testy / Access Virus

23.10.2012r.

Access Virus Ti Snow- Test

Syntezatorów Access Virus nie trzeba chyba jakoś szczególnie przedstawiać. Instrumenty tej niemieckiej firmy podbiły muzyczny świat i zdążyły już zyskać miano kultowych. Słyszymy je wszędzie – od dyskotek aż po koncerty na których króluje muzyka alternatywna – wystarczy wejść na oficjalną stronę i zajrzeć do działu Hall Of Fame by przekonać się kto ze znanych muzyków używa Virusa.

Testowany model to Virus TI Snow który ukazał się na początku 2008 roku. Jest to jak dotąd najtańszy i najmniejszy Virus. Wygląda tak niepozoroznie, że wielu ludzi którzy nie są do końca  zorietnowani w temacie może zdziwić jego potężne brzmienie – ale to w końcu Virus TI.

 No dobrze, ale skoro Snow kosztuje dużo mniej niż reszta Virusów TI a posiada ten sam silnik brzmieniowy co jego większy brat to gdzie jest haczyk?

Pierwsza rzeczą, która od razu rzuca się w oczy jest to, że na panelu ostało się tylko 6 pokręteł. Jadąc od lewej strony mamy kolejno: Głośność, 3 programowalne pokrętła które możemy przypisać pod wybrane parametry oraz dwa główne parametry filtra, czyli odcięcie i rezonans. Sekcja przycisków służy do dostania się w każdy zakątek toru syntezy oraz do zmiany barw. Z początku dojście do danego parametru bądź wybranej barwy może być nieco kłopotliwe ale Panowie z Access dopilnowali by przy pomocy intuicyjnych kombinacji przycisków można było w mgnieniu oka dojść tam gdzie się zamierza. Tylny panel natomiast ograniczono do wejść i wyjść stereo typu jack 1/4” (lewe wyjście służy jednocześnie jako port słuchawek), Midi In i Midi Out oraz portu USB.

To tyle jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny a co z „wnętrzem”?

Dwoma sprawami którymi różni się TI Snow od reszty Virusów TI są:

-      Polifonia (maksymalnie 10-50 głosów w zależności od złożoności presetów)

-      Czteroczęściowy Multitimbral (w pozostałych Virusach mamy możliwość załadowania 16 brzmień w jednym multi-patchu)

Warto przypomnieć, że to wraz z modelem Snow, wprowadzono Atomizer. Użytkownicy reszty modeli TI mogli go pobrać wraz z aktualizacją OS. Sam atomizer to dość nietypowa funkcja i najlepiej chyba można go określić jako odtwarzacz pętli czasu rzeczywistego i modyfikatora audio. Działa to mniej więcej tak, że podłączając do Virusa sygnał wejściowy możemy za pomocą klawiatury MIDI wyzwalać wycięte fragmenty sygnału wejściowego. Różne klawisze wyzwalają pętle o różnych długościach czy efekty takie jak odwracanie pętli, filtr, regulatory tonu i modulacji.

Snow a „Totalna integracja”

Ze względu na brak rozbudowanego panelu, totalna integracja (czyli to co oznacza „tajemniczy” skrót TI) w przypadku Snow znaczy naprawdę wyjątkowo wiele. Dzięki niej mamy możliwość zintegrowania Virusa z komputerem a konkretnie możemy wygodnie kontrolować Virusa z pokładu swojego programu DAW za pomocą wtyczki VST o nazwie Virus Control.

Czyli możemy zrobić w zasadzie wszystko: Od odtwarzania linii melodycznej brzmieniami Virusa aż po przypisanie wybranych parametrów pod klip automatyzacji. Tutaj więc przychodzi poniekąd wybawienie od żmudnego przeskakiwania między poszczególnymi parametrami za pomocą mocno okrojonego panelu zewnętrznego.

Snow'a można używać również jako interfejs audio oraz jako efekt i przepuszczać przez niego zewnętrzny sygnał.

Synteza:

OSCYLATORY

Do dyspozycji mamy 3 oscylatory o następujących trybach:

-      Klasyczny oscylator analogowy (Przebiegi sinusoidalne, piłokształtne, prostokątne, trójkątne, fale spektralne oraz fm)

-      Hypersaw – czyli 9 oscylatorów generujących przebiegi piłokształtne oraz 9 suboscylatorów i oscylatorów synchronizowanych

-      Synteza tablicowa – ponad 100 indeksów z różnymi rozdzielczościami i możliwością modulacji szerokości fali

-      Synteza granularna

-      Oscylatory formantowe

 FILTRY:

Dwa niezależne od siebie filtry o następujących trybach:

-      Dolnoprzepustowy, górnoprzepustowy, środkowoprzepustowy, środkowozaporowy

-      Blok saturacji umieszczony pomiędzy filtrami

-      Opcjonalny kaskadowy samorezonujący filtr typu Moog z symulacją przeciążenia

SEKCJA MODULACJI:

3 generatory LFO, 2 wielostopniowe obwiednie ADSTR, 2-wymiarowa matryca z sześcioma slotami (w każdym jedno źródło i trzy wybrane parametry do modulacji).

SEKCJA EFEKTÓW:

Virus oferuje wiele świetnych pokładowych efektów jak: delay , reverb, phaser, chorus, distortion, ring modulator, 3-zakresowy korektor, charakter (m.in. Analog boost, Lead Enhancer, Bass Enhancer), frequency shifter, vocoder...

Istnieje także możliwość przepuszczenia sygnału zewnętrznego przez ten procesor efektów. (Od OS 4.0 mamy do dyspozycji 6 efektów modelowanych na autentycznych kostkach gitarowych oraz model wzmacniacza gitarowego).

ARPEGGIATOR:

- 32 programowane kroki z regulowaną długością i głośnością. Większość parametrów włączając w to strukturę patternu i zakres oktawowy może być kontrolowany przez matrycę modulacji. Własne ustawienia patternu możemy zaprogramować jedynie korzystając z Virus Control w swoim programie DAW.

Fabryczne presety:

W Snow mamy 16 banków (8 RAM i 8 ROM), każdy po 64 brzmienia co daje nam w sumie 1024 presetów. Własne brzmiena możemy zapisywać tylko w bankach RAM, chociaż od najnowszego OS ma pojawić się możliwość nadpisywania obu typów pamięci.

Każdy ma inne gusta i o tym niepowinno się dyskutować, ale jak na tak konkretny syntezator uważam, że standardowe brzmienia powinny być nieco lepsze. I choć na oficjalnej stronie znajdziemy do pobrania kilkanaście tysięcy presetów, ja i tak po przeleceniu ponad połowy znalazłem tak naprawdę niewiele brzmień które zadowoliły mnie bez mojej ingerencji w dany preset. Jest jeszcze możliwość zakupu brzmień - przeważnie są to soundsety po 128 brzmień za 25~45 euro. No ale ktoś, kto kupuje syntezator powinien od samego początku nastawić się na włąsnoręczne kreowanie barw więc poniekąd brak dużej ilości dobrych brzmień to dobra motywacja do zgłębiania tajników sound design'u.

Próbki brzmień:

Zakończenie:

Mimo tego, że jest to najtańszy model Virusa to i tak nie ma co ukrywać - jest drogi. Dlatego warto rozważyć swoje oczekiwania co do Virusa pod każdym względem i odpowiedzieć sobie na pytanie czy nie lepiej dozbierać i kupić inny model TI czy może jednak Snow w zupełności wystarczy... Trzeba też zdać sobie sprawę, że czym mniejszy instrument (z tymi samymi możliwościami co duże modele), tym większe trzeba mieć rozeznanie w temacie – wydaje się to nieco paradoksalne ale jednak prawdziwe. Rozważmy przykład koncertu: Bez wcześniejszego dokładnego rozplanowania brzmienia, ustawień parametrów które chcemy zmieniać podczas gry na Snow się raczej nie obejdzie. Dlatego zakup tego syntezatora trzeba szczególnie dokładnie przemyśleć – nie każdy muzyk musi być wybitnym programistą brzmień.

Zalety

  • Rewelacyjne brzmienie
  • Małe rozmiary
  • Solidne wykonanie
  • Dołączona do zakupu torba na syntezator
 

Wady

  • Znikoma ilośc pokręteł
  • Czteroczęściowy multitimbral
  • Cena

 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka