testy / Akcesoria/Programy iOS/Studio

29.12.2012r.

iRig+ Amplitube

Kontynuujemy nasze zmagania z zewnętrznym procesorem efektów dla instrumentów, które go nie posiadają i wcale nie mam na myśli instrumentów bardzo starych. Wystarczy sięgnąć pamięcią nie tak daleko, aby przypomnieć sobie np. o Clavii. Modele Nord Lead 1,2 nie posiadały procesora efektów. Aktualnie również produkowane są syntezatory, które go nie posiadają. Korg Monotrible czy instrumenty firmy Moog. Dzisiaj coś dla tych którzy po naszym ostatnim teście Guitar Rig nabrali ochoty do testowania czegoś nowego, ale może nie chcą wydawać pieniędzy na przenośny komputer czy też interface audio. IK Multimedia wydało swojego czasu bardzo fajny interface dla iPhone/iPad'a. No tak znów będzie o urządzeniach iOS. Niestety jest to najbardziej popularna platforma, na którą wszyscy piszą i produkują swoje urządzenia dedykowane muzykom i niestety trzeba się z tym faktem pogodzić. Bohater dzisiejszego testu kosztuje …około 130zł, a zatem nie jest to aż taki mega wydatek. Firma IK Multimedia dba o to, aby jej produkty były odpowiednio przygotowane do sprzedaży, stąd bardzo ładne pudełeczko, które gdzieś tam nawiązuje do marketingu Apple (biały kolor:-)), ale nie będziemy zachwycać się pudełeczkiem, przecież trzeba rozpakować i przejść do konkretów.

Od razu zaznaczę, że iRig jest przeznaczony dla gitary i jego wejście jest monofoniczne. A co to takiego jest ten iRig? To urządzenie wyposażone w wejście typu duży jack oraz wyjście mały jack stereo. Wejściem podłączamy swój instrument a do wyjścia podłączamy słuchawki czy też piec, bądź zestaw stereo. Wystającą końcówkę z iRig wpinamy do urządzenia Apple poprzez gniazdko słuchawkowe. Interface wygląda na solidny a osłona kabla na zgięciach jest bardzo twarda i nie pozwala na jego ułamanie. Chociaż iRig zbudowano z plastiku to nie wygląda na urządzenie, które należeć miałoby do awaryjnych, chociaż jak ktoś się uprze to będzie w stanie go unicestwić. 

Przejdźmy zatem do możliwości.

Posiadając ten gadżet otwiera się przed nami świat nowych możliwości, bowiem możemy do iPada wprowadzić zewnętrzny sygnał liniowy. Do iRig dedykowanym oprogramowaniem jest Amplitube, który możemy pobrać za darmo w wersji okrojonej, albo zainteresować się wersją płatną, która jest o wiele bogatsza. Kosztuje ona dosyć sporo bo aż 17.99 euro, czyli około 75 zł. Co otrzymujemy w zamian? 10 kostek typu: 

  • Delay
  • Fuzz
  • Overdrive
  • Wah
  • Env Filter
  • Chorus
  • Flanger
  • Phaser
  • Octave
  • Noise Filter

Wybrane kostki możemy łączyć w łańcuch efektów. Ilość kostek które możemy użyć na raz w jednym czasie to 4. Tak naprawdę gitarzyści tworzą raczej oszczędne kombinacje, a klawiszowcy chcieliby aby wszystko było odpalone w jednym czasie, stąd te cztery łańcuchy - to i mało i dużo. Nie zapominajmy, że jest to aplikacja pisana pod gitarzystów. Amplitube potrafi symulować 5 różnych kolumn oraz dwa dynamicznego Shure SM57 oraz pojemność Neumann. Biorąc pod uwagę, że jest to aplikacja dedykowana gitarzystom nie zabrakło symulacji wzmacniaczy, których również mamy 5: Clean, Crunch, Lead, Metal, Bass. 

Podłączyłem do iPada starą Yamahę SK-20. Nie posiada ona procesora efektów, a zatem będzie to dobry test na to czy Amplitube jest w stanie być pomocnym i uatrakcyjnić brzmieniowo staruszka.

Posłuchajcie co z takiego połączenia wyszło:

Pomimo, że efekty są monofoniczne, to już sam Chorus nadaje bardzo ciepłe i przyjemne brzmienie. Pozostałe efekty są przydatne w eksperymentowaniu i tworzeniu ciekawych łańcuchów. Presety Amplituba są ewidentnie gitarowe, jednak jeśli chcemy zagrać jakieś solo razem z gitarzystą, to czemu by nie pokusić się o mocny gitarowy przesterek. Oktaver dodaje dużo dołu, a że Yamaha posiada jeden oscylator to wzbogacenie jej o kolejny "wirtualny" nie jest problemem. Bardzo fajnie brzmi efekt Wah z przesterem. Może pracować on automatycznie, możemy sami palcem po ekranie przesuwać po wirtualnym pedale, lub za pomocą komunikatu midi (jeśli mamy odpowiedni interface podłączony do tabletu czy telefonu). Wybierając funkcję Tilt możemy sterować kaczką ruszając naszym urządzeniem wykorzystując w nim akcelerometr, jednak po podłączeniu wszystkich przewodów do urządzenia staje się to nie wygodne i może grozić czasem uszkodzeniem gniazda czy samego iRig'a. Rejestrator Amplituba pozwala nagrać standardowo jedną ścieżkę. Troszkę to boli bo za w pełni sprawny rejestrator 8-śladowy i procesor masteringowy producent każe nam zasilić jego konto kwotą prawie 7 Euro, co jest raczej słabym pomysłem, bo chyba nikt nie będzie z poziomu iOS nagrywał płyt, lecz to nie zmienia faktu, że tak oczywiste rzeczy nie powinny być płatne, ale kto bogatemu zabroni :-).

Przyjemną funkcją z kolei jest wbudowany odtwarzacz. Zaimportować piosenki możemy na 3 sposoby po Wi-Fi, za pomocą funkcji File Sharing oraz iPod Library. Odtwarzacz ten przyda się w treningach muzycznych. Dysponuje on funkcją Loop, a dzięki niej zapętlimy sobie dany fragment i solidnie go wyćwiczymy. Działa to bardzo prosto klikamy punkt A - to początek nagrania a w chwili kiedy mamy już moment, w którym czas zakończyć loopera, klikamy punkt B. Odtwarzacz zapętla bardzo precyzyjnie, dokładnie w tym miejscu gdzie nastąpiło kliknięcie w ekran. Utwór możemy przyspieszyć oraz zwolnić, a dodatkowo usunąć linię wokalu i tu z pomocą przychodzi funkcja "No Voice". Potrafi ona w miarę skutecznie usunąć vokal z nagrania. Oto próbka:

Biorąc pod uwagę, że interface jest monofoniczny, sprawdzi się on w przypadku analogowych instrumentów gdzie ich wyjście było właśnie monofoniczne. Urozmaici brzmienie starych Nordów, ale i w przypadku instrumentów stereofonicznych można podjąć ciekawe eksperymenty. Jest wielu klawiszowców w kapelach metalowych grających na słabiutkich Casio, czy Yamahach oraz innych "noł nejmach". Tutaj duże pole do popisu, zawstydźcie kolegów gitarzystów i pokażcie jak Wasza tak wyśmiewana przez kolegów Yamaha może zabrzmieć potężnie i dostojnie:) 

Oczywiście świat nie kończy się na programie Amplitube, jest bardzo dużo aplikacji w wersji "lekkiej" aby przetestować czy będzie odpowiednia dla nas. GarageBand to podstawa dla posiadaczy tabletów i telefonów, a już w nim jest wiele ciekawych efektów, i rejestrator wielośladowy. Wiele ciekawych Appek dopiero zostanie napisanych, a iPhone czy iPad staje się coraz to bardziej popularny. Mackie, Behringer, Akai tworzy produkty pod środowisko iOS i wydaje się, że tak już pozostanie. iRig to ciekawe urządzenie, które daje możliwość wprowadzenia sygnału do urządzenia za pomocą dużego jacka, a to otwiera przed nami mnóstwo zabawy i radości. iRig w połączeniu np. z Amplitube potrafi odmienić nie jeden keyboard. Stara Yamaha Sk-20 nigdy nie zabrzmi atrakcyjnie jeśli nie będzie dysponowała procesorem efektów. Za pomocą telefonu czy tabletu (z którym się zżyłem) można na dobre odmienić los nie jednego instrumentu, żyjemy na prawdę w cudownych czasach :-). iRig spełnia swoje zadanie w stu procentach. Po jego zakupie należy śledzić rynek dynamicznie rozwijanych aplikacji, bo to one tak na prawdę są siłą i motorem napędowym iRig'a.

Dziękujemy firmie Audiofactory za udostępnienie iRig do testów 

 

comments powered by Disqus

Komentarze Facebooka