testy / Clavia

05.12.2011r.

Nord Stage 2- okiem naszego czytelnika

Nord Stage to seria instrumentów produkowana od 2005 roku przez szwedzkiego producenta CLAVIA. Dziś mamy do czynienia z 3 odsłoną owej serii – Nord Stage 2.

Czerwony kolor, wzorcowe wykonanie, prostota użytkowania oraz dość osobliwe miejsce umieszczenia pitch bendera i kółka modulacji to charakterystyczne cechy instrumentów Nord. Jednak czym od swoich poprzedników różni się Stage 2?

 Metalowa obudowa, drewniany pitch bender, kamienne kółko modulacji oraz napis na płycie czołowej: „Handmade in Sweden by Clavia” pokazują, że jest to instrument wykonany na naprawdę, naprawdę wysokim poziomie. Potencjometry stawiają dość duży opór, co umożliwia bardzo precyzyjną edycję brzmienia. Mogę z czystym sumieniem zapewnić, że instrument będzie służył lata!

Klawiatura:

Testowany model posiada 88 ważonych klawiszy. Porównując z Yamahą CVP 405, klawiatura Stage chodzi lżej i jest dosyć płytsza. Ma to akurat swoje uzasadnienie – instrument ma na celu naśladowanie Hammonda oraz Rhodesa, a ciężko by było grać na instrumencie owymi brzmieniami na klawiaturze ciężkiej oraz głębokiej. Co jest jeszcze fajnego w klawiaturze: otóż do zrobienia kilku glissand nie musimy zakładać rękawiczek, bojąc się o otarcie dłoni, gdyż boczne krawędzie klawiszy zostały lekko zaokrąglone.

Osobiście klawiatura przypadła mi bardzo do gustu.

Panel sterowania:

W Stage 2 wyróżniamy 4 sekcje: Organ, Piano, Synth oraz Extern. Dodatkowo znajduje się też blok efektów oraz globalne pogłos i kompresor. Do użytku mamy jeszcze 2 sloty ( lub warstwy ) które możemy używać pojedynczo lub łączyć je ze sobą. Np. chcemy połączyć ze sobą Pada oraz jakiegoś syntetycznego brassa. A więc na /slocie A/ wybieramy sobie naszego pada a na /slocie B/ wybieramy brassa. Teraz aby zabrzmiały razem wystarczy nacisnąć jednocześnie przyciski od slotów.

Do dyspozycji mamy 400 komórek na programy pogrupowanych w 4 bankach (A,B,C,D) po 100 w każdym banku. Mamy również funkcje Live Mode, która służyć może jako nasz brudnopis. Znajdując się w jednej z tych 5 komórek, oraz edytując barwę nie musimy zapisywać zmian ponieważ Stage robi to automatycznie.

Warto wspomnieć też o sekcji Morph czyli tzw. funkcji „przenikania” brzmienia. Możemy za pomocą jednego z trzech kontrolerów (kółka modulacji, aftertoucha czy pedału kontrolnego), zmieniać głośność sekcji, zmieniać położenie drawbarów oraz zmieniać niektóre parametry brzmienia.

Sekcja Organ:

W tej sekcji mamy do wyboru 3 rodzaje organów. Moduł brzmieniowy mamy taki sam jak w topowym modelu Nord C2. Inżynierowie nie dodali jednak organ piszczałkowy, a szkoda.

Mamy do dyspozycji 3 emulatory organ: Hammonda B3, Vox Continental oraz Fafisa.

Zacznijmy od B3, który jest chyba najbardziej pożądanym brzmieniem w tej sekcji. A więc co mamy? Mamy do dyspozycji całkowitą kontrole nad brzmieniem za pomocą drawbarów podświetlanych na czerwono, sterowanych za pomocą przycisków góra/dół.

Z początku można odczuć pewien dyskomfort jednak do tego rozwiązania można się przyzwyczaić. Ja potrzebowałem jakieś 2 tygodnie żeby już szybko w czasie gry uzyskiwać brzmienie jakie mnie interesuje. Mamy do dyspozycji 6 różnych rodzajów Vibrata oraz możemy określać jakiego rodzaju ma być efekt Percussion. Oczywiście czym byłby Hammond bez wirtualnych głośników? Clavia stworzyła bardzo udana symulację owych głośników. Jako ciekawostkę dodam, że można przez nie przepuszczać nie tylko organy, ale tez piano i brzmienie z sekcji synth.

Jak brzmi omawiana emulacja Hammonda w Nordzie? Dla mnie brzmi doskonale. Jednak porównując ją chociażby z Hammondem SK1 czy XK1 brzmi trochę inaczej niż one, a przecież zarówno Nord jak i Hammond maja na celu odwzorowanie klasycznego modelu B3.

Vox Continental oraz Farfisa DeLuxe to topowe instrumenty które można usłyszeć na większości nagrań z lat 60. Oczywiście podobnie jak w B3, tak i tutaj sterujemy brzmieniem za pomocą suwaków. Brzmienie jest dość czyste, jednak można przepuścić je przez symulator wzmacniaczy, uzyskując barwę jaką w danej chwili potrzebujemy.

Sekcja Piano:

Skoro w sekcji Organ wpakowany został Nord C2, tutaj został włożony w całości Nord Piano a więc: 500 mb miejsca na próbki Fortepianów, Pianin, Rhodesów, Wurlitzerów, Clavinetów oraz Klawesynów. Dodatkowo mamy emulacje rezonansu strun polegającą na wybrzmiewaniu strun podczas gdy inne są grane. Jako opcję (niestety drogą) możemy dokupić Nord Triple Pedal – potrójny pedał zajmujący tylko jedno wejście w Nordzie (!) oraz pozwalający na odtwarzanie najdrobniejszych szczegółów, które towarzyszą nam przy grze na prawdziwym fortepianie.

Jednak nie skupiajmy się tylko na fortepianie i pianinie. Rhodes, Wturlitzer i Clavinet Hohnera to instrumenty, które mają żelazną pozycję wśród muzyków takich jak Herbie Hancock, Stevie Wonder, oraz są jednymi z najczęściej używanych nadal instrumentów w jazzie, popie czy innych rodzajach muzyki. Nic więc dziwnego że programiści Clavii postanowili zmierzyć się z legendą tych instrumentów i stworzyć cyfrowe odzwierciedlenie. Musze przyznać, że udało im się to znakomicie. Nie widzę instrumentu, który dorównuje Nordowi pod tym względem.

Sekcja Synth: 

Został wpakowany już Nord C2 do sekcji organ oraz Nord Piano do sekcji Piano. Teraz pasowałoby żeby został włożony całkowicie Nord Wave, jednak wtedy nasz Stage kosztowałby jakieś 17 000 zł J

Niestety, Nord Stage posiada tylko cząstkę możliwości Nord Wave. Jednak tutaj tez widać największą różnicę oddzielającą Stage 2 od Stage EX, który posiadał namiastkę możliwości Nord Leada 3.

A więc w tej sekcji mamy do dyspozycji syntezy: Wavetable, FM oraz analogową. Dodatkowo mamy możliwość ładowania sampli . Tu mamy dużą przewagę nad Nord Wave który ma tylko 180 MB miejsca na sample, kiedy Stage 2 ma 380 MB. To dużo i mało zarazem, ponieważ chciałoby się więcej, ale te 380 MB sprawia że Stage 2 może już być wykorzystywany w każdym gatunku muzyki jako główny instrument. Dodam jeszcze że te 380 MB pamięci jest nielotne, dzięki czemu na włączenie nie czekamy 2 czy 5 minut a kilka sekund.

Ktoś może zapytać : „A skąd te sample mamy wziąć?” Tutaj wielki plus dla Clavii, która dodaje 2 płyty wraz z instrumentem: Nord Piano Library które pakujemy do sekcji Piano, oraz Nord Sample Library, którymi właśnie zapełniamy owe 380 MB miejsca. Sampli jest całe mnóstwo, niestety nie zmieszczą nam się wszystkie, dlatego trzeba przesłuchać wszystkie i wybrać te, które nam najbardziej odpowiadają. Co znajdziemy na Nord Sample Library?  Otóż zaczynając od genialnych sampli Mellotronu przez chóry, gitary, akordeony, orkiestrówki po sample starych analogowych syntezatorów. Zapraszam jednak na stronę www.clavia.se , gdzie ciągle biblioteki brzmień są uaktualniane.

Trochę się rozpisałem na temat sampli, dlatego że każdego interesuje skąd biorą się brzmienia fletów i smyczków w Stage 2 J Ale wróćmy do sekcji i do poszczególnych parametrów.

Mamy jeden oscylator, który oferuje nam klasyczne przebiegi typu piła, trójkąt i impuls, syntezę wavetable oraz syntezę FM.

Oczywiście daną barwę możemy przepuszczać przez filtry dolno-, środkowo-, i  górnoprzepustowe, stosować różnego rodzaju Vibrata, lub jeżeli dana barwa wyda nam się mało „masywna” zastosować efekt Unison który nie obcina polifonii w tej sekcji.

Skoro jesteśmy przy polifonii – mamy do dyspozycji 18 głosów . Dużą wadą jest to, że stosując 2 barwy syntezatorowe w dwóch slotach i łącząc je to polifonia nie mnoży nam się x2 tylko jest stała. Więc dla obydwu slotów polifonia wynosi tylko 18 głosów. Dlatego grając gęsto pianem połączonym z padem można usłyszeć urwanie padu.

Do Stage 2 został dodany również ( skromny bo skromny ale jednak) arrpegiator, który bardzo fajnie uatrakcyjnia brzmienie w niektórych programach.

Odnosząc się do polifonii jeszcze – każda sekcja ma niezależną polifonię. A więc sekcja organ ma pełną, gdzie nie ma możliwości jej zapchania, sekcja piana posiada 40-60 głosów a sekcja syntezatora 18.

Próbki Brzmień:

Efekty:

Nord Stage 2 wyposażony jest w 3 bloki efektów, symulację wzmacniaczy, prosty equalizer oraz globalne: pogłos i kompresor.

W porównaniu z instrumentami typu Workstation jest to bardzo prosty procesor efektów. Jednak widać oraz słychać, że producent postawił nie na ilość efektów, a na ich jakość. Kwestią sporną jest zastosowanie globalnego pogłosu (reverbu), bo na pewno niektórzy będą chcieli aby poszczególne sekcje brzmiały w różnych przestrzeniach.

Podsumowanie:

Nie wiem jak wam, ale mi się nasuwa od razu pytanie: dla kogo przeznaczony jest Nord Stage 2? Przecież w tych samych pieniądzach mamy dużo potężniejsze kombajny brzmieniowe typu Kronos, Motif, Fantom. Powiem tak – Stage 2 to instrument dla koncertujących muzyków, typowych klawiszowców ( a nie DJ )  oczekujących vintage’owego brzmienia. Jego prostota obsługi i mobilność (tylko 19 kg wagi wersja 88 klawiszy), sprawiają, że idealnie sprawdza się w trudnych nieraz warunkach koncertowych.

Niektórzy narzekają na jego cenę, która faktycznie jest wysoka. Jednak Stage to Nord C2, Nord Piano oraz Nord Wave w jednej klawiaturze. Teraz dodajmy ile kosztują te pojedyncze instrumenty i porównajmy z ceną Stage 2. Co się bardziej opłaca ?

Zalety

  • mobilność,
  • świetne brzmienie typu vintage,
  • darmowa biblioteka sampli dostepna na stronie producenta,
  • bardzo łatwa obsługa, bardzo dobra klawiatura,
  • duża ilośc kontrolerów
 

Wady

  • ograniczona polifonia sekcji Piano,
  • globalny pogłos,
  • ograniczone możliwości nakładania efektów

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka