego nie brakuje. Najfajniejsze brzmienia instrumentów akustycznych oznaczono jako EXP. W zależności od dynamiki gry możemy użyć różnej artykulacji.

Oto przykłady:

 

 

Edycja :

Dokładna edycja brzmień w Stage Piano to już standard. MP7 również w tym temacie nie odbiega od reszty, posiada obwiednie ADSR, DCF, portamento z edycją czasu, vibrato. Możemy dodać drugi głos grający w oktawie oraz odstroić go w centach. Nie ma co prawda dostępu do próbek instrumentu, ale to co ma do zaoferowania Kawai powinno wystarczyć w większości przypadków. 

  

Setup:

Instrument oferuje również tryb łączenia brzmień Setup. Możemy w nim złączyć aż 4 brzmienia. Dominują tu podziały klawiatury oraz brzmienia piano strings. Tak jak w MP6 znajdziemy tu gotowe ustawienia jednej strefy MIDIi modułu MP7, lub 4 strefy MIDI. Wybieramy gotowe ustawienie i możemy działać. 

Oto próbki brzmień Setup:

EQ:

MP7 posiada 4 pasmowy EQ, który uaktywnia się jednym kliknięciem, natomiast by wejść w jego edycję trzeba około 2 sekund przytrzymać przycisk oznaczony EQ.

próbka:

Odtwarzacz/Rejestrator:

MP7 odtwarza pliki SMF poprawnie, podobnie jak plki MP3 oraz WAV. Potrafi nawet przerobić plik MIDI na Audio, co jest bardzo przydatną funkcją. Jest jeszcze coś czym MP7 przekona do siebie nieposiadających komputera lub nieznających się na programach muzycznych. Do podkładu Audio możemy dograć pianino i nadpisać dany plik. Nie potrzeba nam dodatkowych peryferii, wystarczy tylko instrument i pamięć flash z utworem. 

próbka pliku SMF:

 

Procesor efektów:

To również mocna strona instrumentu. Pojedyncze brzmienie może korzystać aż z 4 efektów:

  • EFX1
  • EFX2
  • AMP
  • Reverb

Dwa pierwsze oferują 23 algorytmy modulujące dźwięk takie jak: Chorus,Phaser, Flager, Wah, Tremolo itp

próbka

 

Bardzo fajnie działa symulator wzmacniacza. Przestery są naprawdę konkretne. 

próbka:

 

Pogłosów również nie zabrakło. Dodatkowo producent dał możliwość panowania nad nasyceniem, czasem trwania czy opóźnieniem pogłosu. Czyli jest to, co potrzeba.

próbka:

 

Metronom:

Oprócz klasycznego nabijania, mamy też funkcję rytmów. W pamięci zgromadzono najpotrzebniejsze bity od Tanga po Rock, Jazz, Funk w kilku wersjach.

Posłuchajcie jak brzmią:

 

Co mi się nie podobało?

Kawai nie ma słabych stron. Jedynie do czego można mieć zastrzeżenia to do brzmień pianin elektrycznych, chociaż te można w pewnym stopniu naprawić chorusem :-). Kawai jeszcze ma problem z syntezatorami i brzmieniami z kategorii Pad. Fajnie brzmią dęciaki np. flet czy trąbka z grupy EXP. Te słabsze brzmienia można zastąpić jakimś tanim syntezatorem np. Novationem Ultranova, chociaż wydaje mi się, że po markę Kawai chętnie sięgają pianiści. To dla nich Kawai zrobił blokadę panelu instrumentu oznaczoną malutką kłódeczką. 

 

Zakończenie:

Co tu napisać, aby się nie powtarzać? Najlepiej jak dokonam podsumowania. 21 kilogramowe pianino cyfrowe z bardzo fajnym brzmieniem fortepianu, o sporej edycji. Wejście Line IN z osobnym suwakiem głośności eliminuje potrzebę stosowania miksera na scenie w przypadku użycia dwóch instrumentów. Pomimo plastikowej klawiatury frajda z gry jest spora (w końcu to Kawai). Jeśli odrzuca Cię waga MP11, a szukasz fajnego przyjaciela na scenę z dobrą klawiaturą, to MP7 będzie dobrym wyborem pod warunkiem, że brzmienia syntezatorów są dla Ciebie mniej ważne, ale o tym już wspominałem. Kawai MP7 to solidna konstrukcja.

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka