Laptop na scenie za i przeciw

Cóż za wiekowy temat. Aż odkopię.
Przerabiałem granie z laptopa. niestety mój budżet pozwalał na prawdziwie amatorski sprzęt, ale coś podłapałem.
Mogę takie granie podzielić na kilka składowych:
1. Wtyczki vst - przygotowanie róznych presetów, ich przełączanie itp to katorga, jeśli musisz używać klawiatury komputera
2. Host vst - korzystałem z darmowego Liveprofessor, spróbowałem Cantabile, Forte, spróbować muszę nakładki na Reapera
3. Kable połaczeniowe, które się "dyndają" od klawiatury do kompa, od kompa do interfejsu, od interfejsu do diboxa
4. Sstatyw do laptopa i interfejsu - udało mi się kupić pod laptopa porządny pulpit do nut, w którym środek ciężkości znajduje się na środku płyty; interfejs zwykle leżał na wysłużonym parapecie; (widziałem fajny statyw chyba Herkulesa z opcjami na to wszystko, ale mnie zdołowała cena; jeśli zarabiasz z takich rozwiązań to się nie zastanawiaj);
5. Głupia pomyłka z wpięciem w inny port usb skutkowała instalacją sprzętu od nowa
6. Jakieś dziwaczne problemy z brakiem dźwięku - coś zagłuszało coś innego, a przerwa techniczna się kończyła;
7. Plus niesamowity, że można załadować dosłownie każde znane nam brzmienie
8. Żeby pokręcić na żywo gałkami, trzeba osobny kontroler
9. Jesli nie chcesz osobnego kontrolera, generującego dodatkowe kable, musisz zakupić parapet albo klawiaturę z pokrętłami.

Fajna sprawa, ale jednak komfort sprzętu jest milszy w moim odczuciu.