testy / Casio

04.02.2014r.

Casio PX-5S - Test.

Casio PX-5S

Casio w naszym kraju ma opinię instrumentów zabawkowych. Trudno przełamać ten stereotyp skoro praktycznie każdy muzyk zaczynał od jakiejś zabawki tej firmy, by następnie przesiąść się na coś lepszego i w konsekwencji topowego. Testowany model chce mocno wejść w rynek profesjonalnych instrumentów, ale aby przekonać do siebie muzyków nie wystarczy dobry wygląd. Trzeba dać coś o wiele więcej. Casio oprócz dobrego wyglądu oferuje możliwości, które zawstydzają konkurencję, gdyż w przedziale do 4500 zł próżno szukać ciężkiej klawiatury, ultralekkiej konstrukcji (11kg) oraz np, 256 głosów polifonii. To jednak nie wszystko. Zapraszam do lektury.

 

Panel Przedni:

Instrument wygląda nadzwyczaj dobrze. Gustowna biała obudowa może się podobać. Instrument ogólnie skonstruowano bardzo zgrabnie. Z prawej strony mamy gumowy panel, który może służyć jako podstawka dla tabletu. Sprawdziłem ten patent i faktycznie iPad trzymał się stabilnie. Gumowa podstawka zabezpiecza postawione na niej urządzenie przed porysowaniem.

Jeśli sięgniemy za z tyłu instrumentu to znajdziemy przy podstawce dwie śruby, które jeśli odkręcimy to będziemy mogli zdjąć podstawkę a naszym oczom ukaże się…. miejsce dla baterii. Instrument mieści 8 baterii typu AA. To bardzo sprytne rozwiązanie, ponieważ nie jesteśmy zmuszeni odwracać instrumentu do góry klawiszami, bądź od dołu wkładać baterie.

Strzał w dziesiątkę. Lewa strona to kontrolery Pitch-Bend, Modulation oraz 4 duże potencjometry obrotowe. Pod nimi znajdziemy 6 suwaków, które po mimo że są troszkę krótkie to szybko można się ich "nauczyć". Lewa strona to przyciski wyboru brzmień oraz funkcyjne, Arpeggiator, DSP, System, natomiast prawa strona to obsługa brzmień złożonych oraz wprowadzenie danych do instrumentu i obsługa pamięci flash.

 

Tył:

Z tyłu instrument posiada: dwa wyjścia słuchawkowe, wyjścia L/Mono/R oraz klasyczny port MIDI IN/OUT i USB. Do Casio możemy podłączyć 3 kontrolery nożne oraz za pomocą złącza Audio IN - odtwarzacz mp3, czy też dodatkowy instrument. Pragnę zauważyć, że oprócz Audio IN z tyłu znajdziemy również wejścia LINE IN L/Mono/R. Sądzę, że jak na cenę nie przekraczającą 4500 tyś. zł, Casio oferuje naprawdę sproro. 

Casio stworzyło instrument, któremu póki co nic nie brakuje. No może poza maleńkim pulpitem na nuty. Przydałby się, ale niestety go nie ma. Za to w komplecie znajdziemy mały kontroler nożny sustain, tak więc jesteśmy gotowi do gry dosłownie po chwili otwarcia instrumentu z kartonu.

 

Klawiatura:

Instrument waży tylko 11.1 kg. Przecież to waga piórkowa, a pomimo tego instrument otrzymał pełnoprawną ciężka klawiaturę . Producent wspomina o potrójnych sensorach zamontowanych w klawiaturze, która jest progresywna - cięższa w dolnym rejestrze, a lżejsza w górnym dokładnie tak jak w fortepianie akustycznym. Nie jest ona zła, natomiast jej repetycja jest dość ospała.

Osiągnięto spory kompromis pomiędzy wagą a jakością klawiatury. Została ona wykonana z tworzywa, natomiast posiada fakturę drewna. Klawisze białe jak i czarne posiadają specjalny odlew dzięki czemu są chropowate. Na zakończenie dodam, że instrument nie posiada Aftertouch. 

 

Brzmienia:

W pamięci instrumentu zgromadzono 370 brzmień preset i 350 użytkownika. Instrument dysponuje brzmieniami złożonymi, 100 setupów i nie mają one lokacji brzmień użytkownika, natomiast możemy je nadpisywać. Przyznam, że pierwsze uderzenie w klawisz mnie bardzo mocno zaskoczyło. Brzmienie fortepianu jest ładne, a spodziewałem się…. no właśnie plastiku, brzmienia płaskiego a tu proszę niespodzianka. Fortepian brzmi jak fortepian, kiedy trzeba ciemnego to jest ciemny. Okraszono go efektami typu rezonans pedału, szum mechaniki pedału oraz rezonans strun. 

Próbki: 

 

 

Najważniejsze że edycja pozwala na ogarnięcie tych trzech elementów w skali od 0-15. Rezonans pedału został troszkę oszukany i współdziała brzmieniowo z rezonansem strun, ale jeśli wyciszymy go do 4-6 to nie będzie nam już tak mocno przeszkadzał. 

Kategoria brzmień Piano obejmuje 20 różnych brzmień. Są w nich lepsze i gorsze, natomiast brzmienie rozpoczynające tę kategorię powinno się wpasować w szeroki zakres naszych działań. 

 

Oto brzmienie Piano+Pad jakie udało się nam stworzyć:

Brzmienia HEX:

To tajna broń Casio. Ta kategoria brzmień rządzi się swoimi prawami. W przeciwieństwie do poprzednich mamy dostęp do wszystkich 439 próbek instrumentu. Tryb ten składa się aż z 6 warstw. Taka ilość warstw pozwala już na szaleństwo, bo jak wspominałem polifonia nas nie ogranicza. Edycja trybu HEX jest bardzo bogata. Dla każdej z 6 warstw możemy zdefiniować osobny filtr, ustawić obwiednie ADSR, wysokość, reakcję na dynamikę czy punkt zakresu pracy na klawiaturze. W konsekwencji możemy mieć 6 splitów, a jak się w dalszej części testu okaże i więcej. LFO pozwala sterować modulacją, filtrem oraz obwiednią. To jedyny tryb który pozwala na ingerencję w próbki, gdyż wszystkie inne kategorie pozwalają na dostosowanie wszystkich parametrów syntezy z pominięciem próbek. Tych 6 stref przyda się w produkowaniu przestrzennych brzmień typu Pad oraz Synth. Producent pokazał, że w przypadku tych pierwszych można zrobić naprawdę dobre barwy i dał całkiem fajne presety. 

 

Producent dał nam możliwość wyboru strojenia całego programu HEX. Do tego celu służą nam gotowe presety. Mamy 5 presetów delikatnego rozstrojenia instrumentu oraz 2 elektrycznego pianina. 

Nie wszystkie brzmienia i próbki prezentują równą jakość, a szkoda. Najsłabiej prezentują się gitary i basy, ale całe szczęście możemy się bez nich obejść, a więc wybaczamy.

Co do brzmień organowych byłem niemal pewien, że znajdę tutaj tryb organowy tak jak w modelu XW-P-1, ale niestety nie ma go. Jest substytut w postaci programu w trybie brzmień złożonych, ale nic nie stoi na przeszkodzie by samemu sobie taki tryb stworzyć. W pamięci nie ma sampli poszczególnych Drawbarów, ale zadowolić możemy się przejściem z łagodnego do agresywnego brzmienia. 

Oto próbka :

 

Fajnie prezentują się brzmienia pianin elektrycznych. Rhodes i Wurli to najciekawsze brzmienia. Producent stawia na te brzmienia bardzo radykalnie za pomocą technologii AIR Sound Source, która jest sercem instrumentu. Fakt, brzmienia Rhodes i Wurli brzmią najładniej z obszernej kolekcji elektrycznych pianin. Kilka pianin FM też się znajdzie ciekawych, natomiast łącząc dwa lub trzy brzmienia uzyskamy już ciekawy program FM, tym bardziej, że o polifonię martwić się nie musimy, tak więc możliwości są. Przyznam, że producent mógł dać lepszej jakości próbki elektrycznych pianin, tak aby dorównać akustycznemu fortepianowi. Trącą one niekiedy keyboardem ale całe szczęście, że kilka ładnych próbek jest i na ich podstawie można zbudować fajne rzeczy. 

Oto próbki poszczególnych kategorii brzmień: 

 

Brzmienia złożone:

Tutaj Casio rządzi. Nie ma instrumentu w tej klasie cenowej z takimi możliwościami. Możemy złączyć ze sobą 4 brzmienia. Weźmy pod uwagę, że jednym z takich brzmień może być brzmienie trybu HEX - 6 strefowego, czyli rzeczywiście złączymy 10 brzmień! Co ciekawe każdy layer ma własny efekt, insert oraz może zostać zaprzęgnięty do pracy z sekwencerem czy też sekwencerem fraz. Dodatkowo wszystkie kontrolery zostają nam poddane, co wiąże się z podpisaniem im dowolnego komunikatu CC, bądź syntezy instrumentu np. equalizera czy rozstrojenia, a nawet zmiany typu symulacji głośnika.

Oto przykład: 

Arpeggiator:

Jest edytowalny w pełni. W prezencie otrzymujemy 100 gotowych schematów oraz miejsce dla swoich własnych ustawień. Arpeggiator w Casio to nie tylko nuty ale także komunikaty Midi. Dostępne są więc programy zarządzające Panoramą czy też filtrem. Tak jak wspominałem każdy Layer w trybie brzmień złożonych może mieć swój indywidualny Arpeggiator czy też sekwencer fraz. 

Sekwencer Fraz:

W jego pamięci kryją się sekwencje instrumentów klawiszowych, basu, perkusji czy też syntezatora. Możliwe jest tworzenie własnych sekwencji. Będą one pomocne podczas tworzenia syntetycznych przebiegów, bądź lekkiego akompaniamentu perkusyjnego w trybie brzmień złożonych. Wiele brzmień korzysta z tych dobrodziejstw, więc można skorzystać z prefabrykantów. 

Procesor efektów: 

W pamięci DSP zawarto 20 efektów insertowych. Dodatkowo mamy 3 efekty systemowe i są to Reverb, Delay, Chorus, a to jeszcze nie koniec. PX-5S posiada również efekt master, a w nim: Compresor oraz Equalizer. Wszystko edytowalne. Jako ciekawostkę traktuję algorytm Piano Effect, który ma za zadanie symulować zamkniętą oraz otwartą klapę fortepianu. 

Procesor DSP posiada najpotrzebniejsze muzykowi efekty takie jak: Chorus, Tremolo, Auto-Pan, Wah. Nie często można spotkać efekt Wah, którym możemy sterować za pomocą kontrolera sustain. Brawo. Teraz troszkę krytyki. Fakt jestem skażony Kurzweilowskim procesorem KDFX i tak sobie pomyślałem czy nie można byłoby dać troszkę lepszych jakości Reverbów kosztem nawet mniejszej ilości algorytmów? Widać producent chciał dać za jednym razem wszystko na raz i w sumie udało mu się to, tylko z uszczerbkiem na jakości. 

 

Pamięć flash rejestrator:

Instrument potrafi zarejestrować naszą grę na zewnętrzną pamięć flash. Zapisuje wszystko do formatu Wav. Zdolny jest odtwarzać pliki SMF oraz przywołać zapisane ustawienia, czyli brzmienia złożone, pojedyńcze, schemat arpeggio, phrase, bądź całą pamięć. 

 

Zakończenie:

Casio PX-5S to produkt dość specyficzny. Łamie on stereotyp Casio jako producenta instrumentów dla dzieci. Co więcej w USA jest on mocno popularny i użytkownicy na specjalnym forum wymieniają ze sobą swoje autorskie brzmienia. Brzmienie fortepianu jest bogate w efekty damper resonance, string resonance, czyli można by powiedzieć, że Casio dogania resztę. Obniżona waga do 11 kg, przy ciężkiej klawiaturze to coś nie do uwierzenia. Kontrolery, których mamy dużo będą się dobrze sprawdzać podczas występów live, bo z myślą o nich projektowany został instrument. System instrumentu pozwala na możliwości, których na próżno szukać u konkurencji, bo kto daje 256 głosów polifonii, 4 strefy, system HEX oparty o 6 stref? Casio wstrzeliło się cenowo w stage piana, które mogą maksymalnie połączyć dwa brzmienia i zazwyczaj edycji nie posiadają. Ktoś kto chce jak najwięcej możliwości za jak najmniej będzie miał spory orzech do zgryzienia. Bo kiedy uruchomi tryb brzmień złożonych usłyszy bogactwo przestrzennych padów, a nie pojedyncze brzmienie.

Czy Casio ma wady? Przy tak rozbudowanym systemie, aż się prosi o możliwość karmienia go własnymi próbkami. A skoro już przy brzmieniach jesteśmy to, nie równy poziom niektórych brzmień dość mocno daje się zauważyć. Niektóre fajne brzmienia nie są na początku a gdzieś w środku listy. Na zakończenie podaje adres forum Casio skąd przyszli użytkownicy będa mogli pobrać i wymienić się nowymi brzmieniami.

Na zakończenie mamy dla Was niespodziankę. Będziemy prezentować instrumenty wraz z wokalem oraz podkładem muzycznym, abyście osobiście sprawdzili jak brzmienie fortepianu zachowuje się razem z muzyką.

Instrument do testów dostarczył dystrybutor Casio na Polskę firma ZIBI.

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka