testy / Kawai

06.11.2017r.

KAWAI ES-110 - Test

KAWAI ES110 - Test 

 

Od testu ES-100 minęło już 3 lata. Na horyzoncie pojawił się następca KAWAI ES-110 i wniósł wiele ulepszeń. Najłatwiej byłoby opisać różnicę i byłoby po sprawie, ale że do sprawy trzeba podejść bardziej dociekliwie, to zapraszamy jak zwykle na szczegóły.

Wyjścia:

Jest! Dodano wyjście Line Out i to nie biednie na jednym jacku, a na bogato L/Mono/R. Mamy również port MIDI IN/OUT, wejście dla kontrolera nożnego, oraz 2 wyjścia słuchawkowe. 

Tutaj też warto zauważyć, że ES-110 przygotowany jest do obsłużenia aż 3 pedałów. Musimy tylko dokupić opcjonalną, ale bardzo gustowną ławę. Bez względu na to, czy mamy ławę, czy też kupimy piano bez niej, to o pedał nie musimy się martwić. KAWAI dodaje nam bardzo wytrzymały pedał, który posłuży wiele lat. Wartym zauważenia jest też pulpit na nuty, który pomieści naprawdę sporo. 

 

Klawiatura:

Tutaj pod względem klawiatury nastąpiły zmiany. Poprzednik posiadał klawiaturę AHA IV-F. Symbole, symbole, a tak naprawdę czytelnikom, którzy nie znają oznaczeń, powiem, że była to bardzo udana klawiatura i wiele osób ją chwaliło. W następcy mamy nową konstrukcję RH-C. Jest ona naturalniejsza od ES-100 i troszkę szybsza. Trzeba nadmienić, że RH-C jest po raz pierwszy użyta w modelu ES-110 i nigdzie indzie, a więc warto ją samemu sprawdzić. Zmiana klawiatury wpłynęła mocno na wagę instrumentu. Z 15 kg zrobiło się 12 kg, a to z pewnością odczujecie. W samej klawiaturze zmieniono miejsce, w którym umiejscowiono obciążenie klawiatury. W poprzedniej było to praktycznie na początku klawisza, natomiast w nowej wersji ciężarki umiejscowione są „na zewnątrz” klawiatury. Możemy regulować jej czułość wybierając jedną z 3 ciężkości, lub całkowicie wyłączyć dynamikę. 

 

Brzmienie:

Brzmieniowo KAWAI nie zmienił się. Te fortepiany jak się broniły, tak bronią się nadal doskonale. Chciałbym abyście wiedzieli, że to nie jest recepta na tani super instrument, bo by mieć jakość brzmień taką jak w MP11, trzeba je poprostu kupić. Piana elektryczne są troszkę niżej, ale Wurlitzer jest bardzo ciekawy. Piano FM nie powinno się tu znaleźć takie. Stara Yamaha YDP140 ma o wiele ładniejsze FM piano i nie wiem dlaczego KAWAI jeszcze tego nie poprawił… no dobra wiem. Pewnie dlatego, że piano FM to ostatnie brzmienie, po które będzie sięgał pianista. Reszta brzmień jest na podobnym poziomie co wspomniany Wurlitzer, tylko znów smyczki są syntetyczne i u góry już naciągnięte. Odczujemy to przy łączeniu piano+strings, chyba, że mocno wyciszymy to drugie brzmienie by ukryć niedoskonałości. Instrument daje nam taką możliwość i wtedy smyczki będą ładnym tłem. Podczas gdy łączymy brzmienia nie musimy się martwić, że braknie nam polifonii, producent dał aż 192 głosy, a to więcej niż mają najdroższe stacje robocze. Zapomniałem tylko wspomnieć, że łącznie mamy 19 brzmień w tym 8 fortepianowych. 

Oto próbki:

W rejestrze ES 2 zauważyłem coś dziwnego. W zasadzie nie wiem czy inne KAWAI też tak mają, ale nuta ES2 wybija się mocniej. Troszkę tak jak by młotek stukał głośniej. To nie jest jakiś problem, bo zawsze to inne brzmienie na jednym klawiszu. Podaje to Wam jako ciekawostkę. Sprawdźcie ten dźwięk w swoich KAWAI i dajcie cynk w komentarzach, czy też jest taki "zbasowany z atakiem". 

Brzmienia E.Piano Organ mają swoje dodatkowe efekty, Tremolo, Chorus, Rotary i oczywiście możemy z tego zrezygnować wyłączając je odpowiednią kombinacją klawiszy. 

Dodatkowo brzmienie fortepianu możemy wzbogacić o:

- Damper Resonance

- Voicing

- Fall-Back Noise 

- Damper Noise 

- Brilliance 

Damper Resonance - czyli moment, w którym zwalniamy tłumiki ze strun, a uderzona wirtualnym młotkiem struna zaczyna nam wzbudzać pozostałe otwarte, jest tu słyszalna. Gdyby jednak nie była, to możemy efekt ten regulować w trzech zakresach, lub całkowicie wyłączyć efekt.

próbka:

 

Voicing - możemy regulować brzmienie instrumentu i charakterystykę instrumentu. Mamy tutaj 4 warianty: Normal, Mellow, Dynamic, Bright. 

Mellow daje nam ciemniejsze brzmienie, nawet przy dynamicznej grze. Sprawdzi się do ciepłych ballad. 

Dynamic - daje nam zakres tonalności bardziej uniwersalny i brzmienie od ciemnego do jasnego, uzależnione jest od naszej dynamiki, o wiele bardziej niż w trybie Normal. Tryb ten będzie potrzebny dla osób, które chcą osiągnąć bardziej wyraziste brzmienie w dynamicznych partiach np. Rock. Bright: charakter brzmienia jest jasny, nawet przy małej dynamice. 

Fall-Back Noise - to efekt, który symuluje opadanie mechanizmu klawisza. Mamy 3 stopnie regulacji tego „stukotu”. Ostatnio miałem dyskusję o wyższości akustycznych pianin nad cyfrowymi i ktoś parsknął śmiechem, jak dowiedział się, że są takie symulacje różnych efektów w tym stukot mechanizmu. Jego pytanie brzmiało  „po co to wszystko”? Jednak prawda jest taka, że nie jest możliwe nagrać próbki fortepianu bez tego efektu. Te wszystkie stuki są nieodłącznym elementem brzmienia fortepianu, więc jeśli takie możliwości daje nam „cyfra”, to dlaczego tego nie używać? 

oto próbka:

 

Podobnie jest z efektem Damper Noise, który również możemy regulować. Niby każdy narzeka, kiedy jest mocno słyszalny i wszystkim zależy na jak najmniejszym poziomie mechaniki pedału. Jednak bez niego brzmienie traci realność „ w swojej całości”. Pragnę tu zaznaczyć, że jest to efekt dynamiczny i jak delikatnie wciśniemy pedał, to nawet go nie usłyszymy. 

próbka:

 

Czyli dokładnie to samo co znamy z poprzedniego modelu. W ES-100 nie można było łączyć ze sobą dwóch brzmień, a w ES-110 można, ale na tym nie koniec. Możemy ustawić głośność jednego brzmienia względem drugiego, a to istotnie ważny parametr. Niestety nadal nie ma podtrzymania dźwięku drugiego brzmienia na pedale. 

Oto jakie możliwości daje tryb łączenia brzmienia: 

próbka:

 

Możemy również dzielić klawiaturę na dwie części np. na piano i bass (w lewej ręce). Możliwe jest również ustawienie punktu podziału klawiatury. 

Jest jeszcze Brilliance, czyli możemy rozjaśnić całe brzmienie, lub jeszcze je ściemnić, lecz nie tak jak funkcję Voicing - tylko filtracją. 

Procesor Efektów:

Mamy na pokładzie procesor efektów, który możemy wyłączyć, a to przydatne jest kiedy potrzeba zagrać coś np. w kościele o wielkim pogłosie. Mamy 3 algorytmy efektów:

- Room

- Small Hall

- Concert Hall

Nie mamy wpływu na głębokość pogłosu, ale pogłosy są na tyle zróżnicowane, że powinniśmy wybrać odpowiedni. 

 

Bluetooth:

Tutaj trzeba uściślić całą sprawę, bo wiele instrumentów ma ostatnio wbudowany Bluetooth, jednak nie każdy ma podobna funkcjonalność. W wielu pianinach cyfrowych możemy skorzystać z tej technologii, ale jedni dają opcję BT Audio. Pozwala ona na podłączenie np. smartfona i odtwarzanie muzyki z telefonu przez nagłośnienie instrumentu. Drudzy stosują BT MIDI. Gdy sparujemy instrument z komputerem czy tabletem, to bezprzewodowo możemy grać instrumentami wirtualnymi i to jest chyba bardziej potrzebna opcja - wykorzystujemy wtedy instrument jako klawiaturę sterującą i w zasadzie potrzebujemy tylko tablet, lub laptop. Możemy też uzupełnić nasze brzmienie fortepianu o fajnego pada, czy smyczek. Latencja zawsze jest, jednak do przyjęcia, a jakie daje możliwości? 

Wyjaśniam to w tym filmie:

Aplikacja:

Jeśli już mamy BT to możemy wykorzystać tablet, po to, by sterować wszystkimi dobrami instrumentu, niczym stroiciel. Aplikacja, która jest za darmo nazywa się Virtual Technician i wyświetla w graficzny sposób to, czym chcemy sterować, więc to znacznie ułatwia obsługę instrumentu. Tak powinno być, jednak mnie nie udało się tego dokonać. Połączyłem się z aplikacją. Poprawnie odtwarzała Preview dźwiękami ES-110, jednak sterować się nie dało. Pewnie zosstanie to poprawione, więc jak po roku czytasz ten test, to być może wprowadzono już poprawki. 

 

Wbudowane rytmy:

Zamiast metronomu, możemy skorzystać z rytmów. To nie są jakieś wyśrubowane style, tylko podkłady rytmiczne, które mają nam zastąpić metronom i robią to super. Znajdziemy wszystkie potrzebne nam stylistyki, a jest ich aż 100. 

próbka:

 

Rejestrator:

Do pokładowego rejestratora możemy nagrać 3 utwory, a każdy z nich może mieć nagrane dwie oddzielne ścieżki. Proste i skuteczne narzędzie, pomagające w codziennych ćwiczeniach.

 

Nagłośnienie:

Wbudowane nagłośnienie jest bardzo podobne do poprzedniego modelu. Możemy zmienić jego charakterystykę poprzez ustawienie equalizera odpowiednie do danej sytuacji ustalonych wg. producenta. Mamy tryby Normal, Table, oraz Normal. Jeśli zajdzie taka potrzeba, możesz wyłączyć nagłośnienie pokładowe i podłączyć instrument pod „coś większego”. Tutaj jeszcze ciekawostka. KAWAI oferuje 2 ustawienia EQ odpowiednie do tego w jaki sposób korzystamy z instrumentu. Jeśli instrument położymy na stole, to producent zaleca ustawenie Table. Dźwięk ma spłaszczoną górę i dół, pewnie po to by dźwięk nie mulił. Jeśli KAWAI stoi na  statywie, to wg. producenta powinniśmy używać trybu Normal, a jak nie chcemy to oczywiście korekcję EQ możemy totalnie wyłączyć.

Zakończenie:

Jeśli masz KAWAI ES-100 i chcesz go na coś zmienić, bądź zastanawiasz się, czy to jest odpowiedni instrument dla Ciebie, to musisz wiedzieć, że kupując ES-110 dostajesz produkt o wiele bardziej dopracowany niż ES-100. Nie musisz szarpać się z kablami USB, czy też MIDI. Po Bluetooth pójdzie wszystko sprawnie, a dedykowana aplikacja znacznie ułatwi obsługę i zapanowanie nad własnym brzmieniem fortepianu. Na zakończenie dodaję skróconą prezentację Noemi wraz z próbkami:  

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka