testy / Akai

14.06.2016r.

AKAI MPX 16 - Test

AKAI MPX16 - Test

 

Instrumenty AKAI kojarzą się raczej z kombajnami w stylu sekwencer, odtwarzacz próbek, czyli w zasadzie kompletne stacje robocze, posiadające zamiast klawiszy gumowe pady. MPX16 tego typu instrumentem nie jest. Jego rola jest zupełnie inna. Zakorzeniło się już nam, że myśląc o mikrofonie studyjnym narysujemy Neumann u87, scenicznym Beta 58, kiedy potrzebujesz obrazek z gitarą, sięgniesz po Fendera, a gdy myślimy o samplerze Hip-Hopowym wybierzesz AKAI. Nie ma tu wątpliwości, że AKAI robi najlepsze i najpopularniejsze produkty dla swoich klientów, którzy oczekują od urządzenia jakości oraz funkcjonalności. Tego nie można również odmówić testowanemu MPX16. 

  

Wygląd:

Budową instrument przypominać może Korga Kross’a, a to za sprawą podobnej obudowy. Oba instrumenty posiadają czerwony spód i podobny plastik, jednak tylko to je łączy. Instrument wyglądem nawiązuje do innych urządzeń tej marki. Model ten jest bardzo malutki i waży niewiele, bo tylko 680 g. Dziwi więc, że konstruktorzy nie zdecydowali się na zainstalowanie gniazda, które umożliwiłoby mobilną pracę, bo instrument aż się o to prosi. Rozwiązaniem jest powerbank, gdyż można go zasilać albo z zewnętrznego zasilacza, albo z USB. MPX16 dysponuje 16 padami, które są dynamiczne. Przedzielono je na dwie części, dzięki czemu łatwiej zapamiętać przyporządkowanie padów.

Po prawej stronie nad padami znajdziemy cztery potencjometry obrotowe. Są one trochę małe.

 

Czarny panel instrumentu może troszkę się rysować, ale ma to związek z tym, że potencjometry obrotowe są malutkie i możemy paznokciem dotykać panelu czołowego, ale za to pracują bez końca. 

Sporej wielkości ekran pokazuje wszystko to, co w danej chwili chcemy edytować. Wystarczy kliknąć w przycisk Pad Edit by przenieść się z edycją do interesującego nas zakresu, strojenie próbek, obwiednia, czy też filtracja. 

 

Tył:

Z tyłu instrument oferuje nam sporo złącz. Jest wyjście słuchawkowe, komplet wejść oraz wyjść audio, wszystko na jack'ach 1/4 TRS. Wejście służy do rejestrowania sygnału z zewnątrz. Do rejestrowania służy również wbudowany mikrofon, który znajduje się nad wyświetlaczem.

Główną pamięcią urządzenia jest karta pamięci, a więc dostęp do niej jest bardzo wygodny - umieszczono ją zaraz obok wyłącznika z tyłu instrumentu. AKAI może być kontrolerem MIDI i również poprzez MIDI można nim sterować, gdyż posiada złącza MIDI IN oraz OUT. 

 

W praktyce:

Nie odpowiedzieliśmy sobie na podstawowe pytanie. Czym tak naprawdę jest AKAI MPX16? Jest odtwarzaczem próbek, które pobiera bezpośrednio z karty pamięci lub pamięci wewnętrznej urządzenia. Instrument obsługuje karty SD o maksymalnej pojemności do 32 GB. Jest w stanie odtworzyć próbkę WAV o rozdzielczości 16 bit/48 kHz. Jeśli nie jesteśmy pewni formatu posiadanego materiału audio, to można skorzystać ze specjalnego konwertera MPX File Conversion, który w mig przerobi próbki audio na materiał zrozumiały dla MPX16. No dobrze, skoro już mamy próbki w naszym urządzeniu, to co dalej? Próbki można zmieniać na dwa sposoby w sposób niszczący poddając takiej edycji jak: Normalize, Reverse, Copy to New, Rename, Delete, Fade in, Fade Out, Extrack To New, Discard, Stereo To Mono i w zasadzie jest tu wszystko co trzeba. Mnie zabrakło jedynie szukania punktu zapętlenia lub samego loopa, chociaż funkcja Discard powoduje, że możemy skrócić sampla z chirurgiczną dokładnością.

Drugi rodzaj edycji to ten za pomocą kontrolerów. Matryca została podzielona na sekcje:

  • MIX
  • SAMPLE
  • ENVELOPES
  • FILTER/MIDI
  • UTILITY

 

Tutaj otwierają się przed nami zupełnie nowe drogi. Tak jak widzicie na zdjęciu, próbkę można poddawać filtracji, zmieniać głośność, panoramę, a nawet dodawać pogłosu. Nie zrezygnowano tutaj z obwiedni i chociaż jest ona okrojona i sprowadza się tylko do Attack i Decay, to w tym urządzeniu w zupełności wystarczy. Zastosowany w instrumencie filtr to typowo górno-zaporowy filtr z regulacją cuttof oraz resonance. 

próbka:

 

W UTILITY możemy zadecydować czy próbka ma być odtwarzana po naciśnieciu, czy może odgrywana cała nawet po zdjęciu palca z pada, a może odgrywana cały czas tylko gdy trzymamy palec na padzie. Jest również grupowanie próbek. Działa to w ten sposób, że ta sama próbka z grupy zatrzymuje poprzednią próbkę. Przydatne gdy chcesz zamknąć np. Hi-Hat. AKAI daje również możliwość odtwarzania sampli polifonicznie oraz monofonicznie. Oczywiście dynamikę w padach również można wyłączyć. Wszelkie zmiany dokonywane są wraz z naciśnięciem kolejnego pada. Czyli mając długą pętlę, chcąc ściągnąć z niej Reverb, bądź zmienić miejsce w panoramie dokonamy tego, gdy owa pętla zacznie grać od początku, lub wystartujemy ją po raz kolejny z palca. 

Próbka Reverb:

 

Ile możemy do instrumentu zapakować sampli? Na karcie pamięci może znajdować się 512 sampli, natomiast do urządzenia wczytamy 48 MB. Czy to mało? Jeśli weźmiemy pod uwagę, że odtwarzane przez nas próbki to głównie krótkie sample perkusyjne to spokojnie wystarczy. Sampler spokojnie radzi sobie z plikami 20 MB, tylko troszkę trwa zanim wczyta je do swojej pamięci.

Teraz troszkę o samplingu. Możemy samplować z pokładowego mikrofonu, ale traktowałbym to jako konieczność, gdyż jego jakość nie jest zbyt dobra. Można ustawić poziom głośności od którego ma zostać rozpoczęte nagrywanie, ale zatrzymać musimy sami, a to już wprowadza nam stukot z przycisku. Konieczne jest wtedy przycięcie sampla do odpowiedniego momentu. Lepiej sprawa wygląda z samplowaniem przez wejścia liniowe, gdyż tego problemu nie ma i zapewni nam znacznie lepszą jakość oraz bezszumową pracę.

 

Podsumowanie:

To będzie troszkę dłuższe podsumowanie niż zwykle. Instrument zasługuje na pochwałę ze względu na zaimplementowanie do niego filtra z regulacją rezonansu oraz efektu Reverb. Chociaż nie mamy żadnej edycji algorytmu efektu, to jest on wystarczający. Chociaż na stronie producenta nie ma do pobrania sampli do modelu MPX16, to zaglądając do modelu MX8 znajdziemy paczkę 119 MB sampli oraz 362 MB loopów w różnych tempach. Polecam to pobrać gdyż jest to wartościowy pokarm dla naszego samplera. Zaskoczyła mnie jakość samych padów. Waląc w nie nie czujemy zmęczenia i to nie są tej samej jakości pady co np. w modelu MPK mini, to naprawdę solidne pady, które posłużą zdecydowanie długo. Wiele osób narzekać będzie, że instrument nie posiada sekwencera. Tak naprawdę posiadając telefon z zainstalowanym sekwencerem już możemy zacząć nagrywać. Każdy pad może mieć przypisany klawisz na mapie MIDI, więc to żaden problem by instrument stał się jednocześnie dobrym sterownikiem MIDI. Pozostaje pytanie komu zadedykowany jest ten instrument? To dobre narzędzie dla klawiszowca, który potrzebuje dodatkowych wspomagaczy do stage piana w postaci Chimesów czy innych "przeszkadzajek". Świetnie uzupełni klawiszowca rozrywkowego, który potrzebuje zagrać np. utwór Bruno Marsa "Locked out of Haven", gdzie nasza rola sprowadza się do odpalania różnych sampli. Instrument otrzymujemy w komplecie z zasilaczem, w kartę należy się samemu zaopatrzyć. Instrument nie jest skomplikowany, a zatem każdy kto nawet nie miał styczności z tego typu instrumentem bez problemu sobie poradzi. To pomocne narzędzie, które daje o wiele większy komfort i pewność niż wirtualny pad iPada, czy też innego ekranu dotykowego. Po pierwsze czujesz pod palcem fizycznie przycisk. Po drugie zawsze trafisz w niego, a po trzecie to instrument solidnie zbudowany. Jeśli upadnie to masz pewność, że zagrasz na nim kolejną sztukę. 

Na koniec film, na którym w czasie rzeczywistym nagrałem cały podkład z użyciem kilku dodatkowych akustycznych instrumentów.

Do testów dostarczył dystrybutor Audiostacja

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka