testy / Hammond

22.05.2012r.

Porównanie Nord Stage2 i Hammond SK1

Przedstawiamy porównanie dwóch instrumentów, które słyną z póki co jak najwierniejszej symulacji organowej.
Porównanie zostało przeprowadzone na: interface M-audio Firewire 410, całość bez korekcji na mikserze Mackie 1203-VLZ3.
Zapraszam do obejrzenia filmów.

Pierwszy porównuje Drawbary i efekt Leslie:


Drugi film porównuje efekt percussion:


Konkluzja:
Symulacja Szwedów jest bardziej basowa. Suzuki aby osiągnął podobne brzmienie musi być podciągnięty na korekcji dość wysoko. Drawbary są dosyć podobne do siebie, wtedy gdy nie użyjemy efektu Leslie. Na korzyść SK1 przemawia więcej szczegółów (brumy generatora), a Clavia jest "czystsza" brzmieniowo.

Generalnie kiedy instrumenty są bez efektów można by powiedzieć że jest bardzo duże podobieństwo. W momencie włączenia Leslie sytuacja się zmienia i instrumenty brzmią zupełnie inaczej. Clavia zastosowała symulację, która oddaje mocno Cabinet, przez co dźwięk jest jak by był już z lekkim przesterem. Suzuki przy uaktywnionym Leslie jest bardziej szczegółowe, na korzyść przemawia fakt, że potrafi również zabrzmieć czysto jak Clavia wystarczy uruchomić symulację organową typu Mellow. Oba modele posiadają symulację innych modeli organowych, my skupiliśmy się na tej najważniejszej, czyli symulacji Hammonda B3.
Który lepszy? Zostawiamy to Wam do oceny.

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka